Rozdział 8.

4.4K 241 97
                                    

Od ponad kilku dni nie widziałem Akiry. Nie było go nigdzie nawet w szkole.
Muszę przyznać, że odrobinę się o niego martwię. A-Ale tylko odrobinę.

- Kochanie czemu nie jesz? - Z rozmyśleń wyrwał mnie mamy głos.

- Nie jestem głody mamo.

- Ty już od kilku dni nic nie jesz. Martwię się, że wpadniesz w anoreksję. - Powiedziała mama. To prawda, że ostatnio mało jem i przyznam, że sporo schudłem, ale to nie robi ze mnie anoreksji.

                     Prawda?

Wstałam od stołu i poszedłem na górę do swojego pokoju. Zamknęłam się z nim i rzuciłem się na łóżko.

Jestem coraz bardziej zmęczony tym wszystkim...

Postanowiłem wyciągnąć książkę, którą wypożyczyłem z biblioteki. Jest ona o magicznych stworzeniach.

****

Skończyłem. Zajęło mi to tylko kilka godzin. Położyłem książkę na komodę. Usłyszałam pukanie do drzwi w drzwiach stała mama z talerzem kanapek.

- Kochankę zrobiłam ci kanapki.

- Nie chcę-Odparłem.

- Proszę cię chociaż jedną-Prosiła mnie.

- Jedną. - Podałem się mamie. Mama się uśmiechnęła i położyła mi talerz z kanapkami na biurko.

Wziąłem kanapkę i zrobiłem pierwszy gryz kanapki. Smaczna.

Kiedy skończyłem jeść postanowiłem wsiąść szybki prysznic.

Wziąłem z szafy ubrania i poszedłem do łazienki.
Rozebrałem się i skoczyłem do ciepłej wody w wannie.

Tego było mi trzeba.

Zacząłem myć ciało moim ulubionym mydłem truskawkowym. Kiedy wyszedłem z wanny usłyszałem głośny huk z drugiego pokoju.

Co to było?

Zawiniłem się w ręcznik i poszedłem do pokoju sprawdzić co to było.

Nie uwierzycie w moim pokoju stał Akira.

- Cześć Haruś-Powiedział Akira uśmiechając. 

- Ładnie wyglądasz w tym ręczniku-Powiedział a ja nie wiem jak to się stało, że on stał tak blisko mnie. Zignorowałem go i spytałem. 

- G-Gdzie byłeś? - 

- Wszędzie

- Kim był ten facet w szkole?

- Który? Chodzi ci o woźnego czy o babkę od matmy, która przypomina faceta.

- Chodzi mi o tamtego agenta ubranego na czarno idioto!

- Możemy później o tym porozmawiać, bo teraz nie mogę się skupić, kiedy ty tak stoisz se w ręczniku - Powiedział a ja spaliłem buraka.

- Przestraszyłem się, kiedy usłyszałem huk w moim pokoju to szybko ubrałem się w ręcznik-Powiedziałem szybko. Boże. Niech on przestanie na mnie patrzeć. Czuję się jak by miał się na mnie rzucić.

- Ale mi to wcale nie przeszkadza, że jesteś w ręczniku. Ale w sumie lepiej ci by było bez niego. - Poczułem gorący oddech przy szyi. C-Co on se wyobraża. Nie było go kilka dnia a teraz sobie wraca i niszczy mi moje życie.

- P-Puszczaj - Pisnołem, kiedy poczułem gorący język na mojej szyi. Tego już za wiele. Wściekły kopnęłem intymne miejsce Akiry. Ten upadł z bólu na ziemię.

- Kurwa przez ciebie będę bez płodny. - Jęknął z bólu trzymając się za miejsce, gdzie go walnąłem.

- I dobrze zboczeńcu

Monster  *Yaoi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz