❀ 17 ❀ They can come in and look at us

3.9K 262 65
                                    

.

.

.

↬ Jungkook ↫

- Co to miało być, Tae?- warknąłem, wpuszczając bruneta do pokoju. Od razu usiadł na łóżku, patrząc na mnie zrezygnowany.

- Rozmawialiśmy.

- Nie. Kłóciliście się. Znowu - uparłem się o kant biurka.

- Nie moja wina. To on ma jakieś problemy.

- Mam was dość czasami.

- Kochanie, nie przejmuj się tym - poprosił Kim.

- Łatwo ci mówić!- oburzyłem się.- Nie twój tata może mieć o tobie złe zdanie!

- Teoretycznie już ma.

Oddech zamarł mi w klatce piersiowej, kiedy spojrzałem na jego pustą twarz. Moje ręce zaczęły się trząść, gdy zrozumiałem, co powiedziałem. Przecież Taehyung nie chciał rozmawiać o swoich rodzicach, a tym bardziej o tym, co się stało, kiedy go wyrzucili.

- Boże, Tae, nie chciałem...

- Nic nie szkodzi - zapewnił mnie, ale nadal widziałem trochę bólu w jego oczach.

- Jak zawszę muszę palnąć coś głupiego - jęknąłem.

- Jungkook, chodź do mnie.

Spojrzałem na niego ze smutkiem w oczach, po czym westchnąłem. Ruszyłem w jego kierunku, po czym usiadłem mu na udach. Taehyung od razu objął mnie w pasie i uśmiechnął się lekko do mnie, dając mi delikatny pocałunek w usta.

- To nie twoja wina. Jimin ci się trochę udziela.

Pokręciłem głową, nadal będąc zły na siebie.

- Jungkook, nic się nie stało, tak? Nie jestem zły. Mam was i to jest dla mnie najważniejsze - powiedział, muskając moje usta.

Pocałunek na początku był delikatny i słodki, ale z czasem Taehyung przejął inicjatywę i zaczął napierać na moje usta coraz mocniej i pewniej. Ciężkie oddechy łączyły się ze sobą, podobnie jak nasze ciała.

Podniosłem jedną nogę i usiadłem mu okrakiem na nogach, by między naszymi ciałami nie było odstępu. Myślałem, że to będzie krótka sesja obściskiwania, ale kiedy zaczął unosić mój sweter do góry, a jego usta zahaczyły o moją szyję, ssąc ją i liżąc, wiedziałem, że na tym nie poprzestaniemy.

- Taeh-

- Unieś ręce do góry - westchnął delikatnie w moją skórę, ale go odepchnąłem.

- Yoongi może wrócić z Jiminem i Hoseokiem w każdej chwili - powiedziałem, chcąc wstać, ale jego dłonie chwyciły moje biodra i unieruchomiły mnie.

- Nie obchodzi mnie to. Mogą tu wejść i sobie popatrzeć. Mam to w dupie.

Zamrugałem kilkakrotnie, ale w końcu się poddałem.

Kim byłem, żeby sprzeciwiać się Taehyungowi?

Zamknąłem oczy, gdy jego usta wróciły do całowania wrażliwej szyi, a dłonie głaskały moje boki. Wtuliłem się w niego delikatnie, obejmując ramionami i cicho wzdychając na przyjemność, jaką mi sprawiał. Rumieniec szybko pojawił się na moich policzkach, grzejąc skórę.

Jedna z jego dłoni ścisnęła mój pośladek, a druga zsunęła się na przód spodni, próbując odpiąć guzik w jeansach. Jęknąłem cicho, a on wgryzł się moją szyję. W tym momencie przestałem myśleć o tym, co zobaczy Yoongi, kiedy wejdzie do domu. Choć miałem cichą nadzieję, że jednak trochę ich spotkanie się przedłuży.

Kim pozbył się moich spodni, a także swojej koszuli, która od razu wylądowała na podłodze. Następnie obrócił nas tak, że teraz ja byłem na dole. Rozchyliłem nogi, a chłopak od razu wsunął się między nie, ocierając się o moje krocze, jednocześnie ssąc i pieszcząc moje wargi. Objąłem go nogami w talii, sapiąc w jego usta, a wtedy jego ruchy stawały się szybsze.

Jęknąłem z przyjemności, gdy jego usta przeniosły się na moją klatkę piersiową i zaczęły ssać sutki. Jedna z jego dłoni chwyciła moje ręce i uniosła je nad głowę, a druga masowała podbrzusze. Zagryzłem wargi mocniej, kiedy poczułem ciepłą dłoń tuż nad członkiem. Poczułem na skórze uśmiech Tae, kiedy zjeżdżał pocałunkami niżej i niżej, goniąc za śladem swojej dłoni, która teraz wsunęła się pomiędzy mojej nogi i muskała erekcję.

Wygiąłem się w łuk, czując przyjemne mrowienie, ale z drugiej strony czułem się zgaszony tym, że nie dotykał mnie całą dłonią. Wierzgałem nogami i uniosłem biodra, ale on nadal nie dawał mi przyjemnego tarcia w pełni. Zamiast tego zsunął moją bieliznę w dół i znowu zaczął mnie dotykać, ale równie delikatnie jak wcześniej.

- Spokojnie - usłyszałem jego śmiech przy swoim brzuchu.- Mamy czas - mruknął, ściskając główkę mojego penisa.

Jęknąłem niemęsko, wbijając pięty w pościel, kiedy poczułem jego gorący oddech między moimi udami. Moja potylica zderzyła się z poduszką, a mrowienie rozeszło się po całym ciele. Jego dłonie już mnie nie trzymały, a rozchyliły uda, obdarowując ich wewnętrzną część liźnięciami i kąsaniem. Czułem jak z każdą sekundą robi mi się coraz goręcej i wiedziałem, że jeśli tak dalej będzie to zwariuję i zacznę go dosłownie błagać o to, by pozwolił mi dojść.

Jego język przejechał po czubku członka, ale od razu się odsunął, a mój jęk rozkoszy zmienił się w poirytowany.

- Taehyung!- krzyknąłem zły, a on usiadł na moich biodrach, a materiał jego spodni drażnił moje wrażliwe rejony.

- Niecierpliwe dzieciątko - uśmiechnął się dając mi buziaka w usta.






















Wróciłam


Vaekook | Taekook ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz