Yoongi wcisnął do zdrętwiałej od zimna dłoni Hoseoka trochę pieniędzy, posyłając go na stację paliw. Brunet nie był wcale z tego powodu zły, doskonale rozumiał, dlaczego Min nie chciał tego robić, w końcu był najprawdopodobniej jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców w kraju, jednakże dla samego Hoseoka liczyło się zupełnie co innego. Już dawno przestał grać na starych zasadach, które doprowadziły go wyłącznie do nikąd.
Wracając do Yoongiego po zapłaceniu za drobne zakupy oraz tankowanie, szybko zajął miejsce pasażera, by zniknąć jak najszybciej.
- co to? - zapytał, przeglądając siatkę z zakupami. - Czy to farba? Bawimy się w fryzjera.
- zbyt wyróżniasz się tymi włosami - wsunął dłoń pomiędzy białe kosmyki. - Trzeba się tym zająć.
Mężczyźnie trudno było się nie zgodzić, bo z jego ust nie wypłynęło ani jedno słowo sprzeciwu, choć jak domyślał się Hoseok, tak nudny kolor nie był dla Yoongiego czymś satysfakcjonującym. Jung sięgającąc pamięcią do fotografii, które kiedyś miał okazję oglądać w domu białowłosego, nie pamiętał, by taki nijaki kolor gościł na jego głowie na którymkolwiek z nich.
Zapinając pas i pozwalając Minowi na dalsze penetrowanie siatki z zakupami, przelotnie spojrzał w lusterko. Wyglądał już znaczenie lepiej niż jeszcze kilka dni temu, choć na jego twarzy wciąż tkwił maleńki szczegół, przypominający o wieczorze, o którym brunet obiecał sobie, że zapomni. Mężczyzna sięgnął do plastra na swoim czole i zdecydowanym ruchem pozbył się go, wyrzucając za uchyloną szybę.
- boli jeszcze?
- nie, wszystko jest... okej...
- wiesz, że nie chciałem, prawda?
Słysząc tak czuły głos wypływający z ust Mina, nie mógłby kiedykolwiek nawet pomyśleć, że zrobił to z premedytacją. Hoseok kiwnął jedynie twierdząco głową, przyzwalając przy okazji na ponowne ruszenie w trasę.
Wyglądając przez szybę, obserwując ledwo widoczne zarysy drzew we wszechobecnej ciemności, czuł jak jego powieki stają się coraz cięższe. Ostatnimi czasy naprawdę dużo spał, choć wydawało mu się, że najzwyczajniej w świecie odsypia te wszystkie nieprzespane samotne noce.
Pojedyncze światła reflektorów czasami pojawiły się na horyzoncie i równie szybko znikały z pola widzenia. Hoseok przez dłuższą chwilę na pograniczu snu i jawy obserwował odbicie Mina prowadzącego auto z kamienną niewzruszoną twarzą w szybie. Wyglądał zupełnie jakby jechał do pracy, a nie ratował się przed próbującym go dogonić dożywociem w więzieniu.
- dlaczego tak patrzysz? - uśmiechnął się nieznacznie, łącząc spojrzenia ich odbić. Nie otrzymując odpowiedzi, kontynuował. - Jesteś śpiący?
- nie jestem, mogę cię zmienić jeśli chcesz - ziewnął głośno.
- właśnie widzę - zaśmiał się cicho, robiąc po chwili dokładnie to samo.
Yoongi dostrzegając na poboczu mały motel, nie wahał się ani sekundy. Nie mając najmniejszego problemu ze znalezieniem miejsca parkingowego, wyskoczył z samochodu.
- kilka godzin nas nie zbawi... - pociągnął Hoseoka za sobą do środka. Nie widząc obsługi w recepcji, zadzwonił nerwowo kilkanaście razy malutkim srebrnym dzwonkiem na blacie.
Brunet widząc młodą kobietę biegnąca przez szeroki korytarz, by ich obsłużyć, wyłączył się zupełnie i zaczął oglądać dokładnie pomieszczenie. Ściany w typowym dla takich miejsc neutralnym beżowym kolorze, dokładnie tak samo mdłe kafle na podłodze i przeterminowany o całe dwa lata kalendarz z kotami na ścianie. To wszystko zmieszane w jedną nijaką całość wywołało tylko u niego kolejne ziewnięcie.
CZYTASZ
find the murderer | yoonseok | vkook ZAKOŃCZONE
FanfictionBrutalne morderstwo zamiecione pod dywan przez lokalną policję i jeden młody mężczyzna z wielkim poczuciem sprawiedliwości.