CIMCI RIMCI I KRAKEN

406 13 5
                                    

Po przetłumaczeniu pierwszego rozdziału miałam dość chciałam się położyć i na chwilę zapomnieć o wszystkich moich zmartwieniach. Położyłam się i próbowałam zasnąć. Zamiast tego myślałam o wszystkim co mnie spotkało Teraz jestem sama i dalej pewnie też. Troszkę żałuję, że nie mam chowańca, ale czuję, że mogłabym je skrzywdzić. Po chwili odwróciłam się i starałam zasnąć. Czułam jakby ktoś mnie obserwował. Wyobrażałam sobie wchodzącego do mojego pokoju zabójcę lub Boogeymana.

(Jakby ktoś nie wiedział Boogeyman wygląda tak

 Wiem niedokładne zdjęcie, ale innych nie znalazłam, które by mi odpowiadały XD)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Wiem niedokładne zdjęcie, ale innych nie znalazłam, które by mi odpowiadały XD)

Usłyszałam dźwięk otwierania drzwi, a po chwili zamykania ich na klucz. Zastygłam nie miałam drogi ucieczki. Nie wiedziałam co to jest, ale potwornie się bałam. Poczułam jak to coś kładzie rękę na moim ramieniu. Moje ciało delikatnie zadrżało. Po chwili łóżko się ugięło i ktoś zaczął głaskać mnie po włosach. Bałam się otworzyć oczy. Ten ktoś głaskał mnie po ramieniu. Zaczęłam drżeć jeszcze bardziej. Usłyszałam cichy głos.

-Już... wszystko dobrze... wszystko już dobrze... nic ci nie grozi... jestem przy tobie... nie bój się on nic ci nie zrobi...

Nie wiedziałam kim był, ale pamiętałam ten delikatny głos z dzieciństwa. Ktoś położył się obok mnie i objął. Dawał znak nie tylko swoją obecnością, ale także szeptał mi do ucha, żebym się nie bała. Nie wiedziałam czego... Jego albo jakoś się dowiedział o Boogeymanie. O nim wiedział tylko Ez i Nevra. Bałam się, ale postanowiłam, że spróbuję zasnąć. Obstawiałam, że był to Ezarel. To on pilnował mnie i mojego pokoju w dzieciństwie, gdy opowiedziałam mu o moich koszmarach. Gdy nie było Nevry był dla mnie dobry. Nie rozumiałam, dlaczego, ale oni rzadko kiedy byli razem, więc mi za często nie dokuczali, ale, gdy już się spotkali po prostu olewali mnie, czasem niszczyli zabawki, a czasem śmiali się z moich białych włosów. Gdy byli rozdzielnie byli mili. Ezarel pozwalam mi się do siebie przytulać w nocy gdy miałam koszmary.

***********WSPOMNIENIA STARLIGHT************

Siedziałam na łóżku z latarką w dłoni nasłuchując czy nic nie nadchodzi. Pod łóżkiem miałam dużo baterii na wypadek, gdyby te mi się skończyły. Było ich kilka rodzai. Niebieskie najbardziej naładowane, zielone do połowy naładowane i czerwone ledwo naładowane. Latarkę i baterie miałam z swojego domu, w którym kiedyś mieszkałam. Po chwili usłyszałam dźwięk otwierania drzwi i poświeciłam w ich stronę białym światłem latarki.

-EJ! IE PO OCZACH!

-Przepraszam...

Postać weszła z rękami przy oczach.

-Czemu masz zakryte oczy?

-A kto przed chwilą prawie mnie oślepił?

-Heheh no nie złość się...

Eldarya: PotęgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz