Po drugiej stronie grzybowego kręgu

833 24 29
                                    

Szłam ulicą. Miałam już wszystkiego dość. Jeszcze noszenie tej głupiej peruki. Postanowiłam się przejść. Poszłam w stronę lasu. Byłam zmęczona. Po operacji musiałam regenerować siły. Ostatnio zostałam dźgnięta w plecy nożem kuchennym. Do tego we własnym domu. Szłam leśną ścieżką. Bałam się. Nie mogłam cały czas żyć w strachu. Po chwili zobaczyłam dziwny grzybowy krąg. Trawa w nim była tak jakby troszkę bardziej zielona. Po chwili z moich zamysłów wyrwał mnie odgłos kroków oraz niski męski głos.

-Chyba nie powinnaś chodzić sama po tym ciemnym lesie...

Odwróciłam się. Zobaczyłam go. To on zaatakował mnie tamtej nocy. Poznawałam ten głos.

-Głosik ci odebrało?

Zobaczyłam jego szeroki uśmiech jak u Jockera z Batmana znaczy chyba z Batmana. Był on wysokim dobrze zbudowanym mężczyzną o jednym czerwonym, a drugim zielonym oku oraz blond włosach z grzywką zasłaniające jedno oko. Lecz przez ułamek sekundy widziałam jego jasno zielone oko.

-Mała nie bój się... nic ci nie zrobię...

Z kieszeni wyciągnął nóż.

-Boisz się? Mnie?

-Nie dotykaj mnie.

-Mała chcę tylko ukrócić twoje cierpienie.

-Jakie cierpienie?

-Twoje...

Odruchowo odsunęłam się i postawiłam nogę w grzybowym kręgu. On rzucił się na mnie i stanął obok mnie w kręgu. Obok nas pojawiły się malutkie świetliki. Po chwili znalazłam się w wielkiej sali z dziwnym wielkim niebieskim kryształem. Nie było go obok mnie, albo już byłam na tym drugim świecie. Chciałam dotknąć kryształu.

-KIM TY JESTEŚ I CO TUTAJ ROBISZ?

-Ja...

-JAMON ZAPROWADŹ JĄ DO WIĘZIENIA!

-Ale co?

Ogr zaprowadził mnie do lochu. Starałam się wyrwać, ale po chwili strasznie zaczęło boleć mnie ramie. Po chwili zobaczyłam, że leje się krew. Po kilku minutach zostałam wrzucona do klatki. Nie wiedziałam co zrobić. Zdjęłam perukę. Skoro miałam tu siedzieć nie będę się z tym męczyć. Z pod peruki wylała się burza śnieżno białych włosów. Po chwili usłyszałam cichutkie klik spojrzałam w stronę źródła dźwięku. Zobaczyłam chłopaka w czarnej masce i czarnej zbroi. Otworzył mi klatkę. Zdjęłam soczewki. Postanowiłam zostawić perukę.

-Dzię...

Zanim skończyłam słowo przyłożył palec do ust. Zamilkłam. Otworzył mi klatkę, a potem uciekł.

-Muszę się z tond wydostać. Ale najpierw...

Chwyciłam za ostre nożyczki. Obcięłam włosy. Nie wiedziałam po co i dlaczego. Ale miałam ich dość nie chciałam na nie patrzeć mieć ich jak najmniej.

Poszłam w stronę wyjścia. Zobaczyłam kilka schodków, a za nimi dziwny krajobraz. Postanowiłam iść t tamtą stronę. Po chwili dobiłam do czegoś, a raczej do kogoś. Zanim się odwrócił ja uciekłam z powrotem do piwnicy. Po kilku minutach wyjrzałam i zobaczyłam tego samego chłopaka rozmawiającego z czarnowłosym chłopakiem z przepaską na oku. Był dziwnie znajomy.

-Stary czuję coś...

-Co?

-Zapach człowieka...

-Chyba ci się coś przyśniło...

-Nie ja na serio...

-Chodź idziemy jej szukać.

Eldarya: PotęgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz