Następnego dnia po tym jak się zgodziłam na wspólne mieszkanie, coś do mnie dotarło. Przecież ja go praktycznie nie znam. Wystraszyłam się tego co zrobiłam i zablokowałam taco na każdym możliwym portalu społecznościowym oraz jego numer. Odczułam ulgę kiedy już wiedziałam, że nie ma możliwości się ze mną skontaktować. Był tylko jeden problem. Znał moje miejsce zamieszkania. Szybko spakowałam swoje rzeczy i zabrałam hajs z mojej świnki skarbonki, gdzie miałam zebraną jakąś sumę pieniędzy. Komunikacją miejską dotarłam na dworzec i wsiadłam do busa do Gdańska. Jechałam tam 5 godzin przez korki na trasie. Kiedy już dotarłam na miejsce wsiadłam w autobus, który jechał na Osiedle Świętokrzyska. Wysiadłam tam i ruszyłam w stronę Kowal. Tam poszłam do kogoś, kogo nigdy bym nie poprosiła o pomoc. To był mój ojciec. Historia mojej rodziny była prosta. W technikum mój ojciec był tym popularnym bad boyem, moja matka na niego poleciała i tak oto przyszłam na świat. Lecz kiedy mój ojciec mnie zobaczył, postanowił jednak uciec i jedyne co o nim wiedziałam, to że mieszka na Kowalach. Zapukałam do drzwi i zobaczyłam przystojnego trzydziestopięciolatka.
-Siema ojciec - powiedziałam i wbiłam mu na chatę.
-Karolina? - spytał niedowierzając.
-Kornelia, sam mi dałeś to imię. Ale może być i Karolina jak dasz mi hajs na ucieczkę z kraju.
-Twoja matka wie co robisz?
-Gdyby nie ona to bym teraz nie uciekała.
-Zabiłaś kogoś?
-Tak, moje rybki jak miałam pięć lat. Nie zabiłam nikogo, mam problemy.
-Jeśli chcesz możemy o tym porozmawiać.
-Nie będę z tobą gadać o moich problemach, zostawiłeś mnie, pamiętasz?
-Postanowiłem być lepszym człowiekiem. Zacznę od kontaktu z córką.
-Po co mi twój kontakt. Chce twoich pieniędzy, jesteś mi tego winien.
-Ile potrzebujesz?
-Pół miliona.
-NA CHUJ CI TYLE KASY?! Znaczy... Na co chcesz przeznaczyć te pieniądze?
-Mówiłam ci, uciekam.
-Możesz zamieszkać ze mną.
-Po moim trupie.
-I po moim - usłyszałam nagle kobiecy głos. Nie wierze, to była Iga Lis. Drama nabierała tempa. Nigdy bym się nie spodziewała, że uwiedzie mojego ojca.
-Co ty tu robisz? - spytałam zszokowana.
-Przyszłam dokończyć to co ty mała gówniaro zaczęłaś. Ukradłaś mi chłopaka!
-Widocznie nie byłaś za dobra w te klocki...
-ZAMKNIJ SIĘ!
-Okej.
-TWOJA GĘBA PRZYPRAWIA MNIE O MDŁOŚCI!
-Super, skończyłaś? Ja tutaj mam sprawę do załatwienia.
-TO JA ZAŁATWIĘ CIEBIE! - powiedziała skubana, po czym znowu wyciągnęła jakąś broń, to chyba był karabinek jakiś i strzeliła mi prosto w łeb. Przynajmniej nauczyła się strzelać.
Leżałam na podłodze martwa, a moja dusza opuściła moje ciało. Widziałam wszystko, to jak mój ojciec uciekł po raz drugi ode mnie. Jak Iga siedziała na fotelu i popijała whisky. Jak policja wbiła na chatę, bo jakiś sąsiad zadzwonił. Na moim pogrzebie było tylko kilka osób. Ani taco ani kebo się nie zjawili. Nie dziwię się. Szczerze, to była najlepsza rzecz jaka przytrafiła mi się w życiu. Moja życiowa Drama właśnie miała swój koniec.
CZYTASZ
Dramagotchi
FanfictionKolejna opowieść o splątanych losach przeciętnej dziewczyny z jej idolami.