Rozdział 4

4.9K 251 93
                                    

Dziś nadszedł ten cholerny dzień gdzie muszę iść do szkoły. Mama już nawet się nie nabrała na symulacje brzucha. 

              Czy się boje tam iść? 

Oczywiście, że tak! Ten psychol teraz wie gdzie jestem a na dodatek na plecach mam ranę, która nie chcę zejść. Sam się nawet przyznał, że może być Akirą. 

         Czemu mnie to spotyka? 

Spakowałem potrzebne rzeczy do plecaka. Westchnąłem i zarzuciłem plecak na ramię. Zszedłem szybko po schodach, że aż prawie się nie przewróciłem. 

Spotkałem w kuchni mamę, która robi naleśniki. Była wysoką brunetką o błękitnych oczach, które miałem po niej takie same. 

- Zjesz kochanej naleśniczka? - Spytała z Wysokiem uśmiechem. 

- Nie dzięki, muszę iść już do szkoły-Odparłem i wyszedłem. 

***

Kilka minut pieszo i dotarłem do budy. W oddali zobaczyłem Sakurę która biegła w moją stronę. 

- Haruś-Krzyknęła do mnie uśmiechnięta Sakura. 

- Cześć Sakura. - Przywitałem się z przyjaciółką. 

- Dobrze się czujesz? 

- Tak. A czemu się pytasz ?

- Bo jesteś blady jak ściana. 

- Ahh... To nic takiego. 

- Jak to nic, martwię się o ciebie Haru. - Miałem powiedzieć by się o mnie nie martwiła, ale nie zdążyłem, bo poczułem ostry ból głowy. 

* * * 

Obudziłem się w gabinecie pielęgniarki. Leżałem przykryty na białym łożu. Miałem na głowie zimny okład. 

     Pewnie zemdlałem... 

Zamknęłam na chwilę oczy, kiedy poczułem jak łóżko od czyjegoś ciężaru opada. 

- Witaj Haruś

              O nie! Tylko nie on...

Monster  *Yaoi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz