°
°
°
28 ɢʀᴜᴅɴɪᴀ 2016 ʀᴏᴋ
°
°
°
Wszystko było do dupy.
Dosłownie.
Leżałem w łóżku, pijąc kolejną butelkę taniego alkoholu. W drugiej dłoni co jakiś czas zaciągałem się papierosem.
- Yoongi...- Jin złapał mnie delikatnie za dłoń.
- Nie, odpierdol się!- krzyknąłem, uciekając od uścisku Seokjina.
Kurwa, to moja wina.
- Dzwoniła do mnie policja - wydusił z siebie Namjoon, kiedy wrócił z rozmowy telefonicznej.
Nadal czekaliśmy na koniec operacji Jungkooka i na informacje od lekarzy odnośnie zdrowia Hobiego. Byłem załamany...
- Po co?
- Taehyung...on...
- No co do kurwy nędzy?!- wrzasnąłem.- Co się ma jeszcze stać?!
- Znaleziono ciało byłego chłopaka Jungkooka. I Taehyunga we krwi.
- Co?
- Zabił go?- wydusił z siebie Jin.
Tego jest za wiele.
Przepraszam, ale ja nie dam rady!
- Yoongi! - zawołał Nam, kiedy sięgnąłem po kurtkę i szedłem do wyjścia.
- To moja wina!- załkałem.
- Co ty mówisz?!
- Gdybym nie powiedział Kookowi prawdy, wszystko byłoby okej!
- Nie powstrzymałbyś zdrady jego chłopaka! - wytknął mi Joon.
- Ale powstrzymałbym Taehyunga! Pomógłbym Hoseokowi! Pilnowałbym Jimina!
- Yoongi...
- Zostaw mnie - spojrzałem błagalnie w oczy Seokjina.- Proszę...
Nic nie miało sensu...
Godzina 2:36
Ogłosili zgon Junga Hoseoka...
Zaledwie siedemnaście minut później dołączył do niego Jeon Jungkook.
Uśmiechnąłem się smutno ze łzami, wyrzucając papieros na dywan.
- Będziemy szczęśliwi, prawda Jimin?
Ciepło i światło pojawiło się w moim pokoju.
W następnej chwili widziałem już tylko wyciągniętą dłoń.
Mój Aniołek...
Mój Jimin.
Więc tu jesteś.
Zabierz mnie ze sobą tam, gdzie będziemy szczęśliwi.
Proszę...
CZYTASZ
Highlight Reel | BTS ✓
FanfictionLove yourself Before you Love someone ↠ różne shippy ↠ cofanie się w czasie ↠ sceny +18 ↠ angst