10.

2K 101 11
                                    

                                        "Zgu­biłem się w mro­ku, a Ty mnie znalazłaś.

                                          Płonąłem, tak bar­dzo, a Ty dałaś mi lód. "

Jest tak wiele rzeczy, które chciał jej powiedzieć. Każda z nich była jego sekretem, którego bał się jej wyznać. I mimo zaufania jakim siebie darzyli to nie wystarczało. Milczał, bo myślał, że to sprawi, że będzie szczęśliwa.

I tak sobie powtarzał.

Nie zastanawiał się nad tym, że to właśnie cisza ją rani. I każdy uśmiech, którym codziennie go witała uważał za szczery. Razem byli silniejszy, lecz z każdym kolejnym dniem między tą dwójką tworzyła się przepaść. Nie wiedzieli ile jeszcze będą w stanie wytrzymać.

On, nie był dla niej tylko kochankiem, był także przyjacielem, któremu mogła się zwierzyć. 

Ona, nie była dla niego tylko kolejną. Była tą, którą chciał chronić za wszelką cenę.

Ale nie ma na świecie człowieka idealnego.

I chociaż Zayn zastanawiał się każdego wieczora, kiedy leżał z brunetką przytuloną do jego boku, co by było gdyby faktycznie się przełamał i powiedział Hope prawdę.

Zaufanie było właśnie tym, czego mężczyzna oczekiwał od dziewczyny. To właśnie to chcieli umocnić przez te wszystkie miesiące bycia razem.Chciał by mu zaufała.

Chociaż, jak mogła zaufać komuś, kto na każdym kroku ją okłamywał? To pytanie nie dawało mu spokoju. 

Poczuł niebezpieczne ukucie w sercu. Cały czas przyglądał się śpiącej brunetce. Była taka niewinna. Malik wiedział, że nie zasługuje na to wszystko. Jeśli chciał stworzyć z nią świetlaną przyszłość, musiał jej powiedzieć.

Dobrze wiedział, że kiedy prawda wyjdzie na jaw, dziewczyna może zechcieć od niego odejść. I pozwoli jej na to. Tym razej jej nie zatrzyma.

Tej nocy przysiągł sobie, że powie jej całą prawdę. O nim. O Alanie. O jego związku z Samanthą. 

I'm ready for the very worst,

If that's the best you have to give to me

And i'll deal with that

But as long as there's a little doubt

As long as you don't say out loud

Those words, that i fear the most

~*~

31 grudnia, 2014. Dzień noworocznego bankietu w firmie Zayna.

Dochodziła godzina dwudziesta trzydzieści. O tej porze roku na dworze panowały egipskie ciemności. Zajmowałam miejsce pasażera w drodze do firmy mojego ukochanego w której miała się odbyć dzisiejsza impreza.

Noworoczny bankiet był tradycją i odbywał się zawsze na ostatnim piętrze wieżowca. Co roku zjawiali się na nim najważniejsi ludzie w każdego rodzaju branży, bliscy i przyjaciele rodziny, a także pracownicy.

Każdy kto był obecny, mógł spędzić miło czas wśród największych szych, niektórzy korzystali z takiej okazji by móc otworzyć sobie wrota kariery, a następnie dokładnie pięć minut przed północą wszyscy zbierali się razem i wspólnie oczekiwali nadejścia pierwszego stycznia. 

I Always Will. »» Zayn Malik FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz