9.

1.9K 95 24
                                    

Przygotujcie sobie chusteczki, bo końcówka będzie najsłodszą częścią tego opowiadania i nawet ja nie potrafiłam powstrzymać swoich łez.  Ja płakałam!

I gdybyście mogli przeczytajcie notkę ode mnie pod rozdziałem. 

- Alanie, idź na chwilę do drugiego pokoju - powiedział brunet patrząc na chłopca. Alan - bo tak miał na imię - skinął główką i od razu pobiegł do naszej sypialni. 

Kiedy drzwi usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi ponownie przeniosłam wzrok na Zayn'a. Nie odezwałam się, po prostu się w niego wpatrywałam, licząc na jakieś wyjaśnienia. W pomieszczeniu panowała napięta atmosfera, żadne z nas nie powiedziało ani słowa.

Ja, bo nie wiedziałam co powiedzieć.

Zayn, bo szukał odpowiedniej wymówki. 

- Posłuchaj - zaczął bardzo powoli, dobierając odpowiednie słowa.

Say something, I'm giving up on you

- To nie jest tak jak myślisz, Hope.  

And I am feeling so small
It was over my head
I know nothing at all

Wstał z kanapy, a ja się automatycznie cofnęłam. Czułam, że muszę tym razem otrzymać jakieś wyjaśnienia. Cokolwiek. 

Say something, I'm giving up on you

- Więc jak jest? - odezwałam się po długim milczeniu. - Przychodzę do domu z myślą, że jak zwykle spędzę wieczór sama, bo ciebie jak zawsze nie ma w domu o tej porze. A jaki widok zastaję? Ciebie i małego chłopca. Nie, to wcale nie jest dziwne, Zayn. 

Where do we go? We don’t know

ZAYN'S POV


- Wysłuchaj mnie najpierw... - mruknąłem. Jej cisza była dla mnie potwierdzeniem, że mogę kontynuować. - Skończyłem wcześniej prace i nie widziałem sensu siedzenia w dłużej w biurze, więc spakowałem tęczkę i wróciłem do domu. Chciałem do ciebie zadzwonić i powiedzieć ci o tym, ale przypomniałem sobie, że jesteś z Mike'm i nie chciałem wam przeszkadzać. 

- A dziecko? - dociekała.

Kurwa, nie mogę jej powiedzieć. Nie teraz. 

- Już ci wyjaśniam - Starałem się brzmieć jak najbardziej wiarygodnie. - Parę minut po tym jak wszedłem do mieszkania ktoś zadzwonił do drzwi, pomyślałem, że może to ty już wróciłaś, więc poszedłem otworzyć i okazało się, że to nasza sąsiadka z jedenastego piętra. Potrzebowała pilnie wyjść, a nie miała z kim zostawić małego... - Wskazałem dłonią na pokój w którym aktualnie znajdował się Alan. - Prosiła mnie o to, abym go popilnował, obiecała, że wróci jak najszybciej. W ostateczności się zgodziłem - skłamałem. 

Czułem się beznadziejnie. Okłamałem Hope.

Znowu.

Nie powiedziałem jej, że Alan jest moim synem. Wymyśliłem jakąś bajeczkę na poczekaniu i teraz w środku przeżywałem najgorsze. Wyrzekłem się własnego syna. Jestem beznadziejnym chłopakiem i jeszcze gorszym ojcem. Jestem pieprzonym tchórzem. 

Dziewczyna patrzyła na mnie, zastanawiając się nad tym wszystkim co jej powiedziałem. Podejrzliwość, która kryła się w jej oczach zniknęła, zastąpiła ją duma. Nie proszę, nie patrz tak na mnie. Nie zasługuję na to.

I Always Will. »» Zayn Malik FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz