Ashton w głębi serca wiedział, że była szansa aby Noelle odpowiedziała nie. Więc miał plan B. Tak na prawdę miał kilka planów B. Był rozczarowany, że ona powiedziała nie, zabolało go to w środkę, ale wiedział, że to jest tylko Noelle, która musi oswoić się z tą myślą.
Siedział na sofie u Luke'a. Luke, pomagał mu z wyborem planu B.
-A może ten? Jest najmniej dramatyczny i to jest coś co ona kocha.- Luke wskazał na jeden z planów. Ashton wyjął karteczkę i dokładnie ją przeczytał. Na jego twarzy pojawił się grymas. Ten plan nie był jego ulubionym.
-Jest za publiczne? Media będą wszędzie wokół nas, kiedy to zrobię. A po drugie, jeśli znowu powie nie, wszyscy będą się śmiali.
-Trochę śmiechu cię nie zabije, Ash. Jeśli ją chcesz, musisz to zrobić. Ashton wymamrotał od nosem kilka, pojedyńczych słów, ale w końcu zgodził się z Luke'iem. Noelle była tego warta.
Od pierwszych oświadczyn, zachowywali się jakby nic się nie wydarzyło.Życie biegło tak jak wcześcniej, ale Ashton wiedział, że Noelle ciągle myslała o tym co się wydarzyło, za każdym razem kiedy na nia patrzył, widział że o czymś myśli.
Noelle myślała długo i ciężko całą noc po oświadczynach Ashtona. Było około czwartej nad ranem, dwie godziny po tym jak on zasnął obok niej, kiedy ona zaczęła zadawać sobie pytania. Czy dobrze postąpiła? Czy wystarczająco mocno kocha Ashtona aby oddać mu się na cały czas? I jakby się czuła gdyby odpowiedziała tak? Oczywiście, że nie znała odpowiedzi na żadne pytanie, jeszcze nie.
Wiedziała, że zespół Ashtona staję się coraz sławniejszy, a ona nie chciała być tą jedną, która trzyma go przy sobie kiedy on wspina się po swoje marzenia. Nie chciała aby musiał wybierać, nie chciała go stracić. Przeszli przez wiele rzeczy, aby teraz tak po prostu się rozejść.
Noelle aktualnie siedziała w jednej ze swoich ulubionych kawiarni i czytała książkę na temat małżeństw. Wypozyczyła ją z publcznej biblioteki kilka godzin wcześniej. Na prawdę wciągnęła się w czytanie i skończyła ją po czwatym, parującym expresso.
Pomimo, że książka została napisana w połowie 1900, nie mogła przestać zastanawiać się czy teraz małżeństwa wyglądają tak samo. Kiedy była mała, jej matka robiła wszystko w domu, gotowała, sprzątała opiekowała się Noelle. Ale Noelle nie chciała zostać kurą domową. Ashton już to o niej wiedział. Nie mogła zrozumieć, dlaczego chcę poślubić dziewczynę, która karze mu wszystko robić, nieumyślnie oczywiście.
Cztery przecznice dalej, Ashton podniósł swój telefon, otwierając aplikację twittera i otwierając utworzenie nowego tweeta. Luke usiadł obok niego i uśmiechnął się pocieszająco. Ashton zaczła pisać.
Ashton5sos: Wiem, że jestem szalony, ale nazwij mnie szalonym w miłości, ponieważ chcę spędzić z tobą resztę mojego życia. @noellesmells wyjdziesz za mnie?
Ashton spojrzał na Luke'a po napisaniu tweeta szukając zgody przyjaciela. Luke pokiwał głową.
-Wygląda dobrze stary. Miejmy nadzieję, że tym raziem powie tak.
-Taa, miejmy nadzieję. - Ashton wysłał tweeta i już po sekundzie otrzymał mnóstwo odpowiedzi, RT i FAV. Obiecał sobie, że nie będzie czytał tego co myślą jego fani, poczeka po prostu na jej odpowiedź. I tak właśnie postąpił.
W kawiarni telefon Noelle zawibrował. Wyciągnęła go z tylnej kieszeni jeansów aby zobaczyć, że Ashton napisał tweeta. Z uśmiechem otworzyła aplikację, a następnie tweeta. Jej uśmiech powoli znikał kiedy czytała tweeta. Był zdeterminowany aby sprawić, żeby powiedziała tak. Wiedziała to. Noelle nie była gotowa.
Zakmnęła twittera i wybrała numer swojego chłopaka. Odebrał po pierwszym sygnale.
-Kochanie?- jego głos rozebrzmiał w telefonie. Wypuściła powietrze uspokajając się, prawie zapominając po co zadzowniła.
-Ash, wiesz że nie mogę.
-Kocham cię, ty kochasz mnie, gdzie jest problem?- Ashton zapytał z desperacją w głosie. To była prawda, kochała go całym sercem.
-Nie wiem. Sądzę, że powininniśmy poczekać. Kocham cię, wiesz o tym. -Noelle odpowiedziała.
-Jaka jest twoja odpowiedź?
-Nie mogę Ashton, przepraszam, ale nie.