Pov. Error
Kiedy Geno opatrzył Inkiego opowiedziałem mu co się stało. Gdy skończyłem postanowił jeszcze raz spojrzeć na shortiego czy podczas walk nic mu się nie stało.
Po tym jak dokładnie go obejrzał okazało się że miał parę pękniętych żeber i kilka pęknienić na piszczelu. Dobrze że Geno zna się na zielonej magii i leczeniu.
Nudziło mu się w ekranie ładowania więc ja i inni co o nim wiedzieli, przynosili mu książki i inne takie.
Czytał dużo o leczeniu i takich tam sprawach bo chciał się nauczyć czegoś pożytecznego. Dobrze że to zrobił bo byłoby już po Inku.
Dlaczego Ink nie odpoczął i nie uleczył się? A no tak naprawa moich zniszczeń zajmowała mu tyle ile spałem i kiedy ja zaczynałem niszczyć on kończył naprawiać.
BOŻE JAK JA MOGŁEM, NIE JAK JA MOGĘ BYĆ TAKIM DEBILEM!!!!!
Teraz Ink jest przeze mnie nieprzytomny. Gdyby nie te sny nie zrobiłbym tego.
I na dodatek zapomniałem że Nightmare chce porwać Inka.
...
Właśnie to przez tą jeb!ną ośmiornicę!! To on przysyłał mi sny przez które czułem negatywne emocje do innych uniwersów.
Bo chciał żebym niszczył a jak powiedziałem że mi się nie chce postanowił dać mi motywacje! Jak ja mogłem tego nie zauważyć!
Będę musiał pilnować Inka jeszcze bardziej bo jest teraz osłabiony.
Będzie ciężko bo nie lubi jak jestem bardzo troskliwy a na dodatek pewnie uprze się że chce pracować. Jakoś dam rade dla niego.
- Error mówiłeś że sprawdziłeś Hospitaltale a Szpitaltale (XD) już nie ma, ale chyba nie byłeś w Sciencetale.
-Masz racje Geno, ale czy ty już go nie przebadałeś?
- Tak ale tam sprawdzą czy wszystko z nim w porządku bo ja nawet nie wiem czy się obudzi.
W tym momencie chciało mi się płakać. Ink może się nie obudzić?! Nie nie nie nie co ja bez niego zrobię?! on musi musi się obudzić!
- Masz racje Geno
Szybko wziąłem twórce na ręce i przeniosłem się do Sci. Mam nadzieje że mu pomoże.
Kiedy tylko Sci mnie zobaczył chciał mnie atakować.
- Co mu zrobiłeś!?
- Wytłumaczę ci później! A teraz proszę pomóż mu! - Podczas tej wypowiedzi łzy zaczęły ciec z moich oczodołów.
Ja nie chciałem, nie chciałem...
Sci za pomocą tych swoich maszyn przebadał Inka i na szczęście się obudzi, ale będzie spał jakiś tydzień. Dobrze że szkielety aż tak nie potrzebują jedzenia i wody.
Opowiedziałem Sci jak to się stało i zrozumiał. Jest nawet spoko.
Po obgadaniu z nim jak mam się zajmować Inkiem wziąłem artystę i zaniosłem go na hamak w Voidzie.
Słodko wygląda kiedy śpi...
...
Chyba Death miał trochę racji...
Teraz nie mogę pozwolić by Inkiemu stało się coś złego.
Pov. Ink
Aaah moja czacha, co się stało? I gdzie ja jestem? A to Void, ale nie mam pojęcia co się stało.
Nagle zobaczyłem Errora wychodzącego z portalu. Kiedy zobaczył że nie śpię upuścił torebkę z Lidla ( XD) którą trzymał, podbiegł do mnie i przytulił mocno ale delikatnie.
- Co się stało Error?
- Tak strasznie się ciesze że się obudziłeś!
Po chwilo przestał mnie przytulać i spojrzał w moje oczodoły. Płakał i nawet nie wiem czy ze szczęścia czy smutku.
- Ale co się stało Error?
- A no tak Sci mówił że możesz nie pamiętać. A więc uratowałeś mnie i przez to oberwałeś w czaszkę. Ale zamiast ogarnąć swoje rany ty poszedłeś do mnie i chciałeś dać mi prezent. Kiedy już miałeś mi go dać zemdlałeś. Zaniosłem cie do Geno bo Hospitaltale było w gruzach a-
- Co?! muszę je naprawić! - próbowałem wstać z hamaka, ale odrazu poczułem ból w piszczelu i upadłbym na twarz gdyby Error mnie nie złapał.
- Dzięki Error.
Niszczyciel położył mnie na hamaku. Fajnie że nie ma już tej fobii.
- Jak już mówiłem zaniosłem cie do Geno który opatrzył twoje rany i wyleczył niemal wszystkie pęknięcia na twoich żebrach i piszczelu. Po tę wziąłem cie do Sci który przeprowadził dokładne badania. Miałeś się obudzić za dwa dni. Tak strasznie się ciesze że już nie śpisz.
- A podoba ci się mój prezent?
- A co mam właśnie na szyi?
Rzeczywiście Error miał na sobie szalik który mu zrobiłem. Ciesze się że mu się podoba to strasznie... EKSCYTUJĄCE.
- !-! Error ods- * wymiotuje atramentem*
Na szczęście Error odsunął się się kiedy zobaczył gwiazdy ekscytacji w moich oczodołach.
Już chciałem wytrzeć atrament ale Error powiedział że nie mogę się przemęczać.
Ohh znowu będzie bardzo troskliwy. Jak nie bardziej, a ja przecież muszę pracować! Kto się zajmie tymi wszystkimi Au?
Właśnie ile ja spałem?
- Error ile spałem?
- pięć dni ale nie martw się twój pomocnik w kapturze wszystkim się zajął i będzie się zajmować dopóki nie odzyskasz sił.
- Dzięki ale skoro jestem przytomny mogę pracować, więc kapturek nie musi mnie wręczać.
- Ink ty zemdlałeś! Koleżka w kapturku jest tu niezbędny!
- Error wiem że się martwisz ale nie potrzebnie. Wszystko ze mną w porządku.
- Tylko tak mówisz a jak zasłabniesz w jakimś nieznanym mi AU? Co wtedy!?
Coś czuje że nie wygram. Lecz nie zamierzam tak po prostu odpuścić, ale teraz jest jeszcze jedna ważna sprawa.
- Error skoro tak to kiedy zrobimy coś z okazji rok od naszej pierwszej normalnej rozmowy?
- Właściwie to patrzyłem do twojej torby i zaplanowałeś całkiem fajny dzień... może za dwa dni jeśli będziesz czuł się na siłach?
- mi pasuje.
------------------------------------------------------
858 słów