you idiot~
Wspomnienia jakie kreowali w nocy były naprawdę czymś przełomowym w ich relacji. Żadne wcześniej nie czuło tak cudownych emocji względem drugiego człowieka, ani nie posuwało się do namiętności z jakimkolwiek partnerem. Również dlatego, że obaj byli dla siebie pierwszymi połówkami jeżeli chcieli się tak nazywać.
Trwający poranek i nadchodzące przebudzenie miało być dla nich całkowicie nowym doznaniem. Żaden z dwójki nie wiedział co będzie dalej, jak zareagują w świetle dnia, czy utrzymają kontakt, czy nie pogorszy się. Z pewnością chwila spojrzenia za siebie, ujrzenia wielkiego ciała Jaehyuna, jego ręki w talii i nagiego tyłka, była dla Taeyonga czymś wyjątkowym.
Na tyle wyjątkowym, by wrzasnął nagle przestraszony.
Lee pamiętał wszystko z nocy, dźwięk każdego westchnienia posiadał w głowie, dotyk dłoni Jaehyuna czuł na swoim ciele, a usta i zęby pozostawiły na tyle piekące ślady, by po jednej nocy nie udało się ich pozbyć. Kiedy Taeyong przeżył pierwszą falę szoku, gdzie krzykiem przestraszył siebie bardziej niż samego Junga, chłopak ponownie opadł na poduszki. Wzdychając głęboko, widząc nadal śpiącego młodszego nastolatka, z ulgą całkowicie rozluźnił się. Czuł ciężar ramienia ciemnowłosego na swoim brzuchu, oddech na obojczykach, a puszyste włosy chłopaka smyrały Lee w zarumieniony policzek.
Chłopak widząc roznegliżowanego Jaehyuna, od razu zarzucił na niego skrawek kołdry. Nie miał zamiaru przyglądać się jego nagości, pomimo iż to był najbardziej przepiękny obraz do podziwiania. Właściwie przykrył obojga po szyję, dlatego wtulony w Taeyonga ciemnowłosy całkowicie nurkował pod kołdrą.
Czerwonowłosy natomiast uspokoiwszy się, wbił spojrzenie w żółciutkie ściany pokoju. Jedna z jego dłoni samoistnie powędrowała do włosów młodszego, a przeczesując się delikatnie i regularnie szybciej relaksował się i coraz częściej powracał myślami do wspomnień z ich wspólnej nocy. Taeyong przeżywał to całym sobą. Kiedy jego koledzy już dawno mieli wszystkie doświadczenia za sobą, on delektował się tym jednym krokiem na przód, nie mając nawet pomysłu iść o jeszcze jeden.
Sprawa kroku kolejnego należała do Jaehyuna, który po zaznaniu jakże ogromnej przyjemności po samym dotykaniu dłońmi, był niezmiernie ciekawy kolejnych posunięć ich obojga. Młodszy nastolatek wyczuwając przebudzenie Taeyonga, również zaczął się dobudzać. Pierwszym właściwie co widział była ciemność, przez co nadal sądził iż trwała ta upojna noc. Jednak czując jak pod jego gorącym oddechem Lee leniwie porusza się i odsuwa skrawek kołdry, domyślał się, że już nadszedł poranek.
Jung czuł pod ustami rozgrzaną klatkę piersiową, a dłonie obejmowały szczelnie talię starszego. Nie musiał nic robić, by poczuć jak męskość bez żadnej ochrony ciepła spoczywa obok uda Taeyonga. Jaehun wiedząc jak mocnym uczuciem darzy swojego hyunga nawet nie odczuwał dyskomfortu ze znalezienia się w takiej sytuacji, jednak nigdy nie wiedział, czego mógłby spodziewać się po starszym nastolatku.
- Zrób mi śniadanie. - Jaehyun mruknął znienacka dlatego Taeyong również nie był na to przygotowany.
Czerwonowłosy słysząc swojego maknae podniósł wyżej brwi, mając wrażenie, że się przesłyszał. Pokręcił głową i odsłonił bardziej kołdrę, ponieważ gorąco jakie tworzył Jaehyun było powoli zbyt intensywne, by pozostało bez wyrzucenia całego napięcie między ciałami.
- Chyba śnisz. - Lee gładko odpowiedział, nie mając zamiaru wstać w danej chwili.
Jaehyun słysząc to uśmiechnął się sennie, po czym otworzył szerzej oczy i podniósł głowę do góry. Łącząc spojrzenie z tym swojego hyunga, jego kąciki ust podniosły się bardziej, a fala rumieńców zalała nie tylko policzki Junga, ale i nastolatka z naprzeciwka również. Chłopcy powoli czerwienili się, nie mając żadnego argumentu przeciw. Nie mieli zamiaru przestawać być blisko, przytulać się, patrzeć na siebie tak, jak ludzie dawno zapomnieli jak to się robi.
CZYTASZ
Bad squishy (jaeyong)
Hayran KurguProblematyczny i uczuciowy. Taki wydawał się, gdy spotkał go po raz pierwszy. Opanowany i pociągający był, gdy prosił o pierwszego papierosa. Pewnego wieczoru dwójka uczniów spotyka się, by zapalić razem papierosa, a wokół nich unosi się dym palone...