Następnego dnia Kuba wrócił do domu. Czułam ulgę, że nic mu nie jest i chciałam go przytulić na powitanie, lecz ten mnie odepchnął.
-Musimy pogadać - powiedział stanowczo.
-Słucham - odpowiedziałam.
-To nie może dłużej trwać. Ja i Filip oddalamy się od siebie i nie mamy już takiej relacji jak kiedyś. Musimy zakończyć tą chorą akcje z porwaniem ciebie.
-Yyy, ale sam chciałeś, żebym została - powiedziałam.
-Teraz widzę, że to nie był dobry pomysł. Powinnaś wrócić to matki i skończyć szkołę. Tym bardziej, że wakacje się kończą i idziesz do 2 klasy.
-Właściwie to idę teraz do maturalnej, poszłam rok wcześniej do szkoły.
-No widzisz. Zajmij się maturą, ułóż sobie życie. Ja naprawię co to zepsułem między mną a Filipem.
-O mój Boże! Wiktor miał racje - krzyknęłam.
-Kto? - spytał skołowany Kuba.
-Mój przyjaciel, nie ważne. Ale on miał racje! Ty kochasz Taco!
-Cooo?! Nieeee. Nie wiem skąd ci przyszedł do głowy taki absurdalny pomysł - wypierał moją tezę.
-To prawda. A ja myślałam, że ty o mnie jesteś zazdrosny, a byłeś zazdrosny o Filipa cały czas! Dlaczego wcześniej tego nie zauważyłam?
-Kornelia. Ja mam dziewczynę - powiedział.
-Może ona jest twoją przykrywką... - nie dokończyłam, bo natychmiast mi przerwał.
-Idź do domu, nie powinnaś tu być. Zajmij się swoim życiem. Wypad z tąd - powiedział i poszedł najprawdopodobniej do siebie do pokoju. Właśnie zostałam wyrzucona z ich domu. Zrobiło mi się okropnie przykro i zaczęłam płakać. Pierwszy raz mnie ktoś tak potraktował. Nie wiem czemu ludzie, na których zaczyna mi zależeć zawsze mnie ranią. Jedno wiedziałam, muszę się wynieść. Nie wrócę do mamy, bo nie chce być dla niej ciężarem. Musiałam znaleźć sobie mieszkanie. Nagle przypomniało mi się, że mój kolega z klasy szuka współlokatora. Szybko wybrałam numer do Szymona i już po chwili jechałam do niego. Obgadaliśmy sprawę rachunków i już po chwili mogłam sprowadzić tu swoje rzeczy. Tak tez zrobiłam i postanowiłam trochę odpocząć. Położyłam się spać. Całą noc miałam koszmary o Quebo.
CZYTASZ
Dramagotchi
FanfictionKolejna opowieść o splątanych losach przeciętnej dziewczyny z jej idolami.