Po prawie 10 godzinach lotu liniami Emirates dotarłam do Aten. Po tylu latach w końcu poczułam zapach śródziemnego powierza w płucach. Nikt nie czekał na mnie na lotnisku, bo nie zdążyłam nawet nikogo poinformować o moim przylocie. Złapałam taksówkę i pojechałam do domu. Przez zmęczenie lotem i zmianą strefy czasowej prawie zasnęłam, ale na szczęście gniazdko rodzinne nie znajdowało się daleko od lotniska. Po dotarciu na miejsce ujrzałam tatę, który jak zawsze robił coś w ogródku.
– Dzień dobry, tato– z ogromnym uśmiechem na twarzy wypowiedziałam te słowa
–O boże! Nie wierzę, że to ty– podbiegł do mnie i przytulił– Jak się bardzo zmieniłaś. Prawie cię nie poznałem
–Oj ja ciebie też tato, zarosłeś się– spojrzałam wymownie na jego brodę.
Następnie udałam się do wnętrza białego domu z niebieskimi okiennicami. W środku był dość niski i urządzony typowo po grecku- wszystko biało niebieskie. Po drugiej stronie ogródka ujrzałam moje rodzeństwo podziwiające widok plantacji oliwek z wzgórza, na którym wybudowany był domek.
–Wyrośliście trochę– powiedziałam na przywitanie.
W sekundę każdy do mnie podbiegł i mnie przytulił. Pomimo tego, że byłam inna, bo adoptowana, to całkiem dobrze się dogadywaliśmy.
–Kopę lat. Opowiadaj jak u ciebie?– zapytał Nicolas, gdy siadałam na leżak
–No w sumie to dobrze.– zaczęłam monolog– Skończyłam prawo, jestem zaręczona i zaczęłam staż w najlepszej kancelarii w Nowym Jorku, a po 12 godzinach o rozpoczęcia stażu zostałam asystentką najlepszego prawnika- Harveya Spectera. A co u was?– wiedziałam, iż po tym pytaniu będę miała sporo czasu na napisanie do Sebastiana i Lalusia.
Do: Harvey
Hej, wiem, że u was już 23, ale chciałam cię poinformować, iż doleciałam i zaraz idę stawić się w szpitalu.
Po skończeniu opowiadań z życia rodzeństwa, których i tak nie słuchałam, podsumowałam to jednym wyrażeniem:
–Cieszę się, że u was wszystko dobrze. Idziemy do szpitala?- zapytałam
–Jasne, weź jakieś ubrania, bo na pewno zostaniesz na noc– odpowiedziała Carla
Zrobiłam jak radziła. Spakowałam torbę z kosmetykami i ubraniami, a następnie wsiadłam do auta i pojechaliśmy. Podczas jazdy odpisał Harvey.
Od: Harvey
Cieszę się, że szczęśliwie doleciałaś. Mam nadzieję, iż w szpitalu wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki.
Po tym smsie doznałam jakiegoś wewnętrznego szoku. Ciekawe czy naprawdę „się cieszy" i „ma nadzieję" czy tylko tak pisze, żeby było mi lepiej.
Do: Harvey
Dzięki. Napiszę jutro co i jak. Miłej nocy panie Specter
Od: Harvey
Wzajemnie panno Collins.
Następnie napisałam do Sebastiana.
Do: Sebastian
Hej. Doleciałam i żyję
Od: Sebastian
Hej, super, że wszystko okej. Pozdrów rodziców. Nie mam czasu
No tak, w sumie standard. Po chwili dojechaliśmy do szpitala i udałam się na badania. W czasie sprawdzania zgodności dostałam łóżko, ale niestety nie mogłam się spotkać z matką, gdyż miała zabieg i była w śpiączce. Przez długi czas nie mogłam zasnąć, więc postanowiłam zająć się pracą. Przed wyjazdem Louis dał mi kilka spraw „żeby mi się nie nudziło w podróży", więc zabrałam się za nie. Były dość proste i nie zajęły mi one dużo czasu. W momencie, gdy kładłam się spać dostałam smsa.
CZYTASZ
Suit & Tie II Harvey Specter
FanficAbsolwentka Harvardu zaczyna dorosłe, prawnicze życie w ogromnej kancelarii. Poznaje tam masę ludzi, jednak jej uwagę najbardziej przykuwa jedna z szych firmy- Harvey Specter. A co potoczy się dalej przeczytajcie sami.