Było dość wcześnie, słońce przebijało się między gałęziami drzew i padało na twarz brunetki stojącej przy płocie. Dziewczyna wsłuchiwała się w delikatny śpiew ptaków i szum liści. Właśnie rozgrzewała się przed treningiem, który miał się odbyć za kilkanaście minut. Przygotowania do akcji szły dość gładko: mieli już wszystko zaplanowane i każdy wiedział, co ma robić. Zostało tylko kilka szczegółów do dopracowania.
- Hej, Roxy! - brunetka odwróciła się w stronę głosu i zobaczyła Lwa idącego w jej stronę.
- Cześć Leo - uśmiechnęła się lekko.
- Wcześnie wstałaś.
- Chciałam się trochę rozgrzać przed treningiem. A ty, co tu robisz tak wcześnie?
- To samo co ty - pokazał szereg białych zębów - To co, rundka dookoła magazynu?
- Jasne - odpowiedziała, a w jej oczach pojawił się błysk, kiedy wspaniała myśl wpadła jej do głowy.
- Co? Na co wpadłaś? - spytał chłopak sceptycznie.
- Nic, po prostu... Kto ostatni ten zgniłe jajo - krzyknęła i ruszyła biegiem.
- Jak dziecko - Lew pokręcił głową z uśmiechem, ale rzucił się w pogoń za zielonooką. W połowie drogi zaczął się do niej zbliżać, ale dziewczyna odwróciła się, uśmiechnęła i przyspieszyła.
- Nigdy mnie nie pokonasz - powiedziała, kiedy chłopak zatrzymał się obok niej.
- Nie bądź tego taka pewna - spojrzał jej w oczy i rzucił nieme wyzwanie. Dziewczyna chciała odpowiedzieć, ale zanim zdążyła otworzyć usta, ich uwagę przykuł krzyk z drugiego końca placu.
- Gołąbeczki, chodźcie na trening! - Tom stał z wielkim uśmiechem i machnął na nich ręką. Roxy wyłapała wściekły wzrok Nath zwrócony w jej stronę.
- Uważaj, bo jak już tam przyjdę to dostaniesz po tyłku - krzyknął Lew biegnąc w stronę swojego przyjaciela. Roxy ruszyła powoli do przodu i rozglądała się po twarzach ludzi dookoła.
- Hej, jestem Nikki. Będziemy dzisiaj razem ćwiczyć - do Roxy podeszła niebiesko włosa dziewczyna z dość mocnym makijażem. Ciepło się uśmiechała, co brunetka odwzajemniła. Obie ustawiły się obok reszty i słuchały jakie wyzwanie na nie czeka.
- Jak wiecie dzisiaj wieczorem czeka nas poważna akcja - zaczął Tom - Dlatego musimy popracować jeszcze nad paroma manewrami. Macie do dyspozycji maty, tor przeszkód, strzelnicę i cały arsenał. Do roboty!
...
- Dobrze się spisałaś - powiedziała Roxy do Nikki zaraz po tym, jak przebiegły cały tor przeszkód.
- Dzięki, ale to nic w porównaniu do ciebie. Jakim cudem jesteś taka dobra?
- Trening i praktyka. W Latarni potrafili wycisnąć z ciebie całą energię. To wszystko - pokazała na ćwiczących dookoła ludzi - to według nich była dopiero rozgrzewka.
- Musiało być ciężko - zauważyła dziewczyna.
- Tylko na początku - wtrącił się Lew - po pewnym czasie można się było przyzwyczaić. Zgodzisz się ze mną, Rox?
- Tak, to kwestia przyzwyczajenia.
- Mogę ją na chwilę porwać? - Leo zwrócił się do Nikki.
- Pewnie. Ja idę się przebrać.
Chłopak poczekał aż dziewczyna z niebieskim włosami wejdzie do budynku, po czym zwrócił się w stronę Roxy i lekko się do niej uśmiechnął.
![](https://img.wattpad.com/cover/158297204-288-k292168.jpg)
CZYTASZ
Czarna róża
ActionCo zmieni się w życiu Roxy, kiedy narazi swoje życie dla najlepszej przyjaciółki? Kim okaże się Lew? Czy długo ukrywana nienawiść wyjdzie na jaw? Czy plan się powiedzie? Czy powrót do normalności w ogóle jest możliwy?