Rozdział 4 (Tajna obrona!)

667 51 64
                                    

Pov. Error

W Outertale Ink miał racje, co do atmosfery a poza tym nawet fajnie się z nim rozmawiało, szczególnie śmiało z jego niewiedzy o gwiazdach. Nawet było... miło. Taka fajna luźna rozmowa.

Dziwi mnie czemu Ink siedzi metr dalej odemnie na tych naszych spotkaniach. W sumie to dobrze bo jak by mnie dotknął to mógłbym się zawieść, ale z drugiej strony to może znaczyć że wie o mojej fobii...

W sumie... 2 + 2 = 2 · 2

Zapytam go o to.
Dzisiaj jest już szóste spotkanie w Outertale. Nie zabije go tam podczas spotkania, mam jakiś honor. Wolę zabić go w walce.

Jest już 18:30 za dwie godziny spotkam się z shortym.

Pov. Ink

Za półtorej godziny jest już szóste spotkanie z Errorem. Tak się cieszę!! Myślałem że na którymś ze spotkań zepchnie mnie z klifu albo coś...

A tu takie miłe zaskoczenie! Postaram się dziś szybciej skończyć naprawę Flowerfell które Error zniszczył przedwczoraj. Niestety nie niszczy tylko w dzień spotkania.
Ale i tak fajnie jest mieć jeden lżejszy dzień w "pracy".

Dobra snowdin w porządku jeszcze tylko Core i Hotland.
Pójdzie szybko idealnie zdążę na spotkanie.

Pov. Error


Właśnie myślę nad strategią pokonania tęczowego zadka, jeśli wykonam ten ruch to on będzie mieć większą szansę na wygraną, a jak tu to.... o tego nie zauważyłem już po Inku.

- Ha już po tobie Ink!

- Czyżby? - uśmiechnął się triumfalnie - Oto moja tajna obrona!

- Co!?!!!

Ruszył się koniem blokując mój szach i robiąc mi szacha.

Graliśmy w szachy w Outertale.
Ink mówi że szybko stałem się dla niego godnym przeciwnikiem. Szachy to nawet fajna gra, polega głównie na strategi i logice.

Teraz muszę wykonać właściwy ruch by mi nie zrobił mata.

- No to teraz patrz i płacz! - zbiłem jego konia wierzą i znowu ma szacha, jeszcze tylko jeden ruch i po nim!

- hmmm... Dobry ruch. Ale tak łatwo mnie nie pokonasz! - ach te szachy Tyle wybuchów i emocji. O nie.... królówka zbiła moją wierze SZLAG! już po mnie MAT.

- AAA!!!!!!!!! Jak??!?!?!?!?!!!

- Spokojnie to tylko szachy, a poza tym coraz to lepiej ci idzie niedługo mnie ograsz.

- Ta na pewno, jak dasz mi fory. - powiedziałem naburmuszony
- A tak w ogóle to dlaczego zawsze na naszych spotkaniach trzymasz się metr dalej odemnie?

- Myślałem że tak będziesz czuł się bardziej komfortowo, wiem o twojej fobii.
Jak? z kąd on to wiedział?!?!

- KTØ ÇÏ PÔŴÌ€DŻÌÅ£!!! - ZABIJE TEGO KTO POWIEDZIAŁ INKOWI O MOJEJ NAJWIĘKSZEJ SŁABOŚCI

- Spokojnie Error, sam się domyśliłem.

- KIEDY? JAK? GDZIE? W JAKIM STANIE? POD JAKIM WARUNKIEM? I DOPEŁNIACZ?!!

- Podczas jednej z naszych walk dotknąłem cię i się zawiesiłeś, z tond to wiem. A teraz uspokój się bo glichujesz się jeszcze bardziej niż zwykle Error. - Random bash powiedział to z dużym spokojem. Ma racje muszę się uspokoić bo się zglichuje.

- Jak to miałeś okazje na pozbycie się mnie i jej nie wykorzystałeś !? - to dziwne przecież niszczę te jego Au i krzywdzę go tym. CO ZA IDIOTA

- Miałem dwa powody. Po pierwsze ty jesteś potrzebny Multiuniversum tak samo jak ja a po drugie ja nigdy nie chciałem cie zabić.

- Jak to ?!?!?!?!!!?!!?!?!??! Ja jestem potrzebny Multiwersum?!?!?!?!?!?!?!?!??!?!!?!?!?!??!??!

------------------------------------------------------
[*Autorka używa zła tej ziemi, czyli Polsatu ]

Komentujcie

errink - Lost ColourOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz