part 19

135 3 1
                                    

SELENA

Budzą mnie promienie słońca muskające moją skórę.

Otwieram oczy i patrzę na piekny widok, ktory roztacza sie wokol mnie.

Spogladam na prawo i przygladam sie pustemu miejscu na kocu.
Marszczę czoło.
Rozgladam sie jeszcze raz dokoła.
Nie ma go.
Wstaję i biorę telefon w dłoń.
Wybieram jego numer.
Nie odbiera.
Zaczynam sie martwic.

Jego rzeczy leżą obok koca, wiec nie poszedl do domu.
Zostawil plecak, w ktorym ma portfel i...telefon 😒

Czyli nie wybral sie do miasta.

Czuję w głowie dziwny chłód.

Auuu

Siadam na kocu.
Jakis obraz przesuwa mi sie przez wspomnienia.
To ja. Śmiejąca się. I pijaca drinka.
Rozkręcona butelka na srodku pokoju.

Slysze halas. Wyrywa mnie z tego dziwnego stanu.

Moim oczom ukazuje sie quad.
Jedzie po plaży.
W koncu zatrzymuje sie obok koca.
Kierowca quada zdejmuje kask.

-JUSTIN!!!!

Chlopak usmiexha się do mnie szeroko.

-Jak spalas moja piekna?- pyta.
-Spalam dobrze, ale nie mamy czasu zeby teraz o tym rozmawiac. POWIEDZ MI LEPIEJ CO TY ROBISZ NA TYM QUADZIE????

-Przyjechalem zeby zabrac moją ukochana na romantyczna przejażdżkę.

Mowi to i rzuca mi drugi kask.
Z usmiechem biorę go i wsiadam na quada. Rekami obejmuje Justina.
-Gotowa???-pyta.
-JAK NIGDY!

WRRRRRRRRUMMMM
(😂)

Justin i ja o 5 rano robimy to, co pewnie kazda para zakochanych moglaby robic o 5 rano: jeździmy quadem po dzikiej plazy z zawrotną prędkością.

Kocham go.
Przy nim czuje, ze żyję.

$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$

Justin

Jedziemy szybko, kiedy Sel mówi do mnie

-JUSTIN, KOCHAM CIE !!!

Gdy nagle
Polcija.

Byłem zatrzymany już kilka razy, za różne głupstwa oczywiście.
Narkotyki, malowanie po murach itp.
Nie chce kolejnej takiej sytuacji.
Scooter by mnie zabił.
W dodatku nie chce ściągać kłopotów na selene.

Uciekamy, policja cały czas nas ściga, boję się, że nie damy rady.

Kiedy nagle...
Paliwo .

-Justin, co teraz?
-Uciekamy, szybko, nakryj głowę kapturem od mojej bluzy- mówię I podaje jej szara bluzę .

Uciekamy I chowamy się na wydmach w krzakach.

Udało się.

Policja ogląda quada z każdej strony I wykonuje jakiś telefon. Po chwili rozgląda się I odjeżdża.

-Oj selly, co to było haha- mówię .

-Najbardziej niezapomniany poranek jaki przeżyłam- mówi I daje mi buziaka.

Całujemy się nadal ukryci na wydmach.

To jedna z tych chwil, które chce zapamiętać.

SELENA

Justin to osoba , z którą przeżywam najdziwniejsze chwile.
Jednocześnie mnie to bawi I przeraża .
No bo napewno nie mam zamiaru uciekać przed policją jak jakaś winna morderstwa, ale gdyby nie on, nigdy bym nie musiała.
Więc w sumie życie z Justinem jest bardziej niespodziewane niż mogłabym wymarzyc.

/dryń/dryń

Dzwoni telefon Justina.

-Halo?-odbiera.- O cześć , no tak.. Okay, pewnie, rozumiem, to konieczne. Słuchaj, będę. Wiem, musimy to podszlifować. Rozumiem, do zobaczenia.

-Kto to był?
- Z wytwórni-odpowiada. - Muszę wieczorem się zjawić żeby podrasowac cold water .
-A, czyli ni2 będzie Cię wieczorem?z mówię.

Chce żeby słyszał rozczarowanie w moim głosie.

-Niestety tak kotku...- mówi i gładzi mi policzek .- Ale, nadal jesteśmy na plaży, ukryci, nikt nas nie widzi, A mnie szczerze mówiąc ta cała sytuacja z policją nieźle pobudziła. - puszcza mi oczko.

-Hmmm, no nieźle kombinujesz- odpowiadam.

Jednym ruchem znajduje się na nim I go całuję. On gładzi moje plecy.
Zdejmuje że mnie bluzę, kochamy się.

Na plaży.
Pośrodku niczego I wszystkiego zarazem.
Tylko nas dwoje.
Dwoje kochanków.

-------------------------------

Wieczór 

SELENA

Siadam przed telewizorem I odpalam NETFLIXA.

Wybranie serialu zajmuje mi tylko parę sekund. Decyduje się na dalszy ciąg Słodkich Klamstewek.

Wiem, że piosenka, nad którą pracuję Justin jest w pewnym sensie o mnie. Domyślam się tego. Nie mogę się doczekać aż ja usłyszę.

Znowu ten ból w głowie.

Widzę łazienkę.

Krzyczę w głowie.

I znów patrzę przed siebie.

Widzę telewizor. I dalej jak gdyby nigdy nic oglądam netflixa.

Nie mam pojęcia o co w tym chodzi. Chciałabym żeby był tu teraz Justin. Nie wiem czemu, ale ten ból w głowie i te przeblyski, napawają mnie lękiem.

Następny dzień

SELENA

Budzi mnie koszmar.
Patrzę na zegarek. Jest 10.00.
Pora wstawać.

Idę do łazienki I biorę poranny prysznic. Nacieram ciało ulubionym ostatnimi czasy aloesem. Myję zęby.

Schodzę na dół.
Robię sobie herbatę i kanapkę.
Jem przeglądając Social media .

Nie mam żadnych nowych SMS od Justina. Nie powinnam, ale zaczynam się smucic. Wiem że był zapracowany, ale do ostatniej chwili liczyłam, że przyjdzie w nocy. Albo chociaż obudzi mnie miłym smsem.

Pisze do niego .

"Heja, jak tam?"

Dostaje odpowiedz

" Pracowałem do późna, padam z nóg, zobaczymy się wieczorem u mnie?"

Odpisuję mu

"Liczyłam, że spotkamy si3 wcześniej, ale okay"

Aua

Ból głowy  mija bardzo powoli.

Ding-dong!

Podchodzę do drzwi, uśmiechając się .
To jasne , że jus sie tak droczy. Już przyjechał.

Otwieram drzwi.
Taylor.

Widzę znów dziwne rzeczy, głowa mi pulsuje

I..upadam na podłogę.

SorryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz