Wykładałam na kasę sklepową ostatnią rzecz z koszyka i cierpliwie czekałam aż kasjerka powie ile mam do zapłacenia.
-Należy się trzydzieści złoty i siedem groszy - oznajmiła starsza pani znudzonym głosem. Po zapłaceniu należytej sumy zabrałam zakupy i zmierzyłam do wyjścia ale na nieszczęście na kogoś wpadłam.
Był to wysoki brunet z pięknymi czekoladowymi oczami i lekkim zarostem. Na głowę założony miał kaptur swojej szarej bluzy,na nogach miał czarne dżinsy i zwyczajne adidasy. Od razu wiedziałam że nie jest stąd ponieważ znam tu każdego a jego nigdy tu nie widziałam.
Ale jednak miałam wrażenie że skądś go znam, tylko skąd?
- Przepraszam, powinnam patrzeć jak chodzę straszna ze mnie niezdara- powiedziałam pośpiesznie.
-Nie przepraszaj damie nie wypada-odowiedział uśmiechając się szeroko ukazując swoje białe zęby.
- Ja damą? Musiała bym się wychować na dworze królewskim żeby nią zostać- zaśmiałam się na co nieznajomy zareagował tym samym
-Jestem...- jego wypowiedź przerwał mój telefon- Przepraszam-drugi raz tego dnia go przeprosiłam- Halo?
-Livey gdzie jesteś?- w słuchawce odezwał się głos mamy
- W sklepie, już wracam mamo
- Ohh,to dobrze bo będziemy mieli dzisiaj gościa na kolacji
-Pewnie nie dowiem się kogo
-Dopiero na kolacji, wracaj już- po czym się rozłączyła.Odwróciłam się w stronę bruneta ale jego już tam nie było. Wzruszyłam jedynie ramionami i udałam się w drogę do domu gdzie miałam pomóc mamie w przygotowaniu wszystkiego do kolacji. Ciekawe kogo wiatr przywiał. Może Jake'a albo Logana lub obu. Oj lepiej nie.
-Jestem!- oznajmiłam ściągając buty
-Jestem w kuchni córcia. Kupiłaś wszystko z listy?
-Tak mamo- odpowiedziałam kładąc siatkę na stole-Co mam robić?
-Obierz pomidory i wstaw makaron ja zajmę się sałatką- powiedziała nie odrywając się od krojenia rzodkiewkiPrzygotowywanie kolacji zajeło nam około dwóch godzin , w tym czasie próbowałam dowiedzieć się czegoś na temat niespodzianki czy tajemniczego gościa ale za każdym razem byłam zbywana że wszystkiego dowiem się na kolacji. Kiedy wszystko było gotowe zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Olivia otworzysz?- krzykneła kobieta z salonu
-Pewnie-odkrzyknełam.
Gdy otworzyłam drzwi doznałam szoku to nie byli moi bracia nikt z naszej rodziny to był...
-Znów się spotykamy damo- nieznajomy ze sklepu uśmiechnął się w moją stronę nim zdążyłam powiedzieć cokolwiek uprzedziła mnie mama przytulając bruneta.
-Anthony jak ja cie dawno nie widziałam, ale żeś wyrósł co u ciebie?- było widać że jak się dowiedziałam Anthony nie wiedział co powiedzieć
-Mamo może Anthony wejdzie do środka- zaproponowałam
- Ah tak pewnie , znacie się już- spytała
-Jeszcze nie- powiedzieliśmy równocześnie
-Jestem Olivia - wyciągnęłam w jego stronę rękę
- A ja Anthony - uścisnął moją dłońKolacja odbyła się w miłej atmosferze. Dowiedziałam się że Anthony jest przyjacielem Jake'a. Przecież oglądam jego vlogi jak mogłam go nie poznać, dowiedziałam się również że brunet zostaje tu do końca miesiąca a zaraz potem zabiera mnie ze sobą do LA. To moja niespodzianka. Wakacje w LA u Jake'a całe lato w towarzystwie kamer i sławnych osób. Szczerze ? Trochę sie tego boje. Zawsze uciekałam od wszelkich kamer czy sławy a teraz tak nagle mam być w ich otoczeniu całymi dniami. Zobaczymy co przyniesie następny dzień. Anthony spędzi u nas ten tydzień.
Po kolacji zaprowadziłam chłopaka do jego pokoju po czym sama poszłam do swojego gdzie od razu złapałam za telefon i napisałam do Jake'a
Do Bro #1 :
Dziękuję za niespodziankę :*Złapałam za piżame leżącą na łóżku , udałam się z nią do łazienki gdzie umyłam się i przebrałam. Przed snem przeczytałam jeszcze SMS'a .
Od Bro#1:
Już nie mogę się doczekać tych wakacji <3 Wszyscy chcą cię poznać.

CZYTASZ
Uratuj mnie ZAWIESZONE
FanfictionOlivia Paul to siostra Jake Paula która do tej pory żyła z mamą w Ohio poza kamerami i sławą ale pewien brunet który odwiedził jej mamę zmienił wszystko. Kim jest brunet? Co wydarzy się w życiu Olivii? Tego dowiesz się czytając "Uratuj mnie"