|Rozdzial czterdziesty pierwszy|

524 52 5
                                    

Jasmin obudziła wszystkich o trzynastej. Nie trzeba było robić tego szybciej, ponieważ większość rzeczy mieli już gotową i zostało naprawdę malutko, aby całe mieszkanie było gotowe do ostrej imprezy.

– Mam nadzieję, że sprawdziliście wszystkich gości – Jungkook zmierzył swoich przyjaciół podejrzliwie. – Nie chcielibyśmy żadnych problemów – zaznaczył, wgryzając się w kanapkę.

– Oczywiście, że tak – powiedział Hoseok. – Wiemy dokładnie, kto tutaj przyjdzie i jeśli już będzie miało się coś stać, to nie martw się, moi przyjaciele się z nim rozprawią – uśmiechnął się szeroko.

– Liczymy na ciebie – dodał cicho Jimin, który od rana błądził gdzieś myślami. Tylko dwie osoby z towarzystwa wiedziały, o co chodzi, ale to wystarczyło. Po co nagłaśniać całą sytuację?

Po śniadaniu, wszyscy zajęli się swoimi sprawami. Niektórzy mając wszystko załatwione, zaczęli się szykować. Ubierać, brać prysznic i tak dalej.

Przekąski były rozstawione na stole w salonie, jak i całe inne jedzenie. Napoje również, a kubeczki były postawione w kuchni. Przynajmniej w większości, żeby nie robić zbędnego bałaganu. Muzyka już została włączona. Taehyung utworzył specjalną playlistę. Przyjaciele dwójki youtuberów mieli dla nich jeszcze mały prezent, ale o nim dowiedzą się dopiero, kiedy wszyscy goście tutaj przybędą.

Okolo dzwudziestwj, wszyscy odpoczywali na kanapie, wsłuchując się w jeden z kawałków Bang Yongguka. Nikt się nie odzywał. Każdy był gotowy i pozostało im tylko czekać na znajomych.

– Nie wierzę, że dotarliśmy aż tutaj – odezwał się w końcu podekscytowany Jimin.

– Wy jesteście zdolni do wszystkiego – zaśmiał się Jung. – Czy to nie oczywiste? Ja zawsze w was wierzyłem.

– Ja również! – poparł go rozpromieniony Taehyung.

Pozostała dwójka nie za bardzo miała co powiedzieć, więc tylko im pogratulowali.

W końcu jakąś godzinę później, zaczęli przybywać goście. Na początku były to same znajome twarze, ale kiedy zrobiło się trochę tłoczno, Jeongguk nie mógł rozpoznać nikogo więcej. Polegał więc na swoich przyjaciołach, którzy pomogli przygotować dom na ten wielki dzień i starał się dobrze bawić. Witał wszystkich z uśmiechem, przyjmował gratulacje i podziękowania za zaproszenie. Musiał przyznać, że większość ludzi była naprawdę bardzo miła i dobrze się im z oczu patrzyło. Przestał się obawiać i poszedł wypić pierwszego dzisiaj shota. Kto mu zabroni?

– Ty jesteś Jimin, prawda? – do blondyna podszedł jakiś wysoki szatyn razem z innym chłopakiem, którego obejmował ramieniem.

– Tak, to ja – uśmiechnął się uprzejmie w ich stronę.

– Chcieliśmy ci powiedzieć, że naprawdę dobrze wyglądasz na swoich filmikach i podziwiamy twoją ciężką pracę – wyższy poklepał go po ranieniu. – Tak na marginesie, jestem Jongin, a to mój chłopak Kyungsoo – wskazał na nieco zawstydzonego chłopaka.

– Bardzo dziękuję. miło mi was poznać – ścisnął dłoń wyższego. – Wyglądacie na uroczą parę, powodzenia – puścił im oczko i odszedł.

Teraz zrozumiał, że chciałby kiedyś zostać tak samo przedstawiony przez Jungkooka. Nie ma pojęcia, co z nim nie tak, ale chyba mógłby z nim spróbować.

Nalał sobie do kubeczka piwa i zajął kanapę, na której siedziało kilka innych osób. Większość gości, była mu zupełnie nieznana. Starał się tym nie przejmować, jednak czuł się odrobinę niezręcznie.

GayTubers ♦ p.jm • j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz