19

292 21 0
                                    


Od kilu dni już obserwowałam , otoczenie , zaglądałam do wszystkich możliwych barów, restauracji i wszelkiego typu podobnych lokali. Od tamtego dnia , niestety nie natrafiłam na kolejnego członka gangu i to mnie irytowało. Zapas krwi mi się kończył , każdego dnia ubywało jej , a tu nie miałam sposobu , żeby sobie ją dokupić, Krystian miał natomiast zabronione ze mną wszelkie kontakty do zakończenia misji, więc byłam zdana tylko na siebie, a ludzi też nie zamierzałam atakować. Zostało liczyć wyłącznie na siebie i na moją zdolność samo leczenia. Jakoś to będzie. Dziś spędzałam czas na plaży , jakoś nie chciało mię znów siedzieć w zatłoczonym barze, wczoraj umówiłam się z barmanem i Sylwią tu na spotkanie , mieliśmy zorganizować sobie mała prywatną imprezę. W końcu trzeba jakoś spędzać wolny czas. Siedziałam na plaży i paliłam kolejnego z kolei papierosa , w sumie już nawet nie pamiętam który to był w kolejności. Usłyszałam za sobą głosy , ktoś szedł i rozmawiał, od razu rozpoznałam ich to była Sylwia z Maćkiem, odwróciłam głowę w ich kierunku i uśmiechnęłam się widząc , że flirtują ze sobą, taki obrót spraw mi się podobał, może coś z tego wyjdzie . Chłopak usiadł obok mnie a , zaraz za nim dziewczyna , podali mi piwo , które Maciek otwarł zanim usiadł , wzięłam je od niego i upiłam łyk.

-Mam nadzieję że wziąłeś odpowiedni zapas?

- A jak myślisz?- zerknął na mnie rozbawiony

-Myślę że jako barman miesiąca wziąłeś całą skrzynkę

-Żeby tylko skrzynkę , on jeszcze wagon fajek zarąbał , a gdy go opierdoliłam powiedział , że jak mi mało to żebym wzięła jeszcze flaszkę

-I tak nie wzięła , stchórzyła

-Ciekawa jestem kto za to zapłaci

-E szef?

Wpisałem to na listę strat oj tam przestań jakoś to będzie

-Mówiłam ci że jesteś popierdolony?

-Nie ale miło mi to słyszeć i do usług jak coś- ściągnął kapelusz z głowy i się ukłonił na siedząco

-Matko z kim ja się zadaję? -wzniosłam oczy do nieba udając zdegustowaną Sylwia rzuciła we mnie paczką fajek

-Zdzira , jak możesz?

-Ale co?

-No tak mówić? Chcesz wpierdol?

-Już się boję -zaśmiałam się

-O świetny pomysł zrobimy walkę w kisielu na golasa- Maciek wstał

- Już widzę te tłumy które będą waliły do baru , żeby was obejrzeć

-Hola Amigo przyhamuj , ponosi cie wyobraźnia

-A ja bym się biła w kisielu

Spojrzałam na Sylwię z nadzieją że żartuje

-Takie walki są dla pustych lalek z rozmiarem cycków D i napalonych kolesi którzy sypią kasą, mnie to nie interesuje

-Boisz się- rzuciła Sylwia

-No właśnie boisz się -

Wstałam wściekła.

-Ja się kurwa niczego nie boję , chcesz mieć walkę w kisielu to ją kurwa będziesz miał cwelu ale nie dziś -pokazałam mu język

-Haha wiedziałem, że masz cykora

-Nie skomentuje tej uwagi ze względu na zbyt skomplikowaną sytuację w tej chwili , ale jeszcze do tego wrócimy

Nieśmiertelna (Zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz