»5«

661 77 55
                                    

cigarettes after sex~

Taeyong już od dawna nie czuł się tak przyjemnie, patrząc w oczy drugiej osoby. Jakby opuszki mrowiły pod papierową osłonką papierosa, a brzuch zaciskał się wraz z przedłużaniem spojrzenia. Przecież między nimi widocznie pojawiły się iskry, ciepło ciał powodowało gęstszą atmosferę, a cięższe oddechy zlały się ze sobą. Czerwonowłosy albo śnił, albo naprawdę Jaehyun wywarł na nim takie wrażenie.

Jednak ten stan utrzymywał się może przez kilka sekund do czasu, gdy obok młodszego nastolatka pojawił się nieco niższy, blondyn o szopie na głowie jakby dopiero wstał z łóżka. Tae nie chcąc wyjść na dziwnego, odsunął się od zapalniczki i wyprostował głęboko zaciągając dymem.

- Co tu robisz? Zawsze radziłeś sobie sam. - niski głos odbił się w głowie czerwonowłosego, gdy Lee spoglądał ostrożnie na jednego z większych gburów szkolnych.

Kojarzył gościa jedynie z czarnej kredki pod okiem i rozrzuconego po głowie siana. Nie sądził jednak, że ten zaprzyjaźniłby się z kimś tak pięknym i przystojnym jak Jaehyun. Teyong podnosząc dumnie brodę, zmrużył oczy wbijając swoje przeszywające powagą spojrzenie w niższego blondyna. Yuta powoli denerwował go, a dym papierosa nie potrafił go uspokoić.

- Stoję, nie widzisz? Odwal się. - warknął i już chciał przystąpić krok naprzód i zderzyć się klatką piersiową z tą chłopaka, o umalowanych oczach, ale poczuł silny uścisk na ramieniu.

Szeroka dłoń spoczęła właściwie na barku nastolatka, odciągając go do tyłu. Taeyong wyjmując papierosa spomiędzy warg, strzepnął popiół szczuplutkim palcem spoglądając na "wybawcę". Ową osobą okazał się Johnny, wieloletni kumpel starszego Lee, który wbijał spojrzenie w Jaehyuna, którego znał z widzenia na korytarzu i plotek.

- Tae, zaraz ruszają motory. Wpłaciłem kasę za twój start. - pomruk pomimo iż cichy, to bardzo pewny rozszedł się między cała czwórką stojącą przy masce czarnego samochodu.

- Jasne, już idę. - odpowiedział na tyle poważnie, że Jaehyun oparty o swoje auto doznał przyjemnych ciarek w dole pleców.

Młodszy obserwował i podziwiał. Ruchy ust, szerokich brwi i ciemnych oczu, zastanawiając się dlaczego chłopak tak piekielnie pociągający miał problemy i powody by popełnić próbę samobójczą. Ciemnowłosy również zmrużył oczy, ponieważ nagle zaczął wiać mocniejszy wiatr, co przeszkodziło mu w podziwianiu linii szczęki Tae. Hyung przed nim miał mnóstwo kompleksów, jeżeli nie widział swojego piękna.

Ostatnie spojrzenie czerwonowłosy skierował w stronę nowo poznanego, po czym za pociągnięciem Johnny'ego zawrócił się w stronę swojego motoru. Bez wątpienia przyjechał w to miejsce by skorzystać z okazji i nie mógłby powstrzymać Taeyonga jakiś gówniarz. Nastolatek słysząc organizatora imprezy wiedział, że do startu dzielą go chwile. Musiał szybko zastanowić się co zrobić, by wybić z głowy Jaehyuna i skupić się na tym co ważne.

- Uważaj na siebie Tae. - przy motorze uwagę na siebie zwrócił szarowłosy Ten, który przyglądając się chłopakom z dala utrzymywał obojętną minę, chociaż nie było mu łatwo.

- Lepiej wy uważajcie na siebie. Jeżeli Jaehyun startuje, to będzie wam trudno. Ma lepszy model auta od waszego. - czerwonowłosy miał po dziurki w nosie gadania przyjaciół i mógłby robić wszystko by jakoś odstraszyć ich z tego miejsca.

Niepotrzebnie zgodził się na wyścigi tej nocy, jednak nie przewidział iż spotka w tym miejscu tego przystojnego chłopaka. Pomachał jeszcze dosyć niechlujnym gestem w stronę dwójki przyglądających się mu przyjaciół po czym dosiadł swojego motoru. Nie martwiąc się o ochraniacze, upuścił z ust papierosa i docisnął go brutalnie grubą podeszwą ciężkiego buta.

Bad squishy (jaeyong)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz