Nieromantyczne „kocham"

1.2K 110 9
                                    


Hol jak zwykle był pusty, pozwalając nacieszyć się parze błogą ciszą, która tylko podjudzała dosyć niepożądane myśli w ich głowach. Przepiękna atmosfera potrafiła zawładnąć nad czynami, które ostatecznie doprowadziłyby do upierdliwych konsekwencji. Dziewczyna nie przerywając namiętnego spojrzenia, oparła się o drzwi skrywające jej wynajęte mieszkanie. Delikatnie wtopiła obie dłonie w fioletowe włosy Wolfharda, czując narastające podniecenie oraz cholerną satysfakcję. Mogła śmiało powiedzieć, że chodzi na randki z danym panem, który szybko skradł jej serce. Teraz, kiedy myśli wariowały wytwarzając niestosowne zdania bądź pomysły, trwali w milczeniu. Czerpali euforię, między niedokończonymi zdaniami.

- To co teraz możesz pić alkohol? - zagadnęła, zakładając za ucho kilka ciemnych loków wystających spod czapki chłopaka. Każdy ruch, który wykonywała w jego stronę przyprawiał ją o lekki strzał adrenaliny oraz pewnej satysfakcji. Mimo sporego czasu przyjaźni nadal kroczyła po spróchniałej kładce, mogącej się zawalić przy nieodpowiednim ruchu. - Dwadzieścia jeden lat to nie przelewki.

Wolfhard parsknął cichym śmiechem, składając na ustach dziewczyny bardzo delikatny pocałunek, który natychmiast został odwzajemniony. Brakowało mu słów by opisać własne zakłopotanie w stosunku do danej relacji. Pragnął jej, jednocześnie bojąc się wypowiedzieć dwóch ciężkich słów. Kolorowy obraz dwójki momentami przykrywano czarną płachtą z zamiarem wrzucenia wstrętnych burz.

- Racja, ty jeszcze poczekasz dwa lata. - mruknął, chcąc zapoczątkować maraton droczenia się. W ich nieoficjalnym związku momenty błogiej euforii były tymi najbardziej niepewnymi. Po jakimś czasie wprowadzały w stan dużej dezorientacji oraz głupiej infantylności. - Dwa długie lata by przyjść na mój koncert i zamówić piwo.

Dziewczyna wywróciła oczami, delikatnie popychając piegowatego, który cicho parsknął śmiechem. Sam fakt, że przez swój wzrost musiał patrzeć na nią z góry posiadał coś z groteski.

- A gdy ci powiem, że nielegalnie posiadam jedną butelkę wina? - zagadnęła, delikatnie muskając jego policzek. Zimny, piegowaty policzek, który zawsze przyciągał jej uwagę.

- Kochanie, Ayla mnie prosiła bym przyszedł w miarę wcześnie na próbę.

W tym momencie nad (T/I) ponownie zakiełkowała znienawidzona i bezpodstawna zazdrość, której nie do końca chciała ujawniać. Wyszłaby głupio, zapewne straciła sporo u ciemnowłosego muzyka.

- A, okej. - odparła nieco ciszej, wymuszając delikatny uśmiech. Automatycznie spuściła wzrok, próbując wyciągnąć z niewielkiej torebki pęk srebrnych kluczy. Jedyne zajęcie, które pozwalało na dany moment odciągnąć niechciane myśli. Ostatecznie je znalazła, ponownie nawiazując kontakt wzrokowy z Wolfhardem, który lekko marszczył brwi. - To może następnym razem.

- Wszystko w porządku? - zapytał, odważając się na pogładzenie policzka dziewczyny. - Wiesz, Ayla to moja przyjaciółka, nie musisz być zazdrosna.

- Nie jestem. - zaprzeczyła oschle, następnie się odwracając by otworzyć solidne drzwi. Chciała jak najszybciej wejść do mieszkania i wypędzić drobne upokorzenie, które bezczelnie wbił Finn.

Nie miała ochoty na dalsze tłumaczenie czy prowadzenie bezsensownej rozmowy, przy której Wolfhard zacznie swoje męczące droczenie. Niechętnie musnęła usta chłopaka by jak najszybciej przejść przez próg drzwi, zapomnieć o upierdliwym uczuciu gotowania wnętrzności.

Kiedy zdezorientowana twarz chłopaka zniknęła wraz z hukiem zatrzaśniętych drzwi, dostała niespodziewanych dreszczy jak i delikatnego zaskoczenia, kiedy jej telefon wydał charakterystyczny dźwięk.

FINN
21:34
Wino, wino i wino jutro u mnie?

(T/I)
21:35
Nie wiem czy mam czas.

FINN
21:35
Wiesz, że cię kocham i nie musisz być zazdrosna, tak?

Stanęła w lekkim szoku.

Pierwsze „kocham" i to w tak nieromantyczny sposób.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
√ Imagines || Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz