"10"

1K 48 7
                                    

Czkawka - to jest szczerbatek mój najlepszy przyjaciel
Lie- JAK ty to chłopcze oswoiłeś podmiot błyskawicy i burzy
Czkawka - normalnie
Nagle wtrąciła się do ich rozmowy angelika córka wodzą wyspy Klausen.
Angelika- wiesz tato mnie kręcą tacy mężczyźni którzy ujerzdżają smoki.

Astrid w środku cała się gotowała ze złość, jakaś siksa podrywa jej Czkawkę. A propo gdyby wszyscy wiedzieli że Astrid i czkawka są parą podajże Astrid by się teraz żuciła na angelika z zamiarem mordu. Ale nie mogła tego zrobić chociaż bardzo chciała. Głos zabrał Pyskacz on bardzo dobrze widział Astrid z której się wręcz gotuję postanowił coś wymyślić.
Karmen- a ty Czkawka masz dziewczynę- czkawka nic nie odpowiedział nie lubił kłamać ale też nie mógł powiedzieć
Pyskacz - czkawka pomożesz mi w kuźni bardzo potrzebuje twojej pomocy i Astrid też.
Czkawka i Astrid - okej to chodźmy

ASTRID
Gdy wyszliśmy z domu wodzą miałam ochotę podziękować Pyskacz owi za to co zrobił. I tak zrobiłam. Muszę mieć na uwadze tą cała angelika i jej siostrę.

Pyskacz - no dobra dzieciaki nie dziękujcie mi za to
Astrid - dzięki Ci Pyskacz,
Pyskacz - No dobra to ja idę do środka i powiem że wysłałem was na ważną misię po hmm... smo... nie. Dobra poszliście po kwiatki.
Pyskacz się już wszedł do środka my poszliśmy w stronę lasu. Usiedliśmy na ładnej polanie obok nas położył się szczerbatek.
Czkawka - coś się stało skarbie
Astrid - nie nie spokojnie
Czkawka - no mów przecież widzę że jesteś zła
Astrid - no dobra jestem zła i to bardzo bo ta angelika cały czas cię podrywa i ja nic z tym nie mogę zrobić
Czkawka - widzę że bardzo Ci zależy ty moja zazdrośnico
Astrid - teraz załważyłeś. Chwila jak ty mnie nazwałeś.
Czkawka- chodzi ci o zazdrośnico czy skarbca czy może o najlepszą dziewczynę na świecie. Hm...
Astrid - to pierwsze.
Nasze usta się w tym momencie złączyły. Czałowaliśmy się dość długo po chwili się od siebie oderwaliśmy bo już Tr, eba było się zbierać. Szliśmy a tam widzę pałno ludzi którzy czegoś wypatrują.
Czkawka - co tu tyle ludzi??
Astrid - przecież dzisiaj jest 100-lecie berk zapomniałam. Muszę już iść pa
CZKAWKA
Dziś jest 100-lecie berk kompletnie zapomniałem. Wsiadłem na szczerbola i wpatrywałem wszystkiego z góry. Jacyś wikingowie rozpalali ogniska był tak pięknie jeszcze zobaczyłem moją księżniczkę z góry wyglądała tak pięknie. Widziałem wzrok ludzi skierowany na mnie w których zobaczyłem bandę smarka, Astriś, mojego tatę, Pyskacza, ludzi z wyspy Klausen. Zsunołem się z siodła mojego przyjaciela i spadałem w dół szczerbek obok mnie gdy byliśmy 2 metry nad ziemią obydwaj rozsuneliśmy skrzydła mordką te prawdziwe a ja te mechaniczne i wylądowaliśmy przed mojm ojcem. Był trochę zmieszany ale po chwili się uśmiechnoł
Stoik - i jak tam byłeś z Astrid po te kwiatki.
Czkawka - jakie kwiatki - nagle sobie przypomniał co Pyskacz mu powiedział. - A tak zebraliśmy
Stoik - no to dobrze

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

STOIK
Wiedziałem że czkawka, Astrid i Pyskacz coś przedemną ukrywają ale nie wiedziałem co. Zawsze wszystko wiedziałem pierwszy a teraz nawet nie Wim o co chodzi.
Postanowiłem wypytać się o wszystko Pyskacza.
Stoik - Pyskacz możemy zamienić słówko na osobności
Pyskacz - pewnie Stoik mów o co chodzi
Stoik - chodzi o czkawkę i Astrid oni się jakoś dziwnie zachowują.
Pyskacz - wiesz przecież są młodzi jak ty byłeś w jego wieku byłeś prawie podobny
Stoik - czemu prawie
Pyskacz - no bo ty nie latałeś na nocnej furji i nie całowałeś się z.....
Stoik - co on się z kimś całował!!
Pyskacz - co z kąd ci przyszła taka myśl??
Stoik - no przecież sam to powiedziałeś.
Pyskacz - wcale że nie



Jak wytresować smoka /moja wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz