2

642 31 3
                                    


  Na imprezach jest zawsze głośno , na tej było wyjątkowo , decybele przekraczały wszelkie granice , może dlatego , że już dawno przestałam na nich bywać. Kiedy wchodziłam do środka , pierwsze co rzuciło mi się w oczy to niesamowity tłok i zachowanie zebranych, większość z nich zachowywała się jak w amoku, wyglądali na naćpanych. Skierowałam się do baru i zamówiłam whisky z lodem. Patrzyłam jak półprzytomne dziewczyny pozwalają się gryźć .Dosłownie krew ciekła im cienkimi strużkami po szyi, a jej zapach unosił się w powietrzu , wdzierając się w każdy zakamarek mojego ciała. Instynktownie wyczułam moje kły, które stały się gotowe by „zjeść kolację", schowałam je językiem ,nie znosiłam tego uczucia, wzięłam szklankę patrząc na nią przez chwilę, na barwę płynu i zrobiłam szybko łyk .Żałowałam , że nie czuje jej smaku, uważałam zawsze że był idealny. Pod jedną że ścian mój kuzyn zabawiał się z jakąś małolatą , jeśli można to w ogóle tak nazwać . Wiedziałam , że mała długo nie pożyje. No cóż jej wybór. .A może przeznaczenie. Sączyłam dalej napój , gdy mój wzrok padł na dziewczynę , którą widziałam parę dni temu w barze, była z jednym z wampirów , ale w przeciwieństwie do innych chyba zdawała sobie sprawę z kim jest .Koleś nachylił się do jej szyi , jego kły były gotowe na przekąskę, raziły swoją bielą tak bardzo , że aż oczy bolały. Dziewczyna zaśmiała się i odepchnęła go coś mówiąc , Nasze oczy się spotkały , na moment zastygłam jakby zatrzymał się czas , słyszałam tylko otaczające mnie dźwięki, muzykę, cała reszta gdzieś zniknęła. Zostałyśmy tylko my patrzące na siebie , jakby jedna sprawdzała drugą co zamierza zrobić. Nie wiem kiedy znalazła się obok mnie , zabierając mi szklankę i robiąc z niej łyka.

 -Ohyda , jak możesz to pić?- oddała mi whisky

- Ma w sobie to coś- zironizowałam 

-Co robisz w takim miejscu ? 

 Nie odpowiedziała mi od razu , lustrowała wzrokiem lokal , mnie , wszystkich obecnych. Widziałam w jej oczach nutkę rozbawienia i zbytnią śmiałość . 

-Lubię ryzyko , czyż nie ono dodaje pieprzyku naszemu życiu?- odpowiedziała i zamówiła to samo co ja 

-Czasem ryzyko zabija , szczególnie gdy pchasz się w paszczę lwa. 

-Nazywasz siebie lwem?- przekrzywiła głowę z ciekawości 

-Nie, nie jestem nim, ale oni -pokazałam jej większość znajomych z mojego otoczenia- Oni są drapieżcami, zdolnymi zabić cię tu i teraz -zrobiłam łyka i sięgnęłam po fajki.

Odpaliłam papierosa , delektując się samą chwilą zaciągania dymem , sprawiało mi to wielką przyjemność , i nie miałam zamiaru jej porzucać. 

-Mówi się trudno -dotarły po chwili do mnie jej słowa , brzmiały jakby jej na niczym nie zależało , albo jakby chciała przekonać samą siebie , że niczego się nie boi. Ludzie na Sali się „bawili" , powietrze było przesiąknięte seksem , krwią , dymem z papierosów i śmiercią , ją było czuć najmocniej , zawsze się odznaczała. Wielu z nich nie wróci dzisiejszej nocy do domu, paru nie będzie pamiętać co tej nocy robili, zastanawiając się nad dziwnymi ranami na ciele. Tylko nieliczni wyjdą ze bez szwanku , może niektórzy z nich dołączą do naszego szeregu. 

Dominika szalała wśród innych na środku sali. Wyróżniała się trzeźwością umysłu , panowaniem nad własnym ciałem ruchami. Była obiektem wielu spojrzeń i marzeniem kolacyjnym dla większości z nich. Czułam , że świetnie zdaje sobie sprawę z tego co robi i dobrze się przy tym bawiła .Nagle dotarły do mnie słowa jednego z kuzynów, wiedziałam co zamierza zrobić , i co grozi jej, jeśli nie zejdzie natychmiast ze sceny. Mogłam to olać w końcu to nie moja sprawa , ale coś nie dawało mi spokoju i zagłuszało moje czarne sumienie. W ułamku sekundy znalazłam się obok niej krzycząc do ucha „Spadamy", złapałam ją za rękę i ruszyłyśmy w stronę wyjścia, drzwi zagrodził nam Norman patrząc znacząco na dziewczynę , którą nadal mocno ściskałam za rękę, spojrzałam mu w oczy dając do zrozumienia , że jest moja. Odpuścił , wyszłyśmy spokojnie na zewnątrz.Skierowałam swoje kroki wprost do czarnego BMW, otworzyłam drzwi i wsiadłam do środka, czekając na nią wychyliłam się stronę pasażera i krzyknęłam 

Nieśmiertelna (Zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz