Rozdział III

94 6 0
                                    

Media- I don't wanna live forever by Zayn&Taylor Swift


Po rozmowie z Debbie nieco się ogarnęłam i przygotowałam projekt do oddania pani Morphie. Na szczęście nie miała żadnych zastrzeżeń, z czego bardzo się cieszyłam. Poleciłam jej również nasz dział zajmujący się projektowaniem wnętrz, na co kobieta ucieszyła się i oznajmiła, że na pewno jej córka skorzysta z naszych usług, gdy dom będzie już wybudowany.

Nasze spotkanie zakończyło się chwilę przed szesnastą, dlatego zaczęłam zbierać się do domu. Nie było sensu, żebym zabierała się za robienie nowego projektu. Wychodząc z biura zajrzałam jeszcze do Debbie, która również kończyła już swoją pracę.- Wychodzisz już?- zapytała, gdy weszłam do jej biura.- Tak, widzę, że ty też się zbierasz, więc jak chcesz to mogę cię podrzucić- zaproponowałam, na co dziewczyna się ucieszyła. Jej samochód aktualnie znajdował się u lakiernika, bo jakiś matoł zarysował jej samochód w centrum handlowym. Poczekałam na nią, aż zabierze swoje rzeczy i razem przemierzyłyśmy drogę do samochodu rozmawiając głownie o naszych klientach. Wyjechałam z parkingu na ulice Nowego Jorku, cały czas nerwowo przygryzając wargę i mocno zaciskając palce na kierownicy. Cały czas chodziła mi po głowie ta sprawa z Jamesem. Meghan wyluzuj, to przecież nic takiego powtarzałam sobie w myślach. A potem taa nic takiego, tylko zbył cię i wyrzucił ze swojego biura. I tak w kółko.

- Meg wyluzuj, to na pewno zwykłe nieporozumienie- zapewniała mnie Deb, jakby czytała mi w myślach.-Tak wiem, mam nadzieje, że wieczorem mi wszystko wyjaśni. Zresztą, nieważne. Opowiadaj lepiej co tam u ciebie i Travisa.- Travis to jej chłopak, z którym spotyka się już od prawie roku. Właściwie poznała go parę dni po przeprowadzce do Nowego Jorku.- Dzisiaj wieczorem wychodzimy do kina i na kolację. W sumie to się cieszę, bo dawno razem nigdzie nie wychodziliśmy. Ostatnio trochę zaniedbał nasz związek, przez co myślałam, że może nawet mnie zdradza. Ale na szczęście wszystko już wraca do normy i jest jak dawniej- dalej już nie słuchałam Deb, bo w mojej głowie rozbrzmiewało już tylko jedno słowo... zdrada...Momentalnie pobladłam na twarzy, gdy pomyślałam, że James mógłby mi to zrobić. Zaczęłam głęboko oddychać, żeby się uspokoić, co niestety zauważyła moja przyjaciółka i popatrzyła na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

- Meg ty chyba nie myślisz, że James mógłby...- nie dokończyła, bo jen przerwałam- Tak Deb, tak właśnie myślę. Sądzę, że James mnie zdradza, stąd takie jego zachowanie wobec mnie.- Przecież, to absurd. On cię kocha. W życiu nie zrobiłby ci takiego świństwa.- gestykulowała rękami jednocześnie odwracając się w moją stronę.- Nie wiem Deb, okej? Wcześniej też się tak nie zachowywał, a dzisiaj co odstawił? To, że kiedyś był w stosunku do mnie wierny, nie znaczy, że dalej tak jest.- więcej się nie odezwała, najwyraźniej zastanawiając się nad sensem moich słów.Nawet nie mam pojęcia skąd takie myśli wzięły się w mojej głowie. Powinnam się ich wypierać i błagać o to by nie okazały się prawdą. Ja jednak cały czas zastanawiałam się jak bardzo możliwym jest to, że James mnie zdradza. Co ze mną nie tak?Zaparkowałam samochód pod mieszkaniem mojej przyjaciółki, ale ta nie wysiadła od razu. Chwilę milczała, pewnie zastanawiając się, co powiedzieć.

-Meg, na prawdę spróbuj choć chwilę o tym nie myśleć. Poczekaj, aż James wróci z pracy i porozmawiajcie na spokojnie. Na pewno ci wszystko wyjaśni- poradziła mi przyjaciółka, głaskając mnie pocieszająco po ramieniu. -Jasne, pewnie masz rację. Przepraszam, że przedtem tak na ciebie naskoczyłam, ale to przez nadmiar emocji. Miłego wieczoru z Travisem. Opowiesz mi jutro w pracy, jak było.-Dzięki wielkie za podwózkę i do jutra słońce.-Do jutra kochana- pożegnałam się z Debbie i odjechałam spod jej apartamentowca, zmierzając w kierunku mojego mieszkania. Początkowo mieszkałyśmy razem w moim apartamencie, ale jakiś miesiąc przed przeprowadzką Jamesa do mnie, Deb wyprowadziła się do Travisa. Na szczęście dystans między naszymi apartamentowcami nie był duży, dzięki czemu po niespełna dziesięciu minutach byłam już u siebie. Przebrałam się w wygodniejsze ubrania i zrobiłam sobie obiad. Nie mogłam się zdecydować na co miałam ochotę, dlatego wzięłam pierwszą lepszą rzecz z lodówki. Padło na łososia. Szybko go przyprawiłam, włożyłam do naczynia żaroodpornego, dodałam warzywa i całość włożyłam do piekarnika. James nadal nie wrócił do domu, a dochodziła już osiemnasta. Krzątałam się po całym mieszkaniu szukając sobie jakiegoś zajęcia, ale nie potrafiłam zająć się niczym konkretnym. Niewiele myśląc, zabrałam kluczyki od samochodu i zjechałam na parking. Postanowiłam, że pojadę do miejsca, w którym zawsze daję upust swoim emocjom. Miejsca, które jest dla mnie pewną odskocznią od codzienności.Zaparkowałam samochód przed wejściem do S&M Recording Studio. Znalazłam to miejsce zaraz po przeprowadzce. Od zawsze lubiłam śpiewać, ale nigdy nie wiązałam z tym swojej przyszłości. Po prostu od czasu do czasu lubię tutaj wpaść i nagrać jakiś cover lub swoją piosenkę. Lubię pisać i komponować muzykę, jednak moje kawałki nigdy nie opuszczą ścian tego studia.Mark- właściciel studia przywitał mnie z nie małym zaskoczeniem. Po prostu dawno mnie tu nie było przez natłok pracy, ale dziś musiałam pozbyć się złych emocji.

-A kogóż to moje piękne oczy widzą. Co cię do mnie sprowadza Meg?-Myślę, że to co zawsze. Po prostu daj mi chwilę pokrzyczeć do mikrofonu i wszystko będzie okej- Mark nie protestując, wpuścił mnie do studia, uprzednio pytając jaką piosenkę mam ochotę zaśpiewać. Padło na "I don't wanna live forever". Bardzo adekwatna piosenka pomyślałam sobie, gdy usłyszałam pierwsze dźwięki. Czekając na odpowiedni moment zaczęłam śpiewać:


Been sitting eyes wide open Behind these four walls, hoping you'd callIt's just a cruel existence Like there's no point hoping at allBaby, baby, I feel crazy, Up all night, all night and every dayGive me something, oh, but you say nothingWhat is happening to me?

I don't wanna live forever, 'cause I know I'll be living in vainAnd I don't wanna fit whereverI just wanna keep calling your name until you come back homeI just wanna keep calling your name until you come back homeI just wanna keep calling your name until you come back home

I'm sitting eyes wide open And I got one thing stuck in my mindWondering if I dodged a bullet Or just lost the love of my lifeBaby, baby, I feel crazy, Up all night, all night and every dayI gave you something, but you gave me nothingWhat is happening to me?

I don't wanna live forever, 'cause I know I'll be living in vainAnd I don't wanna fit (fit, babe) wherever (wherever)I just wanna keep calling your name until you come back homeI just wanna keep calling your name until you come back homeI just wanna keep calling your name until you come back home

I've been looking sad in all the nicest placesBaby, baby, I feel crazyI see you around in all these empty facesUp all night, all night and every dayI've been looking sad in all the nicest placesGive me something, oh, but you say nothingNow I'm in a cab, I tell 'em where your place isWhat is happening to me?

I don't wanna live forever, 'cause I know I'll be living in vainAnd I don't wanna fit whereverI just wanna keep calling your name until you come back homeI just wanna keep calling your name until you come back homeI just wanna keep calling your name until you come back homeI just wanna keep calling your name until you come back homeI just wanna keep calling your name until you come back homeI just wanna keep calling your name until you come back homeUntil you come back home 


***************
Witajcie! 
Dzisiaj bonusowy rozdział, nieco krótszy.
W sobotę pojawi się następny rozdział, w którym zacznie się już coś dziać ;)

Jeśli to przeczytałeś zostaw gwiazdkę lub komentarz bo to bardzo motywuje ;*

Do następnego!

You Really Blew This LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz