07.12.2020 rok
.
.
.
↬ Taehyung↫
Patrzyłem z uśmiechem na chłopca siedzącego przy dużym oknie. Majstrował coś przy aparacie i próbował zrobić zdjęcie widoku za oknem. Był to nieco zabawny widok, bo wydymał uroczo wargę, niekiedy coś wypadało, a wtedy patrzył na mnie z przerażeniem. Za każdym mówił, że jest jak Namjoon i zepsuje aparat. Chciał mi go oddać, ale uparłem się, żeby go zachował i mógł rozwijać swoją pasję.
Westchnąłem lekko i zamknąłem oczy, głaszcząc Yeontana, który leżał na moich kolanach. Z biegiem czasu nieco się uspokajał, ale czasami miał nagłe przypływy energii. Nie pierwszy raz Jungkook bał się, że coś mu się stanie i go pożegnamy. Nic bardziej mylnego. Nasz pies nie raz nas zaskoczył swoimi zdolnościami, ale i wiernością.
Pewnego dnia Jungkook zapomniał zamknąć bramę po wjeździe do domu i Yeontan uciekł. Kook płakał i cały czas mnie przepraszał, ale było to całkowicie niepotrzebne, bo piesek wrócił do nas po dwugodzinnym spacerze. Siedział przed zamkniętą furtką i szczekał, aż mu ktoś otworzy.
Rozchyliłem powieki, kiedy usłyszałem ciche mlaśnięcie i po chwili westchnienie zachwytu. Ciemnowłosy wstał z ziemi, patrząc na zdjęcie które zrobił.
- Tato! Udało mi się!
Uśmiechnąłem się szeroko do Dohyuna, który wskoczył na miejsce koło mnie, podsuwając mi aparat pod nos. Odkąd zobaczył jak robimy z Jungkookiem zdjęcia na bloga, od razu zaciekawił się fotografią. Kookie pokazał mu swój aparat, który teraz chłopiec trzymał i oboje zachęcaliśmy go do robienia zdjęć.
Kto by pomyślał, że zaadoptujemy tego samego chłopca, którego Jungkook widział, kiedy był z Jinem po Jiah?
Cóż, początki były ciężkie.
Pewnego wieczoru Jungkook przyznał się, że naprawdę chciałby mieć synka lub córkę, którą mógłby traktować jak Yoongi jego, więc się zgodziłem. Nie byłem w stanie mu odmówić. Widziałem jaki był szczęśliwy, kiedy powiedziałem "tak".
Co do Yoongiego i Jimina to niedługo planują swój ślub. Mój przyjaciel wreszcie zapomniał o przeszłości i zaufał Minowi jeszcze raz. Mieszkają w centrum miasta i cieszą się sobą nawzajem. Jungkook stwierdził kilka miesięcy temu, że musimy kupić jakieś mieszkanie lub dom, skoro spędzamy ze sobą tyle czasu. Yoongi zgodził się, ale pod warunkiem, że będzie ulokowane niedaleko nich. Dzieliło nas jakieś dwadzieścia minut drogi, a my wreszcie cieszyliśmy się sobą tak długo, jak się dało.
Małżeństwo z Jungkookiem było czymś niezwykłym. Pierwsze tygodnie były szalone. Codziennie się kochaliśmy, rano robił wspólne śniadanie, a później ja odbierałem go ze studiów. Tak, postanowiłem się przełamać i zdać prawo jazdy. Niewiele pamiętam z tego, co działo się w mojej przyszłości, ale lekarz powiedział, że to może nigdy nie wrócić. pamiętam jedynie, że nigdy nie powiedziałem "nie" temu, co działo się Seminowi, a czasem nagrywałem wybryki kolegów. Z czarną stroną swojej historii skończyłem z hukiem, kiedy Bogum trafił do więzienia za nielegalne przechowywanie, hodowanie i sprzedawanie narkotyków. Bałem się stawać na sali sądowej naprzeciwko swojego przyjaciela i wroga, ale koniec końców wszystko skończyło się tak, jak każdy podejrzewał.
Bogum zmarł.
Był tak zatruty różnymi substancjami chemicznymi, że jego narządy wewnętrzne zmieniły się w podziurawione i zgniłe organy. Lekarze mówili, że to była tylko kwestia czasu, aż jego układ krwionośny przestanie działać. Nerwy i tak nie były już sprawne, nawet wtedy kiedy spotkaliśmy się po wyjeździe Jungkooka do Japonii. Pamiętam, że w ten sam dzień, co Jungkook mnie odwiedził po raz pierwszy, Bogum stracił chwilowo czucie w ręce i wylał na nas sok.
CZYTASZ
Vaekook | Taekook ✓
FanfictionIII część Vante Główny : Taekook Pobocznie: Yoonmin ; Namjin ↠ smut ↠ fluff ↠ angst ↠ top th 04.12. 2018 - 30.12.2018