2

43 6 1
                                    

Obudziłam się w swoim pokoju. Czy to był tylko sen? Miałam na sobie ubrania z koncertu, wiec chyba raczej nie. Zeszłam na dół do salonu obejrzeć sobie Madzię Gessler, ale zastałam tam chłopaka w czerwonych włosach i moją mamę siedzących na kanapie.
-Co się tu dzieje? - wparowałam do salonu i przestraszyłam ich.
-Kochanie, jak byłaś tam na koncercie to dostałaś butem w głowę. Tak mówił ten przystojny młodzieniec. Przywiózł cię tu razem z kolegami. A mówiłam ci, nie łaź ulicami po nocach, bo dzikusów to nie brakuje na tym świecie! - zaczęła matula mi robić wykład, standard.
-Aha, no dobra, a jak masz na imię? - spytałam chłopaka.
-Krzysiek, miło mi - podał mi rękę, ale ja jej nie uścisnęłam.
-Kto rzucił we mnie butem? - spytałam wkurzona.
-Ty no nie wiem, chyba Kuba - odpowiedział skołowany.
-I jest teraz w aucie? - spytałam, a on pokiwał twierdząco głową. To oznaczało jedno.
Wyszłam przed dom i otworzyłam drzwi od auta, co stało na parkingu. Akurat trafiłam na drzwi, przy których siedział Quebo.
-Ty to kurwa jesteś jakiś pojebany. Ja to nie wiem kto normalny rzuca butami i to jeszcze z takim zezem, że trafia ludzi w łeb - zaczęłam krzyczeć.
-Ty no sory kurde - zaczął, ale mu przerwałam.
-Ty to chyba masz naprawdę nie pokolei w tej czaszce. Na edb nie słuchałeś, czy co?
-Nie.
-A no to spoko. Myślałam, że wiesz takie rzeczy. Przepraszam, że nakrzyczałam na ciebie.
-Nie no spoko - powiedział Kuba.
-Ogólnie to chłopaki kocham was, jesteście super duet, jakbyście byli Fantazją to bym was zjadła. Jesteście jak mleko i miód, ha czaicie? Mleko i miód jak wasza piosenka - dostałam słowotoku i nagle poczułam kolejne mocne uderzenie w łeb, przez co ponownie zemdlałam.

Dramagotchi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz