#3 Grecja- dawne dzieciństwo, dawna rodzina, dawny znajomy

569 22 10
                                    


Po prawie 10 godzinach lotu liniami Emirates dotarłam do Aten. Po tylu latach w końcu poczułam zapach śródziemnego powierza w płucach. Nikt nie czekał na mnie na lotnisku, bo nie zdążyłam nawet nikogo poinformować o moim przylocie. Złapałam taksówkę i pojechałam do domu. Przez zmęczenie lotem i zmianą strefy czasowej prawie zasnęłam, ale na szczęście gniazdko rodzinne nie znajdowało się daleko od lotniska. Po dotarciu na miejsce ujrzałam tatę, który jak zawsze robił coś w ogródku.

– Dzień dobry, tato– z ogromnym uśmiechem na twarzy wypowiedziałam te słowa

–O boże! Nie wierzę, że to ty– podbiegł do mnie i przytulił– Jak się bardzo zmieniłaś. Prawie cię nie poznałem

–Oj ja ciebie też tato, zarosłeś się– spojrzałam wymownie na jego brodę.

Następnie udałam się do wnętrza białego domu z niebieskimi okiennicami. W środku był dość niski i urządzony typowo po grecku- wszystko biało niebieskie. Po drugiej stronie ogródka ujrzałam moje rodzeństwo podziwiające widok plantacji oliwek z wzgórza, na którym wybudowany był domek.

–Wyrośliście trochę– powiedziałam na przywitanie.

W sekundę każdy do mnie podbiegł i mnie przytulił. Pomimo tego, że byłam inna, bo adoptowana, to całkiem dobrze się dogadywaliśmy.

–Kopę lat. Opowiadaj jak u ciebie?– zapytał Nicolas, gdy siadałam na leżak

–No w sumie to dobrze.– zaczęłam monolog– Skończyłam prawo, jestem zaręczona i zaczęłam staż w najlepszej kancelarii w Nowym Jorku, a po 12 godzinach o rozpoczęcia stażu zostałam asystentką najlepszego prawnika- Harveya Spectera. A co u was?– wiedziałam, iż po tym pytaniu będę miała sporo czasu na napisanie do Sebastiana i Lalusia.

Do: Harvey

Hej, wiem, że u was już 23, ale chciałam cię poinformować, iż doleciałam i zaraz idę stawić się w szpitalu.

Po skończeniu opowiadań z życia rodzeństwa, których i tak nie słuchałam, podsumowałam to jednym wyrażeniem:

–Cieszę się, że u was wszystko dobrze. Idziemy do szpitala?- zapytałam

–Jasne, weź jakieś ubrania, bo na pewno zostaniesz na noc– odpowiedziała Carla

Zrobiłam jak radziła. Spakowałam torbę z kosmetykami i ubraniami, a następnie wsiadłam do auta i pojechaliśmy. Podczas jazdy odpisał Harvey.

Od: Harvey

Cieszę się, że szczęśliwie doleciałaś. Mam nadzieję, iż w szpitalu wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki.

Po tym smsie doznałam jakiegoś wewnętrznego szoku. Ciekawe czy naprawdę „się cieszy" i „ma nadzieję" czy tylko tak pisze, żeby było mi lepiej.

Do: Harvey

Dzięki. Napiszę jutro co i jak. Miłej nocy panie Specter

Od: Harvey

Wzajemnie panno Collins.

Następnie napisałam do Sebastiana.

Do: Sebastian

Hej. Doleciałam i żyję

Od: Sebastian

Hej, super, że wszystko okej. Pozdrów rodziców. Nie mam czasu

No tak, w sumie standard. Po chwili dojechaliśmy do szpitala i udałam się na badania. W czasie sprawdzania zgodności dostałam łóżko, ale niestety nie mogłam się spotkać z matką, gdyż miała zabieg i była w śpiączce. Przez długi czas nie mogłam zasnąć, więc postanowiłam zająć się pracą. Przed wyjazdem Louis dał mi kilka spraw „żeby mi się nie nudziło w podróży", więc zabrałam się za nie. Były dość proste i nie zajęły mi one dużo czasu. W momencie, gdy kładłam się spać dostałam smsa.

Suit & Tie II Harvey SpecterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz