Clara 11

88 3 3
                                    

Chwyciłam ręcznik i wytarłam nim mokre włosy. Zwinęłam je w turban. Spojrzałam na lustro ,złapałam się umywalki ,zamykając oczy.

To już dzisiaj ,będę przekąską dla wampirów Ha ha! Oczywiście też będę obserwowana przez kilka set pijawek . Jeszcze będzie ich najstarszy ród Preis. No się nie dziwie to wszystko będzie odbywało w rezydencji . Na pewno spotkam księcia ,który niby chce pokoju . Ciekawe jak wygląda ,no tak musi być przystojny , jak na wysokiej rangi. Ha ha zgadnę a dla mnie będzie brzydki jak noc koszmarna . Ale wiem ,że nie będzie taki jak ten chłopak z kawiarni, boże jaki on był takim ciachem . Nie mogę przestać o nim myśleć , jak tak rozmyślam aż czuję motylki w brzuchu , a nawet go nie znałam a wydaję mi się że od lat . To najgorsze nawet nie znam jego imienia. I jeszcze najgorsze ,że przy nim się ośmieszyłam na jego oczach ,uderzyłam  się o ladę i prawie wylałam na niego kawy ,które zamówił ,a ma szczęście zatrzymał je jak miał jakieś moce . Może był jakimś czarodziejem ,który też moje serce oczarował .

,,Boże jakie mam dziwne pomysły , tylko mnie ciekawi dlaczego nosił rękawiczki . To było zaskakujące ".

Nagle otworzyłam oczy i zauważyłam , że stoję w samym ręczniku .

,,Co ze mną się dzieje"

Szybko się ogarnęłam  , ubrałam się w  domowe ubrania. Otworzyłam drzwi ,obróciłam w stronę mojego pokoju , i zauważyłam stojącego Matt opierającego się o ścianę z krzyżowanymi rękoma.

-Myślałem ,że nie wyjdziesz z tej łazienki , bo chcesz kusić wampirki.

Zachichotał , a ja szturchnęłam go łokciem , a ten się odsunął .

- Co ?

- Nie stroję się dla nich tylko dla siebie kołku.

-Dobrze

Obróciłam się na pięcie i się zarumieniłam jak burak,pobiegłam do mojego pokoju ,zatrzasnęłam drzwi i padłam na łóżko ,wzięłam poduszkę zakryłam nią twarz . Czułam jak policzki mam gorące.

,,Cholera tak się ma jak ma się jasną karnacje,jak jesteś zażenowana od razu się rumienisz ,dlaczego to powiedział przecież nie lubimy wampirów"

Usiadłam z podwiniętymi nogami . Wzięłam głęboki wdech ,żeby się uspokoić i wypuściłam powietrze.

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.

,,Na pewno to Matt,nie chce z nim rozmawiać"

-Nie ma nikogo – odpowiedziałam z sarkazmem

,,Cisza"

Nagle się ktoś się odezwał :

- To ja twój ojciec , jak nie chcesz rozmawiać to sobie pójdę ,ale mam dla ciebie niespodziankę. Więc mogę wejść....

Spojrzałam na drzwi .

-Tak możesz wejść- wyjąkałam

Otworzyły się wrota , pokazał się z średnim różowym prezentem owinięty złotą wstążką .

Miał na twarzy swój charakterystyczny uśmieszek podszedł mi go dał .

Zaświeciły mi się oczy ,i wyrwałam mu go z rąk .

Otworzyłam go w środku były ładnie ułożone szpilki i suknia w kolorze czerwonym.

- Tatusiu dziękuję ten zestaw jest piękny ,

Uśmiechnęłam się.

- Wiedziałem że ci się spodoba.Kiedyś należała do twojej matki,ostatni miała ją ubrane na balu dzień przed jej śmiercią .

Zniżył głowę i wycierał rękawem łzy mu spadające mu z oczu.

-Och tatusiu

Podbiegłam do niego i go przytuliłam ,a ten oparł mi się o ramię i zaczął łkać .Wtedy bardziej go przytuliłam i głaskałam po głowie. Chwile jeszcze tak byliśmy , a te się odsunął .

-Już się ogarniam – uśmiechnął się przez łzy.- Wiem jestem dużym mazgajem ,a jestem stary ,ale nie mogę przestać ,kiedy widzę jak jesteś do niej podobna i czuję jakby była z nami .

Kiwnęłam głową.

-Ja też to czuje – uśmiechnęłam się położyłam sobie rękę na sercu , na chwile zamknęłam oczy.

Chwilę jeszcze porozmawialiśmy o wspomnieniach z mamą.

Spojrzał ma zegarek na nadgarstku  .

- Już nie długą ,muszę coś jeszcze coś zrobić , a ty się już się ubierz

- Dobrze tato

A ten uśmiechnął i wyszedł .

,,Ciekawe co musi coś zrobić"

Usiadłam na łóżku i rozmyślałam jak przeżyć dzisiejszą noc.

,,Później"

Włożyłam sukienkę , która pasowała do mnie jak na ulał . Nawet ukazała moje atuty. Włosy zwinęłam z kok ,zostawiając dwa włosy rozpuszczone,które okalały moją twarz. Podkreśliłam oczy eyelinerem  i usta pomalowałam matową czerwoną pomadką ,która pasowała mi do koloru sukni . Ubrałam medalion należący do mojej mamy , dostałam go na piętnaste urodziny od babci ,która powiedziała ,że jest od pokoleń w naszej rodzinie .To serce otwiera się kiedy znajdziemy naszą miłość , dużo razy próbowałam się tam włamać ale się nie udawało . Było tak mocną zamknięte ,że nawet mogło złamać mocne narzędzie . Pytałam się ojca ,a ten unikał rozmowy ,ciekawe co jest w środku . Też pytałam się babci a ta mówiła ,że nie wie , że w środku jest to co moja mama chce mi przekazać .

,,Nic mi nie zostało tylko czekać na tą miłość"

Wyszłam z pokoju i usłyszałam odgłosy rozmów odbywające się w salonie .Więc tam poszłam w środku był ojciec,Matt i moim zaskoczeniem Will.Wszyscy byli ubrani w garnitury.

Pierwszy mnie zauważył mnie Will.

-Cześć Clara , pięknie wyglądasz – uśmiechnął się i ujął moją dłoń oraz lekko pocałował.

-Cześć Will , dziękuję .

Zauważyłam jak Matt się dusi śmiechem . Udawałam ,że go nie widzę.

Nagle odezwał się Ojciec.

-Kiedy będziemy na miejscu ,nikt nie może zostać sam ,Rozumiecie- mówiąc spojrzał na nas oraz  na końcu utkwił wzrok na mnie.

-Mowie do ciebie Clara .wiem lubisz być czasami sama ,ale lepiej nie trzymaj się Matt albo Willa.

Chciałam coś odpyskować ,ale tylko kiwnęłam głową.

Zauważyłam ,że chłopaki mnie okrążyli mnie oraz oboje położyli mi na gołym ramieniu rękę. Odwróciłam głową ,najpierw spojrzałam na brata , a ten się uśmiechnął.Następnie na Willa,który nagle poczułam jak przejeżdża palcami po moim ramieniu .Czułam jak skóra mi drży pod jego dotyku. Odwróciłam się i lekko się zarumieniłam się. A ten odsunął dłoń.

,,Co to było!"

Nagle odbył się odgłos przejeżdżającego samochodu .Wyszliśmy z domu . Na ulicy stała długa,czarna limuzyna z przyciemnianymi  szybami. Ze środka wyszedł mężczyzna w galowym stroju ,miał  też czarne włosy  a kolor skóry był biały .

,,Na pewno wampir"

Otworzył nam drzwi i pokazał gestem żebyśmy weszli .Ojciec chwilę gapił się na niego wszedł do środka :  Matt , później Ja i Will.Kiedy usadowiliśmy się , wampir zamknął za nami drzwi . Było ciemną ,nagle stała się jasność , były dwie długie czerwone kanapy wzdłuż limuzyny.

Witam kochani ! Dziękuje wam za głosy i wyświetlenia ! Cieszę się za to ,że nawet jakieś osoby przeglądają a nie głosują ,to znaczy że coś ich pokusiło żeby zobaczyć .  I przepraszam ,że długo nie pisałam mam dużo nauki , a teraz mam ferie ,więc będę chociaż napiszę dwa części . 

Jeszcze raz dziękuje.

Wasza Nerciaa

Mroczna MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz