Rozdział 1

110 4 6
                                        

- Dziękujemy za rozmowę. W najbliższym czasie dostanie od nas pani telefon.

- Będę czekać. Dziękuję, do zobaczenia. - oznajmiłam z krzywym uśmiechem i uścisnęłam rękę pani Tammy - kobiety, od której sztywność i przesadną formalność czuć na kilometr.

Od razu po wyjściu z biurowca zadzwoniłam do Emily.

- Halo?

- No hej, wreszcie zadzwoniłaś. No i jak tam rozmowa? Masz tą pracę? - spytała z ogromną ekscytacją.

- Powiedzieli, że zadzwonią, więc możesz się domyśleć jaki będzie tego efekt.

- Kurczę, rzeczywiście średnio. No ale nic przesądzonego. W ramach pocieszenia proponuję Ci wieczorny wypad do klubu.

- Jesteś kochana, ale wolę dzisiaj zostać w domu. 

- No dobrze, nie naciskam, jak coś to dzwoń, pa.

- Pa.

Włożyłam telefon do ręki i postanowiłam się chwilę przespacerować. W głowie miałam tysiące myśli. Cieszę się, że mam taką przyjaciółkę jak Emily. Doskonale mnie rozumie i wie kiedy chcę pobyć w samotności. Szczególnie kiedy chodzi o kolejną nieudaną rozmowę kwalifikacyjną. To już chyba była moja dwudziesta rozmowa i nie sądziłam, że szukanie posady okaże się takie żmudne. Przygnębiona przemierzałam kolejne alejki parku, kiedy niespodziewanie zderzyłam się z czyjąś klatką. Był to młody mężczyzna, około trzydziestki, ubrany na sportowo. Jednak było widać, że ubrania należały do wyższej półki.

- Bardzo przepraszam. - powiedziałam i podniosłam MP4, które wypadło mu w wyniku zderzenia. Przez przypadek spojrzałam na ekran, na którym było widać jaki grał utwór. - Słucha pan Oasis? Też uwielbiam ten zespół. Jeszcze raz przepra...

- Niech mnie pani nie przeprasza, a lepiej zacznie nie mieć głowy w chmurach.

Rany, co to był za gbur. Byłam zniesmaczona jego zachowaniem. Człowiek chce być miły, a i tak dostanie po uszach. Nieudana rozmowa oraz ten incydent sprawił, że od razu wiedziałam, że nie mam co liczyć na dobry przebieg tego dnia. Przyspieszyłam kroku i udałam się do domu. W ramach pocieszenia zdecydowałam się na maraton filmowy. Przyrządziłam sobie najbardziej niezdrowe jedzenie, czyli pizzę z pobliskiego marketu i zaczęłam swoją przygodę od "Szybkich i wściekłych". Uwielbiam całą serię tych filmów, a ścieżka muzyczna tylko jeszcze bardziej wzmacnia moje przywiązanie do tego dzieła kultury. Po około 2 godzinach zadzwonił telefon. Znudzona odebrałam go, kompletnie nie patrząc kto to.

- No co tam?

- Dzień dobry. Dzwonię z firmy architektoniczno-budowlanej "Maxet". Jesteśmy zainteresowani pańskim CV i proponujemy pani posadę w dziale biurokracji.

Szybko zerwałam się z kanapy, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszę.

- Tak! Tak! Tak! - "krzyknęłam" szeptem, a moje dzikie ruchy musiały wyglądać z boku dosyć przerażająco.

- halo?

Usłyszawszy to, szybko się otrząsnęłam i odparłam:

- To świetna wiadomość, bardzo się cieszę!

- Dobrze. Zatem zaczyna pani w poniedziałek ósma rano. Do widzenia. - szybko się rozłączyła.

Kompletnie nie zwracając uwagi na jej sztywny ton, znowu wróciłam do mojego cieszenia się. Zaczęłam skakać po całym domu i nie przejmowałam się, że wygląda to komicznie. Szybko wykręciłam numer przyjaciółki.

- Emily? Szykuj się, koniec smutków, czas się zabawić.



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Witam w pierwszym rozdziale. Jeżeli chociaż w tym najmniejszym stopniu jesteście zaciekawieni moim opowiadaniem, bardzo się cieszę. Za wszelkie głosy, komentarze, wysyłam Wam moją ogromną wdzięczność. Miłego wieczoru kochani. Panda Angel xx



I Found You | L.T.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz