Mieszkałam już kilka dni u Szymona. Taco dzwonił do mnie kilka razy, ale nie odbierałam. Uznałam, że muszę sobie wszystko poukładać. Było mi przykro po tym jak mnie Kuba potraktował, ale nie mogłam nic z tym zrobić. Jedyne czego teraz chciałam to spokoju. Leżałam w łóżku i czytałam książkę, popijając już czwartą herbatę. Nie mogłam skupić się na fabule, bo mój telefon ciągle wibrował. Dostawałam chyba z 30 SMSów na minutę. Większość była od Filipa. W końcu postanowiłam przeczytać. Pisał, że się martwi i że jeżeli nie odpiszę albo nie oddzwonię to znajdzie mnie i udusi własnymi rękoma, co ja sobie myślałam wyprowadzając się bez żadnego słowa czy pożegnania, o co w ogóle chodzi, gdzie jestem, co robię, czy jestem bezpieczna itp. Miałam już tego dość więc odpisałam mu.
Do Taco 😍🌮💕
Spotkajmy się w kawiarni o 16:00.Na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Od razu odpisał.
Od Taco 😍🌮💕
OkiByłam zmęczona wszystkim. Musiałam mu powiedzieć co się stało, bo czułam, że on też już ma dość. Wyszykowałam się i wyszłam z domu do kawiarni. Tam już czekał na mnie Filip. Kiedy mnie zobaczył od razu wstał i podszedł do mnie. Bałam się trochę, że będzie na mnie wściekły i że będzie na mnie krzyczeć czy coś, ale on tylko przytulił mnie bardzo mocno i... zaczął płakać. Nie wiedziałam o co chodzi więc postanowiłam nic nie robić tylko odwzajemnić uścisk.
-Dlaczego mnie zostawiłaś? - wyszlochał.
-Chodź, siądziemy to ci wszystko opowiem.
Podeszliśmy do stolika i usiedliśmy naprzeciwko siebie. Filip złapał mnie za rękę i trzymał, jakby się bał, że zaraz wyjdę i znowu mu ucieknę.
-Zaczęło się od tego, że... - moja wypowiedź została szybko przerwana przez kelnerkę.
-Dzień dobry. Co podać?
-Poprosimy czarną i latte - powiedział szybko Filip.
-Dobrze, czy coś jeszcze?
-Nie, dziękujemy - odpowiedział zniecierpliwiony. Czekał już na moją opowieść.
-O mój Boże, czy ty jesteś Taco Hemingway? - znowu zaczęła kelnerka.
-NIE! Idź już sobie! - powiedział wkurzony, a wystraszona kelnerka odeszła.
-Chciałam wszystko między nami poukładać - zaczęłam swoją historię. Filip przysłuchiwał mi się uważnie i ze zdziwieniem patrzył na mnie kiedy mu powiedziałam, że Quebo mnie wyrzucił z domu. Cała sytuacja była dla niego kompletnie nie zrozumiała, bo jak sam twierdził „Kuba by tak nie zrobił". No niestety zrobił i to są właśnie konsekwencje jego zachowania.
-Zamieszkajmy razem - powiedział nagle. - Jeżeli nie możesz mieszkać ze mną i z Kubą, to mieszkaj tylko ze mną. Kupimy jakiś dom, urządzimy jak będziesz chciała, co ty na to?
-Byłoby wspaniale, ale ja nie mam pieniędzy.
-To nic. Za wszystko ja zapłacę - powiedział.
-Jeżeli to będzie dla nas najlepsze to... Dobrze.
CZYTASZ
Dramagotchi
FanfictionKolejna opowieść o splątanych losach przeciętnej dziewczyny z jej idolami.