°
°
°
117 ᴅɴɪ ᴅᴏ sᴘᴏᴛᴋᴀɴɪᴀ
°
°
°
Miah miała gorączkę, wymiotowała i w ogóle nie kontaktowała.
Byłem przerażony.
- Yoongi! - zawołałem do telefonu, pakując rzeczy mojej ukochanej.
- Nie panikuj.
- Przyjedź i mi pomóż! Błagam! - krzyknąłem, a moje ręce się trzęsły.
Nie miałem przy sobie pieniędzy na taksówkę, a Min mógł mnie podwieźć do szpitala. Na dworze lało jak z cebra!
- Nie mogę.
- Jak to nie możesz?! Jest coś ważniejszego ode mnie?! Jestem twoim najlepszym przyjacielem!
- Jestem z Jiminem.
- TYM Jiminem?
- Coś w tym złego?
Krew we mnie zawrzała.
- Przecież nie miał z nikim kontaktu!
- Ma ze mną - odpowiedział.- Zapisałem się na wolontariat, żeby komuś pomóc. Wiesz po czym...
- Nie interesuje mnie to - syknąłem.- Pomagasz mu, a to on się od nas odsunął!
- Chciał się zabić, Hoseok.
- Jak chciał, to trzeba było mu nie przeszkadzać.
- Powiedz to jeszcze raz, a możesz o mnie zapomnieć.
Zamknąłem oczy, próbując się uspokoić.
Nie mogłem stracić jeszcze jego.
Kiedyś byliśmy wszyscy razem, ale wszystko spieprzyło się tego, jednego wieczoru.
Urodziny Seokjina.
Wtedy doszło do kłótni z Namjoonem.
I mojej z Jiminem.
Park wrócił wcześniej do domu, a nad rankiem otrzymaliśmy wiadomość o tym, że próbował się zabić.
- Dobrze wiesz jak czułem się tej nocy, kiedy go przywieźli do szpitala - usłyszałem jego głos, który był cichy jak powiew wiatru.- Byłem załamany. Nikt nadal nie wie dlaczego to się stało! Nie chce nikomu powiedzieć, a ja się o niego martwię, bo go kocham. Co mnie obchodzi, że masz ból dupy o to, że nie przyjadę po ciebie i twoją dziewczynę?
- Wal się, Min.
- Ze wzajemnością, Jung.
Rzuciłem telefonem o ziemię, patrząc przez ramię na dławiącą się z kaszlu dziewczynę.
Kiedy się boisz o to, że stracisz kogoś kogo kochasz, nawet przyjaciele nie mają znaczenia.
Jimin nie miał dla mnie znaczenia.
Bo to ja byłem jego powodem.
CZYTASZ
Highlight Reel | BTS ✓
FanfictionLove yourself Before you Love someone ↠ różne shippy ↠ cofanie się w czasie ↠ sceny +18 ↠ angst