*szkoła,następny dzień*
Gaten: Do tego nowego chłopaka ustawiają się takie kolejki jak na black friday.
Noah: Pff ja tam jestem od niego sto razy przystojniejszy,dla mnie to chodzący plastik.
Sadie: Za tobą nie ustawiają się takie kolejki haha. Zresztą ma w sobie coś takiego pociągającego ahh- mówiła rozmarzona.
Caleb: To wiesz co? Najlepiej się z nim ożeń- odszedł zdenerwowany.
Gaten: A temu co? Czyżby ktoś ty był zazdrosny? Uuu
Noah: Widzę,że on i Millie dzisiaj mają zły dzień. Brown nawet się nie odzywa tylko zapisuje coś w swoim notatniku.
Sadie: Millie halo! Jesteśmy tutaj! Chciałabyś z nami może porozmawiać?
Millie: Cii Sadie,potrzebuje ciszy i spokoju. Potem powiesz mi wrażenia o tym nowym chłopaku.
Sadie: Zaraz zabiorę ci ten notatnik,jak nie powiesz o co chodzi. Nigdy tyle w nim nie zapisywałaś. Odkryłaś lekarstwo na raka?
Noah: Millie zaczęła pisać już swoją prace licencjacką- mówił prześmiewczo.
Millie: Narazie nic nie mogę zdradzić,muszę zapisywać tutaj bardzo ważne informacje na temat pewnej sprawy- dokładnie chodziło o rozpracowanie Finna Wolfharda,którym dziewczyna się zainteresowała.
Gaten: Jesteśmy przyjaciółmi chyba możesz nam powiedzieć tak? To chyba nie jest aż taki sekret.
Millie: Narazie nawet wam nie mogę,kiedyś się dowiecie.• Do grupki przyjaciół niespodziewanie podszedł nowy uczeń- Mark Stiler. Sadie była przeszczęśliwa Millie, jednak nie zwróciła zbytnio na niego uwagi.•
Mark: No hej,szukam cię cały dzień- popatrzył na olewającą go dziewczynę.
Sadie: Ej Millie to do ciebie ejj- zaczęła szturchać przyjaciółkę.
Millie: Yyy co? Oo to ty no cześć,co tam słychać?
Mark: Nie mogłem cię znaleźć przez tyle czasu,a gdy cię znajduje ty mnie kompletnie olewasz. Powinienem się obrazić Millie.
Millie: Wiesz robię aktualnie bardzo ważne notatki,a czego ode mnie oczekujesz w ogóle? Pewnie pani Ryan chcę żebym dała ci korepetycje z chemii.
Mark: A mógłbym tylko tak w cztery oczy z tobą pogadać? To dość pilne i sama rozumiesz.• Przyjaciele słysząc to odeszli i zostawili dwójkę sam na sam.•
Millie: No tylko sprężaj się,bo nie chcę spóźnić się na matematykę,chcę zgłosić się do odpowiedzi.
Mark: Wiesz słyszałem,że lubisz brać udział w różnych akcjach i takich innych,a ja mam właśnie taką jedną urządzić,może chciałabyś mi pomóc? Na pewno nie pożałujesz,a wręcz pomożesz wielu osobom.
Millie: A co to za akcja? Raczej zawsze wiem o wszystkich organizowanych w tej szkole.
Mark: To jest tajemnicza akcja,nikt narazie lepiej żeby o niej nie wiedział. Spotkamy się po lekcjach w podziemiach?
Millie: W podziemiach? To jakaś kawiarnia? Pierwszy raz słyszę szczerze o czymś takim.
Mark: Heh no tak raczej nie będziesz wiedzieć. Wychodząc ze szkoły obok miejsc na rowery jest taka liczba 11,są to drzwiczki,które otworzysz,ale uważaj żeby nikt cię nie nakrył Ok? Lepiej żeby dużo osób nie słyszało o tym przejściu.
Millie: Skąd znasz takie miejsca w szkole? Uczę się tutaj dłużej niż,a nic o czymś takim nie wiem- poczuła się dość niepewna,ale za razem strasznie ciekawa.
Mark: To nieważne. To jak przyjdziesz? Proszę- zrobił maślane oczy.
Millie:Mhh pewnie...- odpowiedziała nieśmiało.
Mark: Ok to widzimy się tam po czternastej. Będę czekał na ciebie! Pamiętaj tylko,że nikt nie może cię widzieć.• Millie nie miała pojęcia o jakim przejściu i akcji mówił chłopak,czuła,że może być to niebezpieczne,lecz jednak jej ciekawość mówiła jej,że musi iść. Całą sytuacje obserwował Finn Wolfhard,którego dwójka nie zauważyła.•
*kilka godzin później*
Sadie: Ej Mills to jak idziemy do mnie? Miałyśmy robić paznokcie i w końcu może dowiem się czego chciał od ciebie ten przystojniak haha. Muszę też pokazać ci taki świetny serial i tych aktorów w nich,mówię ci tacy przystojni.
Millie: Sadie a nie możemy tego przełożyć?
Sadie: Przecież w każdy drugi czwartek miesiąca spotykamy się u mnie plotkujemy i robimy paznokcie. To już tradycja halo.
Millie: Kochana obiecuje,że innym razem to nadrobimy,przepraszam.
Sadie: No dobra,niech ci będzie,ale jak jeszcze kiedyś coś ci znowu wypadnie to nie ręczę za siebie-chciała udawać złą,ale jak zwykle zaczęła się śmiać.
Millie: Jutro już nic mi nie wypadnie,obiecuję.
CZYTASZ
Nobody will know/fillie
FanficHawkins słynie z tego,że jest spokojnym miasteczkiem,w którym zazwyczaj nic się nie dzieje. Pewnego dnia obok miejscowego liceum dochodzi do morderstwa.... [opowiadanie zawiera wulgaryzmy]