Byłam cała w skowronkach, bo moje marzenie się spełniło. Znalazłam miłość swojego życia. Wieczorem miałam randkę z Filipem, więc od samego rana szykowałam się na nią i robiłam się na bóstwo. Jednak martwiłam się, bo odkąd wróciłam ze szpitala to nie widziałam ani razu Kuby. Zastanawiałam się co się z nim dzieje i postanowiłam do niego zadzwonić. Po kilku sygnałach odebrał.
-Halo - usłyszałam jego głos.
-Hejka. Gdzie ty się podziewasz? - spytałam.
-A no tu i tam. W narnii byłem i w kaer morhen - mówił i zrozumiałam, że jest pod wpływem środków odurzających.
-Boże, Kuba. Piłeś?
-Nieeeeee.
-Brałeś?
-Niee e.
-Gdzie jesteś? Jadę po ciebie.
-Jak to jedziesz jak ty prawka nie masz?
-Nie ważne znajdę cię po lokalizacji na snapie - powiedziałam i się rozłączyłam. Szybko wyszłam na dwór i wsiadłam do jakiegoś Peugeota, najpewniej Filipa. Niestety Kuba miał racje, nie miałam prawa jazdy, a ostatni raz siedziałam za kierownicą w 2 gimnazjum. Dobra, ale każdy mówi, że to proste. Odpaliłam, wrzuciłam jedynkę i ruszyłam. Na początku trochę ciężko było, ale dałam rade. Dojechałam bez większych przeszkód do Kuby i go zgarnęłam. Dowiodłam nas do domu, gdzie czekał na nas zezłoszczony Taco.
-Gdzieś ty kurwa była? - powiedział przez zęby.
-Pojechałam po Quebo, bo jest ulany i chciałam mu pomóc - zaczęłam się tłumaczyć jak małe dziecko. Przyznam, że trochę się bałam go takiego wkurzonego.
-Martwiłem się o ciebie! Przyjechałem, a ciebie nie było. Myślałem, że uciekłaś!
-Przepraszam, powinnam ci napisać, albo zadzwonić. Nie pomyślałam, jestem taka głupia - mówiłam i byłam bliska płaczu.
-Nie prawda. Nie mów tak. Nic się nie stało - powiedział i mnie przytulił, a mi zrobiło się lżej na sercu.
-To idziemy na tą randkę? - spytałam.
-No i właśnie kurła dlatego się urżnąłem - wtrącił się Kuba - Już zapomnieliście o mnie. Nie było mnie trzy dni i nawet się nie zastanawialiście co się ze mną dzieje, bo tak bardzo byliście zajęci sobą. Nic tu po mnie, nara - powiedział i wyszedł. Stałam chwile w bezruchu w osłupieniu i już miałam za nim iść, ale ręka Filipa mi w tym przeszkodziła.
-Daj mu chwile. Wróci sam - powiedział i przytulił mnie, a ja czułam się winna tej sytuacji.
CZYTASZ
Dramagotchi
FanfictionKolejna opowieść o splątanych losach przeciętnej dziewczyny z jej idolami.