Biel sufitu, tak dobrze znana
Włada wszystkimi naszymi zmartwieniami
Smutkami i małymi powątpieniamiJest z nami bezwiednie chłonąc
Pytania nasze i brak odpowiedzi
Jest z nami, gdy płacząc
Modlimy się silnie jak małe dzieciBiel sufitu tak dobrze znana
A jednak ciągle niezrozumiana
Gdy pusto patrzysz na nią z rana
Promienie pierwsze zakrywając ręką
Znowu niewyspanaWagi nie przykładasz
Co wie i komu powie
Gdyż pozorne płatki bezpieczeństwa
Opadają z niego i spoczywają na tobieBiel sufitu, tak dobrze znana
Pozostanie z nami
Gdy do rzeczywistości wrócimy
I w końcu pewni siebie ruszymy za Marzeniami
CZYTASZ
Niewypowiedziane kolory
PoesíaCzyli natłok myśli niezbyt kreatywnej nastolatki przelany na papier, ale taki bardziej elektroniczny.