Rozdział 6.

4.8K 270 267
                                    

Wróciłem po tym do swojego milusiego domu a zgadnijcie kto za mną przylazł.

Tą wspaniałą osobą jest szanowany Akira który uparł się iść ze mną.

- Witaj mamo - Przywitałem się z mamą, kiedy otworzyłem drzwi do domu. Moja mama widząc, że przeprowadziłem nowego kolegę szeroko się uśmiechnąła.

Nie dziwie się jej skoro nikogo nie przyprowadzałem do domu.

To nie tak, że nie mam przyjaciół, bo na przykład mam Sakurę którą bardzo lubię, ale moi rodzice są dziwni.

- Jestem Akira proszę pani - Odparł przyjaźnie Akira podając dłoń dla mojej matki. Ta odwzajemniła gest Akiry.

- Miło mi cię poznać Akira. Tak bardzo się cieszę, że mój Haruś ma przyjaciela. Zaraz zrobię dla was bardzo pyszny obiad, a potem może pójdziemy do zoo albo jeszce lepiej do wesołego miasteczka! A potem..

- M-Mamo - Powiedziałem cały czerwony ze wstydu. Akira się cicho zaśmiał.

- A tak przy okazji Akuś jesteś taki kawii. Masz cudne różowe włoski jak wata i te oczka-Powiedziała podekscytowana. Czy ta kobieta musi być taka przy każdym?

Ten idiota Akira stał z tym głupim uśmiechem.

Boże niech on już wyjdzie!

- T-to my pójdziemy do mojego pokoju..

- Dobrze Haruś. Przyniosę dla was moje słynne ciasteczka, a potem...

- Mamo!

- No dobra Haruś to przyniosę wam tylko ciastka. Jak - Powiedziała. Szybko pobiegłem już na tą cholerą górę do pokoju.

Kiedy przekroczyliśmy mój pokój wtedy Akira wybuch głośnym śmiechem.

- Ta Bardzo śmieszne idioto!

- Ej. Nie obrażaj się Haruś. - Powiedział wybierając łezkę ze śmiechu. Zignorowałem go i usiadłem na łóżku.

- Kiedy zamieniasz się w bestię? -Zapytałem ciekawy przyglądając się jemu wyglądowi.

- Kiedy zechce oczywiście.

- A możesz zrobić to teraz? - Chciałem zobaczyć jak się przemienia, bo skoro tu jest to warto by było go poznać.

- Mogę, ale jeśli twoja matka to zobaczy to będziemy mieli przesrane.

- My?

- Tak, bo jesteś od niedawna mój skarbie.

- Hahaha. Bardzo śmieszne.

- To nie był żart - Powiedział przybliżając się do mnie. Był tak blisko mnie, że stykaliśmy się nosami. Niech on się ode mnie odsunie, bo oszaleje.

- O-odsuń się ode mnie.

-Masz ładne oczy. - Szepną cicho to do mojego ucho. Przeszły mnie dreszcze. Nagle wokół niego pojawił się czarny dym.

Zobaczyłem tą samą bestię co wtedy. Przestraszyłem się wtedy nie na żarty jak go zobaczyłem.

- A-Akira?

- Co

- M-możesz się o-odemnie odsunąć. - Poprosiłem bez silnie.

- Boisz się? - Przejechał wielką dłonią po moim udzie. Zacząłem się trząść kiedy on to zobaczył odsunął się ode mnie na bezpieczną odległość.

- To do jutra. Wyśpij się dobrze - Kiedy to powiedział go już wtedy nie było.

Ja wciąż siedziałem przestraszony na łóżku, kiedy drzwi do pokoju się otworzyły a w nich stała mama...

- Przyniosłam wam ciasteczka!

****

Do szkoły nie miałem siły iść, ale niestety matka mnie zmusiła i jestem.

Poszedłem do szkolnej łazienki, by załatwić swoje potrzeby.
Kiedy wyszedłem do łazienki zobaczyłem trzech uczniów palących papierosy. Zignorowałem to, bo u nas w szkole to się często zdarza.
Chciałem otworzyć jedną z kabin, kiedy w przejściu stał wysoki czerwono włosy który przed chwilą palił papierosy.

- Pszepraszam. Mogę wej...

- Najpierw nam zapłacisz. - Powiedział. Westchnąłem wiedząc, że nie wygram. Już wyciągałem pieniądze, kiedy usłyszałem:

- Swoim ciałem-Powiedział i wtedy otoczyło mnie dwóch chłopaków, którzy zamknęli mnie razem z nimi w kabinie.

- Proszę puście mnie! - Poczułem rękę pod swoją bluzą i drobne pocałunki na swojej szyi.

Boję się. Przecież ja nawet nigdy się nie całowałem a teraz jestem do tego zmuszony.

- B-błagam przestańcie - Prosiłem, ale moich oprawców to nie ruszało.

Nagle wpadłem na głupi pomysł.

- Akira! - Krzyknąłem i nagle drzwi od kabiny się otworzyły a w nich stał wściekły Akira w innej formie.

- Lidze do trzech a wy się stąd zmywacie. - Powiedział groźnie, że aż mnie dreszcze przeszły.

- Jeden. Dwa. Trz... - Nie dokończył, bo chłopcy wybiegli szybko z łazienki.

Siedziałem przestraszony ma zimnej podłodze.

- Akira - Wyszeptałem. Łzy zaczęły lecieć mi z oczów. Bestia Akira podszedł do mnie i mocno mnie przytulił do siebie.

Nie odpychałem go od siebie, bo było mi ciepło i czułem się bezpiecznie.

Poczułem drobne pocałunki na swojej twarzy.

- Zawsze cię obronie skarbie.

Monster  *Yaoi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz