Rozdział 3.

5.5K 287 337
                                    

Dziś do szkoły nie poszedłem. Symulowałem ból brzucha dla mamy, oczywiście to łyknęła.

I-i to nie tak, że nie poszedłem do szkoły, bo boję się Akiry.

Usiadłem na swoim łóżku przeglądając laptopa.

Wpisałem w Google „Zjawiska paranormalne". Wyskoczyły mi tu głównie duchy, wampiry i demony.

Zacząłem czytać więcej informacji o tych zjawiskach.

Kilka godzin później...

Jest 19 godzina a ja zmarnowałem ten czas na głupie rzeczy, które nie istnieją.

Jestem głupi.


Usłyszałem muzykę w swoim telefonie. Wziąłem telefon z komory.

Była to Sakura. Która Pewnie się o mnie martwi. Odebrałem połączenie.

- Halo?

- Haru muszę ci coś powiedzieć i to jest bardzo ważne. - Powiedziała szybko, że ledwo co ją zrozumiałem.

- Co się stało?

- Pamiętasz jak ten chłopak z tyłu mówił, że to gej i wogóle.

- Pamiętam.

- To słuchaj. Dziś w szkole ten chłopak zaczął go wysuwać. Akira tym się nie przejął i jak zwykle ignorował ludzi. Wtedy wkurzył się ten chłopak i miał go szarpnąć za włosy, kiedy ten wykręcił mu rękę.

- Co?! - Nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę.

- Mówię prawdę. Podobno koleś ma złamaną rękę.

- Sakura lepiej na niego uważać

- Wiem Haru. To do jutra-Powiedziała i się rozłączyła. Zacząłem się naprawę obawiać Akiry. Zachowuje się jak zwierzę. To na pewno nie jest normalna osoba.

Położyłem się na łóżku. Ja naprawdę się go boję. Co jeśli zrobi komuś krzywdę.

Usłyszałem głośne pukanie w oknie.


Zacząłem się trząść ze strachu. Nie otworzyłem okna nawet nie zerknąłem w nie. Schowałem się pod kołdrę jak mała pięcioletnia dziewczynka.
Poczułem jak ktoś siada na moje łóżko.

- Jesteś taki uroczy, kiedy się boisz-Powiedział czyjś głos. Położył rękę na mojej głowie. To nie mógł być Akira... Ponieważ jego dłoń dotykająca mojej głowy była wielka, a Akira jest niski i drobny więc nie mógł mieć tak wielkiej ręki.

- P-Proszę odejdź.

- Już mnie wyganiasz.

- Zaśmiał się i wyrwał mi kołdre, której byłem przykryty. Zobaczyłem wysokiego mężczyznę. Miał długie rogi i puszysty ogon a oczy miał czerwone. Jego twarz przypomniała Akirę.

- Potwór-Pisnąłem. Potwór się zaśmiał się i przyciągnął mnie do siebie, że stykaliśmy się klatkami.

- Puść mnie! - Krzyknąłem. On się raczej tym nie przejął. Położył swoje ręce pod moją koszulke. Teraz to się wkurzyłam.

- Przestań! - Krzyknąłem i dodałem:

- To obrzydliwe.

Zaczął mi robić powolne ruchy na moich plecach. Poczułem ukucie w plecach.

- Ała. - Pisnekem zaskoczony

- Spokojnie panienko wbiłem ci lekko pazura.

- Po co?

- By wiedzieć gdzie jesteś.

- Co?! - Krzykiem zaskoczony.

- Mój pazur ma substancje nieszkodliwą a dzięki temu będę mógł cię namierzyć skarbie.

- A-Ale... - Nie dokończyłem, bo położył mi palec na ustach. Wstał z łóżko i skierował się do okna, kiedy ja szybko złapałem go za bluzę od tyłu.

- Kim jesteś?

- Powiedzmy, że jestem tym drobnym chłopcem z twojej klasy-Zaśmiał się.

- Nie możesz być Akirą.

- Ehh.. Za długo by ci to wszystko wyjaśnić. Teraz muszę spadać- Powiedział i się zatrzymał.

- Bym zapomniał-Podszedł do mnie i dał mi szybkiego buziaka w czoło.

- Pa skarbie-I po tych słowach odszedł.

Co to miało być ?!

Monster  *Yaoi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz