11

366 22 0
                                    


Minął już tydzień od ostatnich wydarzeń, Niki miała dziś wrócić do domu po tym jak ojciec oznajmij, że już nic nam nie grozi z niczyjej strony. Teleportacja jej przypadła mnie może dlatego , że ona prosiła o to i nie chciała by ktoś inny to zrobił. Było mi strasznie smutno , przyzwyczaiłam się do jej codziennego widoku, do pobudek obok niej , powiewu jej ciepłego oddech i głosu bicia serca , wiedziałam , że teraz będzie ciężko mi bez tego żyć , no ale cóż takie jest życie i nie zawsze mamy to co chcemy . W każdym razie cieszyłam się z tego , że wrócę mojego mieszkania na Tarchominie , lubiłam swoją niezależność i brak kontroli nade mną , zawsze czułam się nieswojo w domu wiedząc , że w każdej chwili ktoś mógł do niego wejść , z drugiej strony przytłaczała mnie samotność , brak drugiej osoby do rozmowy wieczorem , brak kogoś z kim można spędzić miło czas. Poczekałam Az Dominika spakuje wszystkie swoje rzeczy i gdy była gotowa , objęłam ją ramieniem , skupiłam się na jej pokoju, wiedziałam że jej rodzice są znów na wakacjach i że mają wrócić dopiero jutro , więc nie spodziewałam się żadnych kłopotów , w każdym razie skupiłam się mocno i objęła nas ciemność by po chwili być już w jej pokoju , ciepłym , przytulnym i typowo dziewczęcym , całkiem innym od mojego. Podobał mi się , może dlatego , że Nika go urządzała , a może dlatego że czułam się w nim nadzwyczaj dobrze. Uśmiechnęłam się zadowolona że teleportacja udała się bez zakłóceń , czasem zdarzały się nam małe kłopoty , gdy na przykład , ktoś prze teleportował się nago , bo było zakłócenie i ciuchy zostały na miejscu. Tym razem udało się idealnie , wszystko było na swoim miejscu tak jak być powinno , zadowolona nie wypuściłam jej z objęć tylko przyciągnęłam ją bliżej i pocałowałam

-Ciężko mi się z tobą rozstać- powiedziałam a potem pogłębiłam bardziej pocałunek .

Nie spodziewałam się tego co nastąpiło potem , drzwi się otworzyły a w nich stanęła matka i ojciec Dominiki , poczułam jak mnie odpycha mocno od siebie , więc odsunęłam się robiąc to czego chce.

-Co tu się do cholery wyprawia?

Głos jej ojca grzmiał w oczekiwaniu na odpowiedz , ale żadna z nas nie odezwała się ani słowem.

-Może nam wytłumaczycie co to ma znaczyć czemu wy..- jej matka przełknęła ślinę- nie potrafię nawet tego powiedzieć , brzmi to tak obrzydliwie . Dominika powiedz coś!

Widziałam jak zbladła i krew odpłynęła jej z mózgu , widziałam też jak łzy stanęły jej w oczach , nie mówiła niestety nic.

-Słyszysz co to było , dlaczego się.. całowałyście?- nie odpuszczała jej matka

-To to nie , tak j -jak myślisz mamo- wyjąkała Nika , wiedziałam już wtedy , że nie przyzna się do tego co nas łączy i że pewnie widzę ją ostatni raz w życiu.

-Jak nie? Jak do cholery nie? Przecież widziałam!- jej krzyk był porażający

-Ja wszystko wytłumaczę- zaczęłam

-Nie , nie, wyjdź idź już sobie -przerwała mi Nika

-Ale.. -Po prostu wyjdź , muszę z rodzicami porozmawiać

Stałam jak sparaliżowana , nie wiedziałam co mam myśleć , ani sądzić , wiedziałam że dzieje się teraz coś złego , coś co może stanąć na przeszkodzie naszej miłości , ponieważ jej rodzice byli całkiem inni niż moi.

-Słyszałaś co powiedziała moja córka? Wynoś się , albo ci w tym pomogę...

-Jej ojciec ruszył w moim kierunku , chwycił mnie za ramię i zaczął ciągnąć w stronę drzwi , wkurzyłam się nie na żarty, odepchnęłam go tak mocno że , zatoczył się i uderzył o ścianę.

Nieśmiertelna (Zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz