|Rozdział dwudziesty szósty|

1.1K 158 26
                                    

Dwudziestolatek, wparował jak burza do pokoju współlokatora, czym zwrócił na siebie uwagę dziewczyny, jak i zarówno zdziwionego Jungkooka, który postanowił się nie odzywać.

– Póki jestem spokojny, proszę was o ciszę, gdyż mam zamiar dobrze się wyspać i żadne jęki rasowej suki, nie mają prawa niszczyć moich planów – oznajmił, mierząc blondynkę od góry do dołu.

– Możesz się zabawić z nami – zachichotała, przegryzając 'seksownie' wargę. – Albo wypierdalaj, mały gnojku - jej barwa głosu stała się niezwykle nieprzyjemna.

Jimin parsknął na słowa cudzoziemki, a jego kumpel wiedział dobrze co się zaraz stanie, jednak nadal leżał cicho i przyglądał się twarzy Parka, który zbliżył się do jego łóżka i wyciągnął z niego jego partnerkę w dość brutalny sposób, bo ciągnął ją za włosy w stronę wyjścia z pokoju i najprawdopodobniej minutę później, wylądowała za drzwiami bez niczego, ponieważ w mieszkaniu dało się słychać głośny trzask.

– Dobranoc! – wydarł się czarnowłosy, co starszy zignorował. Był zbyt zamyślony, żeby w ogóle ogarnąć, co się właściwie stało.

Nie miał najmniejszej ochoty spać w brudnej pościeli, a co dopiero nie biorąc nawet prysznica! Powolutku wstał i podszedł do swojej komody, aby zabrać z jej szuflady bokserski. Chwiejnymi krokami, szedł w stronę toalety. Cały czas miał wrażenie, że ów dziewczyna, nie była przypadkową laską z klubu. Nie przyglądał się jakoś bardzo jej twarzy, ale miał jakieś przebłyski i wiedział, że skądś się znali.

Podczas mycia się, chłopak dłuższą chwilę stał pod główką prysznica i pozwalał wodzie spływać na jego ciało. Uczucie chęci posiadania Jimina zniknęło, a on miał ochotę dać sobie w twarz za takie myśli, jakie naszły go w barze i po tym, jak się pocałowali. Nie mógł zrozumieć tego, jak mógł w ogóle zwątpić w swoją orientację. Chociaż, wtedy kierowało nim jego przyrodzenie i... to było całkiem zrozumiałe, ale przecież sobie obiecał, do cholery! Nawet już nie chodziło o to, bo... szkoda o tym w ogóle wspominać. Sięgnął po żel do mycia ciała i nalał sobie troszkę za dużo na dłoń. Następnie przemywał dokładnie swoją skórkę, aby nie czuć już na sobie tego brudu. Na drugi ogień szły włosy, z którymi się uporał bardzo szybko. Kilka minut po wyjściu z kabiny leżał w swoim łóżeczku i zasypiał.




Głośna muzyka dostała się do uszu Jimina, który ze złością podniósł swoje ociężałe ciało i wyłączył budzik po... kilku próbach.
Chciał oczywiście zasnąć ponownie, ale nic z tego. Chyba każdy zna ten stan, kiedy w weekend zapomni się wyłączyć tego cholerstwa i rano się za to odpowiada. Do tego starasz się wrócić do tej pięknej krainy snów, ale nic z tego.

Dwudziestolatek był bezradny, dlatego postanowił wstać i pójść się odlać. Miał nadzieję zastać w mieszkaniu błogi porządek, taki jaki był wczoraj, ale przecież to nie był koncert życzeń i aż się zdziwił na zdolności swojego przyjaciela, który zdążył wstać przed nim.

– Do jasnej cholery, Jeongguk! – krzyknął, strasząc spożywającego śniadanie obywatela Korei Południowej. – Masz tu kurwa posprzątać, albo ci łapska upierdolę – zagroził, przed wejściem do łazienki. 

Nawet nie miał zamiaru pomagać starszemu. Dzisiaj było dużo rzeczy do roboty, a ten skurczybyk sobie dodał ich jeszcze więcej. Jimin był ciekaw, czy jego hyung był z siebie dumny.

Nawet jeśli nie chciał, to został zmuszony do wyniesienia śmieci, dlatego z grymasem na twarzy, wychodził z mieszkania i stawiając pierwszy krok, potknął się o czyjeś... ciało. Mało nie dostał zawału, ale na szczęście (albo nie), to coś przemówiło.

– Wiesz, jak ja tu marzłam?! – wydarła się, wstając. Laska była naga i po kilku sekundach czarnowłosy domyślił się, o co jej chodzi. – Chcę swoje ubrania z powrotem – stała przed chłopakiem, ukazując swoje ciało w całej okazałości, a kiedy zauważyła, że Koreańczyk ucieka wzrokiem, automatycznie spojrzała w dół i widząc przebijającego się przez materiał dresów członka Parka, dała mu w twarz i wprosiła się do środka.

Nim Azjata zdążył wrócić myślami na ten świat, minęło dość dużo czasu. Chciał jak najszybciej wrócić do domu, ale drzwi były zamknięte... nikt nie reagował na walenie w nie, albo dzwonienie dzwonkiem, więc mógł uznać, że jest w czarnej dupie.

GayTubers ♦ p.jm • j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz