Noc spędziłam u Lukea. On mi powiedział, że z jednej strony rozumie Gustava bo to jego dziecko, ale z drugiej powinien usznaować moją decyzję. Rano Gusti przyszedł i mnie przeprosił. Nie mam siły sie z nim kłócić. Postanowiłam jednak zostać z Lukiem i zrobić mu pranie, ugotować coś itd bo jest straszną sierotą.
lilpeep: Wyślij mi swoje zdjecie
lilsarah: Jakie
lilpeep: Ładne
lilsarah: jestem piekna
lilpeep: ja teżlilsarah: Jesteś piękny kochanie
lilpeep: Ty też jesteś piękna
lilpeep: Tęsknie za tobą :((
lilsarah: Ja za tobą też
lilpeep: Chce już naszego synka
lilsarah: Uspokój się, nie bedzie żadnego synka
lilpeep: Skoro jestem jego tatą to chyba mam prawo zglosić sprzeciw adopcji?
lilsarah: Nie bo ja jestem mamą i mam wieksze prawa
lilsarah: Nie bede z tobą o tym gadać daj mi spokój ja już postanowiłam
lilpeep: Zrobie ci sprawę w sądzie i ją wygram
lilpeep: Mam takich adwokatow i zaplace im tyle że wygram
lilsarah: Spierdalaj
CZYTASZ
Dreamer Boy / Lil Peep
Fanfictionlilpeep: Kocham cie lilsarah: Napisz jak będziesz trzeźwy FANFICTION W TRAKCIE POPRAWY KOCHANI <3