»12«

578 66 159
                                    

You don't love me, do you?

Jaehyun całował szeroki uśmiech oddanie. Dłonie błąkały się gdzieś na wysokości bioder, opuszki delikatnymi smugami pocierały o skórę mlecznego koloru. Co jakiś czas wokół nich uwalniał się gorący obłok oddechu z uścisku jędrnych warg. Spojrzenia złączały się ze sobą, powodując sytuację bardziej intymną. Rzuceni w fantazję innego świata, nie potrafili opamiętać się nawet wtedy, gdy dyrektor wraz z nowo przybyłymi stali gdzieś przy zakręcie zachowując się jak umiejętni obserwatorzy.

Sicheng był widocznie zarumieniony tak otwartą wymianą uczuć między chłopcami podobnymi wiekiem. Uczeń spuścił delikatnie głowę, brodą obijając o zamek swojej idealnie dopasowanej kurtki. Czując palące miejsca na policzkach, a także ostrzegawczy wzrok swojego brata, nie miał pojęcia jak zachować się w tejże sytuacji. W jednym momencie ponownie stał się zagubionym uczniakiem, którego znalazł na korytarzu sam chuligan o imieniu Yuta. Czuł się podobnie do dnia, gdy blondyn po raz pierwszy odezwał się do Sichenga. Wspomnienia chłopaka przez moment były na tyle bolesne, by pociągnął przyrodniego brata za ramię. 

Sicheng nigdy nie powinien wracać do budynku szkoły. Nie kiedy tak wiele łączyło go z Yutą. 

- To już przesada! - Jaehyun gwałtownie oderwał się od słodkich ust swojego Tae, kiedy zaalarmowany krzykiem odwrócił głowę w stronę, z której dobiegał głos dyrektora. 

Taeyong przełknął ślinę, ledwo oddychając. Kręciło mu się w głowie, emocje przepływały przez jego ciało, niczym impulsy. Z czerwonowłosym działy się rzeczy niesłychane, naprawdę nie potrafił wytłumaczyć ponownej chęci złączenia ust z młodszym. 

- Kilka minut temu jeszcze tolerowałem wasze zachowanie, jednak teraz jesteście całkowicie bezwstydni! Co wy sobą reprezentujecie! - dyrektor darł się na tyle głośno, by Taeyong oparty o ścianę zasłonił gwałtownie uszy. 

Nie docierała do niego ani jedna myśl o konsekwencjach. Jego serce biło zbyt szybko, krew będąc zbyt prędko transportowana, obijała się głośno o ścianki naczyń krwionośnych. Nawet przez drobną chwilę chłopak widział przed sobą tylko czarne plamy i nieostry widok butów Junga. 

Jaehyun natomiast otarłszy usta ze śliny czerwonowłosego, próbował załagodzić sytuację swoimi zdolnościami przekonywania. Jednak na nic zdało się to, gdy głowa szkoły stała rozwścieczona, z ust leciała mu piana, a z uszu ulatywała para. Mężczyzna ściskał w pięści wyjęty już telefon. Nie potrafił zdzierżyć myśli iż pod dachem jego placówki dwójka chłopców darzyła wobec siebie cieplejsze uczucia. Na jego zmianie było to niedopuszczalne, a zachowanie nastolatków obłąkanie chore. 

- Powiadamiam waszych rodziców. Zostajecie zawieszeni w prawach ucznia, na czas nieokreślony. - nie minęła minuta, a dyrektor wysyczał ze wściekłością ciskając wzrokiem w sylwetki zagubionych chłopaków. 

Jaehyun i Taeyong w danej chwili już stali obok siebie, a Lee żałował odepchnięcia się od jakiegokolwiek podparcia. Jego stan nie był zbyt dobry. Nadal jego widok wirował, dłonie stały się zimne, a stres na tyle objął umysł starszego w swoje łapska, by czuł się nie tyle co pod presją, a całkowicie zagrożony. Czerwonowłosy z trudem potrząsnął głową, chcąc pozbyć się ciemnych plam z widoku. 

Niestety jego zdenerwowanie wzrosło, nieświadomie wywierał na sobie presje jedynym pytaniem chodzącym po głowie: "Co powiedzą rodzicie?". Chłopak starając się zapanować nad stresem, przełknął prędko ślinę i nie patrząc na Jaehyuna odezwał się słabym głosem. Jego mięśnie nóg zadrżały, a język prawie stracił swoje umiejętności. 

- Proszę... proszę nie dzwonić do moich rodziców. - mruknął Lee, coraz bardziej odczuwając ból w klatce piersiowej. 

Owe uczucie nasilało się, z każdą chwilą drążąc mocno w mostku, jakby nie potrafił złapać powietrza. Ciemnowłosy Jung stał z boku i przypatrywał się to rozwścieczonemu dyrektorowi, to Taeyongowi, który nagle zaczął ciężej oddychać. Na nowo nie potrafił powiedzieć, co działo się dookoła, zdenerwowanie zawiązało mu żołądek i odmówiło dalszej kłótni z głową szkoły. 

Bad squishy (jaeyong)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz