ℝ𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒𝕝 7

345 20 10
                                    


Metaliczne odgłosy. Kroki.

Przez małe okienko wpadał blask księżyca, podświetlając drobinki kurzu latające w powietrzu. Przesunęłam ręką po szarych, brudnych ścianach. Po dziecięcych obrazkach rysowanymi kredkami świecowym, juz wyblakłymi.

Z rury nade mną kąpały krople wody, wpadając do kałuży na podłodze. Wsłuchiwałam się chwilę w ten kojący dźwięk. Ruszyłam dalej. Nie tego tu szukałam.

Zerknęłam zielonymi oczami w lewo. Ah, jak dawno tu nie byłam. Okręciłam się wokół własnej osi. Syntetyczne rude kitki opadły po moich bokach. Ah wolność. Wolność. Wolność.

Czas na zemstę.

Wróciliśmy.

My Mangle. Historia mniej znanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz