Weź nie świruj

193 21 37
                                    

-Dobra synek, wysakuj z Izuni i bierz te walizy.

- A lampa?

- Lampa? W matizie? Czy to auto wygląda ci na takie, w którym zmieści się lampa?

- No nie, ale dbam o nią jak moje dziecko. To, gdzie jest lampa?

- W domu? Panowie ją wnieśli?

-KTO DOTYKAŁ MOJĄ LAMPĘ...

-Wymyśl jej imię a potem się oświadcz.

Okej. Zrobię to. Pobiegłem do domu nie wiedząc co, gdzie się znajduje z nadzieją, że odnajdę mojego szkraba.

Przeszukiwałem każde pomieszczenie, ale jednej rzeczy się nie spodziewałem.

Nagle mój obraz przed oczami zasłonił widok patelni... tak patelni.

Coś, a raczej ktoś, jebnął mi między oczy, patelnią...

-Julek!! ZŁODZIEJ!!

-Jaki złodziej, ja tu mieszkam...

-JULEK O MNIE BIJE!!

-Zamknij się to mój wujek...

Poniatowski wleciał do kuchni na sygnale.

-Zostaw! Zostaw! To mój siostrzeniec! Zostaw! Odejdź!

-Co się dzieje...- wymamrotałem pół przytomny.

-Odłóż tą patelnię, Agata.

-Juleczku, przepraszam, myślałam, że to włamywacz jakiś.

-Włamywacz? W dzień? Nie widziałaś, że przyjechaliśmy?

-No wybacz, rosołek wam na obiad gotowałam i nie widziałam.

-Oj dobrze, dobrze kochanie.

-No, to wybaczysz żabciu?

-Taak misiaczku.

-To dobrze kurczaczku.

-KURWAAAAAAA!

-?
-? (Julek)

- Jebana framuga! Co ty masz za upośledzony dom! Najpierw jakaś kobieta przywaliła mi między oczy patelnią a teraz ta framuga tak mi jebła, że o cię chuj.

-Stary ty serio jebnąłeś we framugę? Nie mogę! A to moja narzeczona Agatka![Pozdrawiam wszystkich ósmoklasistów i Agatkę z zadania 19]

Julek i Agatka ze mnie tak wyli jakby było rzeczywiście z czego.

-O mało nie zginąłem!!

-Co? Zabiłaby cię framuga?- zadrwił ze mnie wujek.

-Nie, twoja przyszła żonka...

-Przestraszyłeś ją, to czego ty się spodziewałeś? Oklasków, że znalazłeś kuchnię?

Ej bo zaraz dostaniesz w pysk z tej patelni.

-Nie, bo twoja narzeczona to tylko mnie pogłaskała patelnią...

Chyba mi mózg uchem wyleciał jak mi jebła. Framuga oczywiście.

Pozbierałem się z podłogi i udałem się do mojego nowego pokoju.

-Pozdrów Jadwigę od nas! - rzucił za moją obolałą osobą Julek.

-Hedwiga? - o chuj mu chodzi?

-Lampa!

-Aaaaa, dobra!

To witaj w domu Hedwigo.

Wszystkich moich fanów zapraszam na chrzciny lampy na Hedwigę.

Post na fejsie poszedł do ludzi, selfiak z lampą w sumie też.

O tym, że mam guza muszę wspominać?

Rozpakowywanie rzeczy przeszło pomyślnie. Dlatego to pominę.

[Dwa dni później]

*dźwięk dzwonów kościelnych*

-JAAAAAAAAA! AAAAAAA! AAAAAA!

-Co? Co? Szto się ształo?!

-UMIERAAAAM PRZYSZLI PO MNIE!

-Julek! Julek! Chodź! Coś się stało Alanowi!

-Co? Co się dzieje kochanie?

-Patrz, coś mu jest!

-Aaaaa, widzę, że zapoznałeś, się z nowym budzikiem.

-WUJAAAAAAA! NIENAWIDZĘ CIĘ!

-Prank mi wyszedł! Haha!

-Juliusz, czasem wydaje mi się, że wychodzę za jakiegoś pajaca...

Czy moje życie musi być tak zrąbane??

Godzinę później wygrzebałem się z łożka i po ogarnięciu porannej toalety udałem się do kuchni na śniadanie.
Skradałem się jak ninja w strachu przed framugami i patelniami.

Potrzebny mi psycholog po tych traumatycznych przeżyciach.

-Oh! Chodź tu Alanek, mam dla ciebie jajecznicę z potrójnym boczkiem.

- Wybacz, Aga, ale jestem wegetarianinem.

-Kim?

- Żartuję, poproszę poczwórny.

-Nie strasz mnie tu, bo prawie uwierzyłam. Taki chudy i prawie się złapałam na to.

-Nie bój się! Gdzie wujek?

-w pracy.

-Bez auta?

-Słuchaj! On był tak z siebie dumny za ten budzik, że polał sobie pół litra wódki! To się dziwisz, że z buta popylał?

- Teraz już nie.

Wuja na kacu. Trzymajcie mnie, bo padnę. XD

Notka dla wujka Poniatowskiego
"Kac morderca nie ma serca"
Nie mogę się doczekać, aż powiem ci to w twarz. :)

C.D.N

Mój wujek Poniatowski/ Alan Walker w Świecie PiPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz