XYZ

74 18 7
                                    

Zdawał ktoś z was kiedyś egzamin na wujka?

Ja rozpocząłem swoje przygotowania do tego testu od ubiegłego poniedziałku. Wciąż nie mogę uwierzyć, że Agata jest w ciąży.

To brzmi bardziej jak abstrakcja. Bo przyznajcie, czy ktoś w ogóle wyobrażał sobie Poniata za ojca?

Bo ja nie i nawet nie przypuszczałem, że on kiedykolwiek będzie miał dziecko.

Ale cóż. Nawet i taki typ spodziewa się potomstwa a ja ciągle forever alone.

Przynajmniej już wiem dlaczego teraz muszę unikać Agaty jak ognia!
Nosi w sobie małego człowieczka, który jak się urodzi to zawładnie tą rodziną i... ja nie będę już najważniejszy.

A szkoda, bo tęsknię za prankowaniem chociaż największego pranka, wywinęła nam Aga, mimo, że to nie jest żart.

*********
I tak mijają dni, ja gotuję śniadanie, oczywiście pod nadzorem mistrza kuchni, Agata robi obiad i kolacje a Poniat w wolnym czasie sprząta dom, żeby nie musieć spać na tarasie (pozdrawiam Cię Dori).

Dzisiaj przy obiedzie Agata patrzyła na mnie ze srogą miną. Zrobiłem coś źle?

-Co się tak gapisz?

-Ja? Eee, patrzę sie bo ładna jesteś

- w sobotę będzie gościć u nas Hilde.

-Co?

-No co? Zaprosiłam ją i chcę aby poznała pierwszą propozycję imion dla mojego i Julka dziecka, oczywiście, wybór może się zmienić.

-Nie sądziłem, że moja mama przyjedzie do Polski.

-Hilde to cudowna kobieta. Ona musi tutaj być.

-Potwierszam!! - wtrącił się wujek.

-Nie mów z pełnymi ustami! Jak się zachowujesz?

Prawie zakrztusiłem się ze strachu wiedząc, że stoję następny w kolejce po opierdziel.

-A w którym miesiącu ciąży jesteś?

-To szósty tydzień.

-A to jeszcze sporo czasu.

-Ale mało żeby przygotować wszystko do naszego dziecka.

Po obiedzie poszedłem z Happym na łąkę nieopodal domu. Tak bardzo cieszyłem się, że bez zastanowienia pojechałem do schroniska. To przyjaciel na całe życie i jestem tego pewien.

Rzucałem mu piłkę, jakieś kije, ale on i tak ich nie przynosił. Szybko mi się to znudziło i jak zobaczyłem, że pies ma mnie w dupie to się położyłem na trawie i patrzyłem na niebo.

Było tak ładnie do momentu gdy jakiś biały tyłek nie usiadł mi na twarzy...

-E! Grubasie! Sio tfu, ble! Mam twoją sierść w ustach! Fuuuuuuuu!

No, to nie był hepi end.

Po powrocie do domu w salonie czekała na mnie Agata i przywiązany do krzesła wujek. Ja usiadłem przy stole bardzo cicho i grzecznie, bo nie chciałem aby mnie też liną przymocowała do krzesła.

-To więc.

-? - ja

-??????????! - Poniat ( z zaklejonymi ustami)

-Zaraz podam wam kartki a wy wybierzecie imiona dla dziewczynki i chłopca. Chcę znać wasze propozycje.

-A co z moją Mamą?

-Hilde zobaczy te propozycje i potem poda swoje.

-A co z Julkiem?

-Co z tym? Próbował wymknąć się oknem bo pokazałam mu potwierdzenie od ginekologa, że na sto procent będzie ojcem.

-Dobrze, że nie mam dziewczyny.
Westchnąłem.

-Słucham? Mógłbyś powtórzyć, tylko, że głośniej?

-Nie, przepraszam, już się uspokajam.

- Nim zabierzemy się za imiona, chcę przedstawić wam nowe zasady, które od teraz do zawsze będą panowały w tym domu.

- Tak źle?

-Zamknij się! Po pierwsze, wszyscy będziemy chodzić do kościoła co niedzielę.

- Dobrze...

-Spowiedź obowiązkowa! Alan ma za zadanie zostać ministrantem i służyć podczas mszy świętej.

-Słucham? Nie będę ministrantem! W życiu!

-Przymknij się. Codziennie dom ma być wysprzątany na błysk. Będę sprawdzać.

-Niech tak będzie.

-Wstajemy równo o 7 i idziemy ćwiczyć. Przysiady, brzuszki i aerobik. Nie ma, że nie.

-Jasne.

-No i posiłki jemy o 9, 12 i 18.30 . Nie wolno później. A teraz możemy przejść do imion dla dziecka.

Agata uwolniła Julka i podała nam kartki. Pozwoliła nam się zastanowić. Po kilku minutach Julek odstawił kartkę i dumnie powiedział.

-Krystian i Judyta!

-Jesteś pewny, że tak chcesz skrzywdzić swoją córkę?

-No dobra. Dorota, patronka piwowarów.

-Ładnie.

Po chwili namysłu odsunąłem kartkę i z bananem na twarzy powiedziałem.

-Nie chcę być pociągany do odpowiedzialności za prawa autorskie co do imion więc moje propozycje to: dziewczynka ABC a chłopiec XYZ!

Byłem z siebie taki dumny na co Agata złapała się aż za brzuch.

-Mój Boże!

Mój wujek Poniatowski/ Alan Walker w Świecie PiPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz