Nadeszła moja godzina, więc dodaję rozdział.
Następnego dnia obudziłem się przed Kamilem, a raczej obudził mnie Astor, który drapał w drzwi. Wstałem, nie budząc Polaka i wyszedłem na korytarz. Psiak od razu zaczął na mnie skakać, więc pogłaskałem go i zeszliśmy na dół, tam nakarmiłem go i zrobiłem sobie kawę i herbatę dla Stocha.
- Czemu nie śpisz? - w kuchni pojawił się Kamil. - Jest jeszcze wcześnie.
- Astor mnie obudził - rzuciłem.
Brunet popatrzył na psa, a potem usiadł na blacie koło mnie, więc podałem mu jego kubek.
- Dziękuję - uśmiechnął się lekko.
Nie bardzo wiedziałem jak zacząć rozmowę, więc cieszyłem się, że cisza między nami nie była krępująca.
- Wyjdziemy gdzieś dzisiaj? - zapytał Kamil.
- Jeśli chcesz to oczywiście... A na razie możemy wyprowadzić na spacer Astora.
- Ok - zszedł z blatu. - To pójdę się ubrać - wyszedł z kuchni i poszedł na górę. Dopiłem swoją kawę i poszedłem się ubrać i ogarnąć do łazienki. Kiedy ponownie zszedłem na dół, Kamil już na mnie czekał, a Astor leżał przy jego nodze.
- Czuję się zdradzony - zażartowałem, biorąc smycz z komody i podchodząc do Kamila, który zaśmiał się na moje słowa i przytulił do mnie. Objąłem go ramionami, a potem pocałowałem w głowę.
Jego zachowanie wydawało mi się trochę podejrzane, więc postanowiłem zachować czujność.
Odsunąłem się minimalnie od Polaka i pochyliłem się do Astora, zapinając mu smycz.
- Nie zakładasz mu kagańca? - zdziwił się.
- Tu w okolicy nikt oprócz nas nie mieszka - otworzyłem drzwi i puściłem Kamila przodem. Wyszedłem, zamknąłem za nami i wyszliśmy z podwórka.
Objąłem Kamila ramieniem, a on się do mnie przytulił. Przez dłuższą chwilę szliśmy w ciszy, aż w końcu, Polak się odezwał.
- Gdzie wy w ogóle jesteśmy? - zapytał.
- Trzydzieści dwa kilometry od Rio de Janeiro.
- Co? - zatrzymał się gwałtownie, pociągając mnie za sobą. - Dlaczego tu? - zapytał.
- Bo to daleko od naszych domów... I nikt nas tu nie szuka.
- No tak... - przytaknął.
Ruszyliśmy dalej, nie wracając do tego tematu.
W ogóle później Kamil nie zadawał tego typu pytań. Nie poruszył tego tematu nie tylko do końca dnia, ale w ogóle.
CZYTASZ
Stockholm syndrome | Stoch&Prevc
FanfictionO miłości, która była tak silna, że zniszczyła ich oboje.