Rozdział 7.

4.3K 252 210
                                    


Leżałem na swoim łóżku patrząc głupio sufit.

                Co ja zrobiłem!

Wczoraj przytulałem się z tym obrzydliwym potworem. Najgorsze było to, że mi się to podobało...

Czułem takie przyjemne ciepło i słyszałem bicie jego serca.

Nie nie nie ogarnij się Haru to jest bestia.

Prawda, że gdyby nie on miałbym traumę do końca życie.

Usłyszałem pukanie w drzwi.

- Proszę-Powiedziałem i wstałem z łóżka. W drzwiach stała moja przyjaciółka Sakura miła na ramieniu torbę.

- Przyszłam się z tobą po uczyć matmy-Odparła. O cholera przez to wszystko zapomniałem, że byłem z nią umówiony na naukę do sprawdzianu z matmy.

- Dobrze to ty usiądź na biurku a ja pójdę po coś do picia. - Powiedziałem i poszedłem do kuchni.

W kuchni zobaczyłem tatę i mamę jak rozmawiają ze sobą.

- Mówię ci Hideki on był taki uroczy. Po prostu idealny dla naszego synka.

- Mamo! O czym ty gadasz?

- Oczywiście o Akim.

- Mamo proszę cię nie jestem gejem.

- Yumi opowiedz mi więcej o tym chłopku. - Odezwał się tata całkowicie mnie ignorując.

- No wiesz on jest taki śliczny!

- Ja chyba sobie pójdę-Powiedziałem i zostawiłem wariatów w kuchni.

Na biurko siedziała skupiona Sakura, która uważnie robiła zadnia.

- Gdzie masz picie? - Spytała patrząc na mnie.

- Cholera zapomniałem. Na razie nie zamierzam tam wracać.

- Czemu?

- Kiedy indziej ci to powiem teraz nauka. - Powiedziałem i usiadłem blisko Sakury. Ona się szeroko uśmiechnęła i zaczęła tłumaczyć mi pierw proste równania.

****

- Teraz rozumiesz?

- Chyba tak. Dziękuje ci Sakura.

- No dobrze ja się już zbieram, bo jest już późno. - Powiedziała i spakowała swoje rzeczy do torby.

- To pa-Pożegnałem się.

- Chcę nagrodę-Odparła zadowolona.

- Co? - Wyszczeżyłem oczy. Nie umawialiśmy się na nic a ona mi tu nagle wyskakuje z nagrodą.

- No chcę nagrodę Haruś.

- Jaką? - Spytałem. Sakura zbliżyła się bardzo blisko mnie. To było dla mnie niespodziewane. Sakura pocałowała mnie w policzek!

- Taką. A teraz muszę iść - Powiedziała wychodząc.

Wiecie co teraz po tym czuję?

Kompletnie nic. Pusta. Czy jest ze mną coś nie tak?

Pocałowała mnie dziewczyna i na dodatek moja przyjaciółka, która jest naprawdę piękna i mądra.

Stałem skołowany zastanawiając się, czy jestem może chory.

Co jest ze mną nie tak?

***

Następnego dnia w szkole starałem się unikać Sakurę.
Sakurę unikam, ponieważ po wczorajszym czuje się nie zręcznie w jej towarzystwie, ale cały czas nie mogę tego robić muszę później wsiąść się w garść.

Szedłem se spokojnie korytarzem, gdy poczułem jak ktoś złapał mnie za ramię.

Odwróciłem się i zobaczyłem faceta, którego widzę pierwszy raz na oczy.

Był wysoki i umięśniony. Miał czarne okulary na nosie i garnitur. No normalnie jak jakiś agent koleś wygląda. Włosy to ma ulizane koloru czarnego.

- Szukam chłopka ma różowe włosy, które przypominają watę cukrową. Niski, gdy nie jest po przemianienie, ale gdy się zamieni to jest ogromnym bydlakiem.

- Że co? Pan coś brał? - Spytałem głupio. Facet nie wyglądał na zadowolonego, ale na szczęście se poszedł. Pewnie ten idiota coś zrobił i go szukają.

Boże, Akira w coś ty się wpakował idioto?!

I żeby było jasne wcale się o niego nie martwię

Monster  *Yaoi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz