Pov. Narrator
Od nocy w domu Reny minęły dwa dni. Drużyna spotkała się nad rzeką, aby potrenować. Mark zdecydował, aby Eva również pokazała co umie. Co można powiedzieć o jej umiejętnościach? Bardzo dobre. Nawet bardzo dobre. Otrzymała swój strój z numerem 21 i oficjalne ogloszenie że nalezy do klubu. Mark upierał się że jest to niepotrzebne lecz Nelly i tak postawiła na swoim. Gdy trening dobiegł końca wszyscy byli wykończeni, nie tylko grą ale również niezapowiedzianą wizytą kapitana dróżyny Zeusa z która zmierzyć mieli się już nie długo. Rena i Eva usiadły na trawie blisko rzeki. Ich spokój nie trwał jednak długo. W pobliżu pojawił się Jude.
- Rena, zostawisz nas na chwilę samych? - spojrzał na nią prosząco. Ta tylko wstała i odeszła w tylko sobie znanym kierunku. Chłopak usiadł na byłym miejscu niebieskookiej.
- To o czym chciałeś rozmawiać?
- Chciałem Cię zapytać o twoje oczy - na te słowa dziewczyna wzdrygneła się. Właśnie nadarzyła się okazja by porozmawiać z kimś na tak męczący ją temat. Tym kimś był chłopak z niedawnej drużyny przeciwników, którego zna od kilkunastu dni. Eva zawsze miała problem z zaufaniem drugiej osobie. I prawdopodobnie właśnie popełniła duży błąd ufając jakiemuś chłopakowi w dredach.
- Co chcesz wiedzieć?- Dlaczego nosisz bandane na oczach, skoro widzisz? Jakim prawem widzisz przez nią? Mam pewność, że nie jesteś niewidoma. No i najważniejsze pytanie... Dlaczego twoje oczy mają taki kolor? - kiedy Jude zasypywał ją pytaniami, Eva wyciągnęła butelkę z wodą w celu zgaszenia pragnienia. Słysząc treść pytań zaczeła się dławić. Chłopak chciał poklepać ją po plecach i pomóc, jednak nie wiadomo jakim cudem, popchnął ją i przez niego dziewczyna znalazła się w rzece...pod wodą...
Sharp ogarnął w końcu co się dzieje i skoczył na pomoc. Po kilku minutach oboje mokrzy znaleźli się na brzegu. W całym zamieszaniu ciemne okulary Reny znalazły się w wodzie, a Eva z szeroko otwartymi oczami łapała powietrze do płuc. Jude mógł teraz się dobrze przyjrzeć dziewczynie. Miała europejskie rysy i bardzo duże oczy. Kolor tych oczu po raz kolejny go zszokował. Czarne białka i intensywnie zielone tęczówki.
- Teraz się nie wykręcisz, że mi się przywidziało. Odpowiesz mi?
- A mam inne wyjście? - uśmiechnęła się i wyciągnęła rękę w jego stronę. Dopiero teraz przypomniał sobie, że cały czas miał zawiązaną jej chustke na nadgarstku. Wpadł na pomysł.
- Oddam ci, jak mi wszystko wyjaśnisz.
- Dobra - powiedziała i zaczeła swoją opowieść - To było cztery lata temu. Pojechałam z bratem i znajomymi nad morze. Było wspaniale. Piękna pogoda, malownicze widoki i czysta woda. Ostatniego dnia przed powrotem do domu poszłam sama na klif. Tam były jakieś osoby...O-oni... - brunetka zaczeła się jąkać. Sama myśl o tamtym dniu ją przerażała. Czuła ten ból na samo wspomnienie.
- Jeśli nie chcesz, możesz nie mówić...
- Nie no, dam rade - powiedziała po czym wróciła do opowieści.
~FLASHBACK~
Postacie odwróciły się w stronę dziewczyny. Było w tych ludziach coś...strasznego. Było ich tam kilku. Jeszcze jej niewidzieli. Jeden mierzył strzykawką z jakimś płynem w, na oko 7-letniego, chłopca. Eva poznała w nim gracza miejscowej drużyny piłki nożnej. Kiedy malec już miał oberwać strzykawką, wypadła ze swojej kryjówki i rzuciła się na napastnika. Podejmując tak lekkomyślną decyzje dziękowała bratu, że nauczył ją się bić. Sama nie do końca pamięta co było dalej. Wie, że strzykawka pękła, a na nią wylała się substancja. Szarpała się chwile z napastnikami, aż któryś pchnął ją w stronę klifu. Poczuła, że traci grunt pod nogami, a potem poczuła ból. A potem tylko ból. Ból tak wielki, że nic go nie opisze.
~KONIEC FLASHBACK~
- Obudziłam się na plaży pod klifem. Wyczułam, że coś jest nie tak. Oczy mnie strasznie bolały. Zawiązałam na nich chustkę i wróciłam do domu. Nie wiem jak to działa. Po prostu widzę w głowie obraz otoczenia i ludzi. Tylko twarze są dla mnie nie widoczne. Nie licząc osób, które widziałam bez bandany - Zakończyła swoją opowieść. Bała się reakcji chłopaka, jednak cieszyła się, że może się wygadać. Sharp przyjął te historię ze względnym spokojem.
- To dość niesamowite...co twoje oczy jeszcze potrafią?
- Zmieniają kolory w zależności od emocji...robią to też kiedy gram. A teraz na serio : możesz oddać mi bandanke? - Jude na początku nie reagował. Powoli odwiązał materiał z nadgarstka i zawiązał na oczach dziewczyny. Podziękowała mu uśmiechem, po czym siedzieli w ciszy. Nie była nie zręczna. Była normalna. Do czasu.
- No ludzie! Pocałujcie się w końcu! Muszę dni Kevinowi wysłać na snapie! - dwójka obróciła się i ujrzała Rene z telefonem, a obok niej Axela, Marka i Nathana. Całe szczęście stali na tyle daleko, że nie słyszeli ich rozmowy.
- Rena! Masz pięć sekund na ucieczkę! - odkrzyknęła jej Eva po czym zerwała się i zaczęła biec w jej kierunku. Czarnowłosa odwróciła się i popędziła w stronę białowłosego przyjaciela.
- Axel chroń mni... - Nie skończyła. Jej znajomy stał z telefonem i robił zdjęcie pościgu. No tak. On też miał z Kevinem dni na Snapchacie.
- Odpłace ci się, zdrajco! - Czarnowłosa była zbyt zajęta grożeniem przyjacielowi, że nie patrzyła gdzie biegnie. Ale po chwili poczuła.Pień drzewa.
Na który wbiegła.
......................
Jest tu 825 słów. Rozdział pisany z pomocą pewnej osoby. Albo raczej nue pomocy bo to owa osoba jest twórca postaci Evy. Dziękuję za jej pomoc.
CZYTASZ
○ Eclipse ○ Inazuma Eleven
FanfictionZAWIESZONE Chyba każdy słyszał o gimnazjum Raimona i ich osiągnięciach sportowych takich jak pokonanie Akademi Królewskiej. Nie długo po tym zwyciestwie pojawia się dziewczyna, z początku menadżerka lecz później okazała się świetnym graczem. Razem d...