Dział21

37 5 0
                                    

Po pół godziny staliśmy już pod domem.Tato i Lisa byli już pod postacią ludzką a ja znów zamknęłam powieki i skupiłam się na ludzkiej postaci
Po sekundzie stałam przed domem jako człowiek.W oknie od kuchni świeciło się światło co oznacza że mama nie śpi.
Weszliśmy do domu.Mama stała już przy drzwiach
Ja i tata weszliśmy pierwsi
-No mówcie.Udało się?Kto to jest?-Wskazała palcem na Lise
-Dzień dobry jestem Lisa
-Jej rodzice zginęli i nie miała gdzie się podziać wiec przygarnęłam ją do naszej watahy.Może zostać?
-Skoro już jest to chyba musi zostać
Ale opowiedzcie mi jak minęła przemiana-Powiedziała mama z uśmiechem
-To chodźmy do kuchni-Zaproponował tato
Jak powiedział tak zrobiliśmy
-Jesteście głodni?-Zapytała mama
-No trochę -odpowiedziałam
I po chwili siedzieliśmy przy stole jedząc kanapki i opowiadając wszystko mamie.Lisa właśnie skończyła opowiadać jak znalazła się w lesie.
-To straszne biedne dziecko-Mama od razu się zmartwiła i przytuliła Lise
-Ja się chyba już z tym pogodziłam-Odparła Lisa -Co prawda tęsknię za nimi ale tato zawsze mi powtarzał abym się nie załamywała
-Dobra to wy sobie tu gadajcie ja idę rozłożyć materac dla Lisy.Będziesz spała w pokoju z Angelą -powiedział tato.
-Dobrze-Przytaknęła Lisa
W krótce nadszedł czas aby iść spać była godzina 3:36 wiec rodzice powiedzieli że nie muszę iść jutro do szkoły.
Leżałam na łóżku a Lisa na materacu który był obok mojego łóżka
-Angela?
-Tak?
-Dziękuję 
-Za co?
-Gdyby nie ty pewnie leżała bym w lesie i marzła
-Ale to naprawdę nic takiego
-Jak to nic takiego dzięki tobie leżę pod kołdrą w ciepłym domu i jestem najedzona
-Dość lepiej opowiedz coś o sobie bo w sumie nic o tobie nie wiem.
-A co chcesz wiedzieć?
-Chociażby ile masz lat,jakiej jesteś rangi ,do jakiej szkoły chodziłaś,czy byłaś lubiana.
-Dobra to tak mam 17 lat o randze mówiłam już wcześniej jestem Betą
Moja wataha miała własną szkołę dla wilków byłam na ostatnim roku i byłam lubiana jednak były wyjątki z którymi się nienawidziłam.
-Opowiedz coś o tej szkole
-Mój tato był tam nauczycielem uczył polowań bo nasza wataha żyła z tego co zdobyła.Miałam naprawdę dobre wyniki a najgorzej szła mi matematyka miałam z niej 2 i 3 ale każdy powtarzał że to mi się przyda ale ja dalej nie wiem po co nam takie pierwiastki czy pole na deltoid
-Tu ci nie pomogę bo też nie wiem
-Jestem zmęczona pogadamy jutro teraz śpimy.dobranoc
-Dobranoc.

<<<<<<<<<<od autorki>>>>>>>>>>>>>
No za wiele czytelników nie mam miało być 5 gwiazdek a są 4
Mam prośbę do tych 4 osób czy mogli byście zachęcić swoich znajomych  do mojego opowiadania?

Tajemnica BlakówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz