|Rozdział szósty|

1.7K 224 52
                                    

Jungkook przyglądał się niższemu i pilnował, by ten czasem mu nie uciekł. Wiedział, jak bardzo Jimin nie lubił wychodzić na zewnątrz i mimo tego, że wcześniej razem ustalali to spotkanie, widział to w jaki sposób podchodzi do tego młodszy.

– Gotowy jesteś? – zapytał z lekkim westchnięciem. – Chłopaki już na nas czekają... – przypomniał, patrząc na swój zegarek.

– Chwilka – powiedział i zaczął układać włosy żelem.

– Chyba nie masz zamiaru dzisiaj wyrywać? –zirytowany zmierzył przyjaciela od góry do dołu. Wystroił się, jakby szedł na jakiś wybieg dla gwiazd filmów porno.

– Nie – zaśmiał się. – Po prostu mam ochotę wyglądać zajebiście i pokazać Jiwoo to, że radzę sobie bez niej świetnie – na wspomnienie o jego byłej dziewczynie mina nieco mu zrzedła, jednak nie zniknął lekki uśmieszek.

– Ona idzie z nami? – zdziwił się Jeongguk. Nie było jej w ich wcześniejszym planie.

– Ta. Yugyeom ją zaprosił – wymamrotał, chcąc zmienić temat. – Gdzie pójdziemy?

– Naprawdę?! Co za gnojek! – oburzył się. Każdy z ich paczki wiedział, że Yug kocha się w Ji od bardzo dawna i teraz tak po prostu ma zamiar ją podrywać na oczach Jimina? – Może jednak zostaniemy w domu? – zaproponował zmartwiony.

– Nie ma mowy – spojrzał na wyższego przelotnie. – Nie mogę im pokazać swojej słabości – powiedział i złapał go za nadgarstek, a następnie pociągnął w stronę przedpokoju.





Wszyscy zajęli miejsca przy dużym stole, który był zarezerwowany dla nich. Zamówienia zostały złożone wcześniej, teraz tylko poczekać.

– Jak wam idzie z kanałem? – Hoseok podrzucił temat do rozmowy.

– Świetnie – powiedział Jimin, uśmiechając się. – Niedługo wybije pięćset tysięcy subskrypcji i musimy zrobić trzy zadania, które podrzucą nam widzowie... – na ostatnie słowa nieco się speszył, ponieważ przypomniał sobie jedno z nich.

– Och, tak – wtrąciła Woo. – Widziałam komentarze pod waszym filmikiem... tam, gdzie zapytaliście o to – wymownie spojrzała na swojego byłego, który za wszelką cenę starał się uniknąć spotkania ich oczu.

– Mamy duży dylemat – zaśmiał się nerwowo Jungkook. – Jednym z wyzwań jest pocałunek i no wiecie, jaki jest Jim...

Na te słowa młodszy podniósł głowę, by móc spojrzeć kątemm oka na swojego przyjaciela. Jeongguk zauważył ten pogardliwy wzrok i zaraz zaczął żałować tego, co przed chwilą wypełzło z jego ust.

– Ja bym chętnie zobaczył! – oznajmił Kim troszeczkę za głośno. – Lubię yaoi – dodał ciszej.

– Zamknij się – warknął Park. – Nie jestem gejem – przypomniał i wstał, żeby udać się do toalety.

– Coś się stało przed naszym spotkaniem? – zainteresowana Jeon zwróciła się do przyjaciela jej byłego chłopaka.

– Nie – skłamał. – Po prostu Jimin ostatnio jest zestresowany przez nadmiar pracy – wyjaśnił i nerwowo zaczął rozglądać się po pomieszczeniu.

– Może powinienem z nim pogadać? – zaproponował niepewnie J-Hope. – Znam się z nim bardzo długo.

– Matko, byłbym ci wdzięczny! – ucieszył się Jeon. – Możesz wziąć go na jakiś spacer nawet teraz, a my poczekamy tutaj – posłał mu wdzięczny uśmiech.

– Nie ma sprawy – wstał i poszedł w ślady Jimina.





Dwudziestolatek ustał przed lustrem i spojrzał na swoje odbicie. Nie podobał się sobie od zawsze jednak starał się w końcu zaakceptować siebie. Uniósł lekko kąciki ust, niestety zaraz opadły one, a on gwałtownie oddalił się od owej rzeczy i skulił przy ścianie. Nie mógł poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Nie potrafił. I już nawet nie chodziło o to, że pocałunek może zniszczyć ich 'karierę'.

Jimin jako dziecko był molestowany przez swojego ojca i przez to bał się większości ludzi jego płci. Musiał być naprawdę blisko z jakimkolwiek chłopakiem, by z nim zamieszkać jak na przykład z Jungkookiem, bądź zaufać takiemu jak Hoseok. Nienawidził swojego ciała za to, że ktoś kiedyś używał go do takich rzeczy. Brzydził się samego siebie, brzydził się homoseksualistów. Nie mógł tak po prostu pocałować Jeonga. Bał się, że to oddali ich od siebie, bądź on utworzy barierę przez którą nie będzie mógł się przedostać nikt. Nie chciał tracić kumpla, który był dla niego jak rodzina. Nie chciał.

Łzy wypływały z jego oczu, a on nie robił z tym zupełnie nic. Siedział na podłodze oparty o zimną ścianę wyłożoną kafelkami i myślał nad tym, jak to jego życie jest żałosne.

– Hej, Jiminnie – poczuł czyjeś dłonie na swoich nadgarstkach. Nie starał się protestować, gdyż dobrze znał ten głos. – Chodź do mnie – Hoseok przyciągnął go do przytulenia i zaczął gładzić jego plecy.

– Hyung, ja... ja nie mogę tego zrobić – wyszlochał w jego ramię.

– Posłuchaj mnie – zaczął, lekko odsuwając od siebie chłopaka. – Nikt już nie skrzywdzi cię tak, jak on to zrobił, a tym bardziej Jungkook. Nie możesz żyć przeszłością, a co do zadania... to tylko kilka sekund. Nie zmieni to zupełnie niczego, a wy nadal będziecie przyjaciółmi. Okej? Nie ma się czego bać, młody – zmierzwił jego włosy i pomógł wstać.

– Jesteś tego pewien? – spojrzał na niego z wątpliwością. – Wiesz, jak Kook traktuje dziewczyny i...

– A ty? Jak je traktujesz? – tym razem głos Junga był pełen wyrzutów. – Ty jesteś jego przyjacielem i wiem, że Jeongguk nigdy nie odważy się skrzywdzić tak ważnej dla niego osoby jak ty – uśmiechnął się zachęcająco.


Jeon nie mógł uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszał. Jego najlepszy przyjaciel... czy ktoś go krzywdził? Dlatego tak się bał? Nie ufał Jungkookowi?

Westchnął ciężko i oddalił się trochę od drzwi. Osunął się po drewnianej ścianie i schował głowę w ramionach. On tak często traktował go w niewłaściwy sposób... nie wiedział, jak było kiedyś. Czemu Jimin nigdy o tym nie mówił? Zaraz, głupie pytanie. Oczywiście, że się bał! Dwudziestolatek ogarniał myśli i nie wiedział, jak powinien się teraz zachowywać. Może najlepiej będzie, jeśli uda, że nic nie wie?

– Jungkook? – usłyszał znajomy głos i już wiedział, że jest za późno. – Podsłuchiwałeś?

GayTubers ♦ p.jm • j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz