2

29.3K 538 50
                                    

Wstałam rano o równej 7. Aktualnie jest godzina 8 a ja wyszykowana ruszam do kuchni. Wzięłam torebkę ubrałam zwykle obcasy i sukienkę czerwona.
W kuchni zrobiłam sobie szybko owsianke jestem od niej uzależnieniona więc no hahaha.
Zjadłam szybko i ruszyłam do pracy pod podany adres. PO piętnastu minutach  byłam trochę zdziwiona faktycznie to był klub VIP.
Jedynie mam nadzieje ze nie pomyliłam adresów.

Weszłam do środka i to co zobaczyłam to cud! Podeszłam do dwrzi na których  było napisane Szef i zapukałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Weszłam do środka i to co zobaczyłam to cud!
Podeszłam do dwrzi na których było napisane Szef i zapukałam.
-cześć ja przyszłam w sprawie pracy Alis -powiedziałam podawając mu rękę gdy drzwi otworzyl mężczyzna około 40 roku życia
-witam cię Alis i zapraszam omówimy wszystko Powiedział uśmiechając się.
Nie powiem bałam się ale raz się żyje odwzajemniłam uśmiech i weszłam do pomieszczenia.  Po dość długiej rozmowie byłam zadowolona ze zostanę przyjęta - to jak podpisujemy umowę? Tak jak już mówiłem można zerwać umowę odrazu kiedy chcesz -powiedział uśmiechając się .
- jasne podpiszmy - wzięłam długopis i podpisałam nasza umowę .
- dobrze by było gdybyś zaczęła pracę od dziś ubrania i makijaż wszystko Ci wykonują nasi pracownicy.
-dobrze mogę zacząć w sumie
-to chodź zaprowadze cię.
Po jakimś czasie znaleźliśmy się w pokoju gdzie młode dziewczyny troszkę starsze odemnie wykonały mi makijaż.
-wyglądasz cudownie! Powiedziała nowo poznana koleżanka Vanessa .

- dziękuję ! to wasza zasługa i mimo że taki makijaż to nie mój styl , podoba mi się ,dzięki dziewczyny ale muszę lecieć i ubrać te obrzydliwe ubrania nie mam wyboru Powiedziałam z grymasem na twarzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- dziękuję ! to wasza zasługa i mimo że taki makijaż to nie mój styl , podoba mi się ,dzięki dziewczyny ale muszę lecieć i ubrać te obrzydliwe ubrania nie mam wyboru Powiedziałam z grymasem na twarzy.
- tak leć leć bo nie możesz się spóźnic. Aż same ci współczujemy - powiedziała druga koleżanka Amelia. Weszłam do przymierzalni i ubrałam te ciuchy jeżeli tak to można nazwać nie czułam się w tym dobrze ale to moja praca a nie koncert życzen.
Po kilku minutach poszłam do mojego szefa spytać cię co mam robić
____________________________________

Witam was! Mam nadzieje ze się podoba!? Dajcie znać w komentarzu czy chcecie kolejne rozdziały !
SPRAWDZONY

™Niania Bogacza™ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz